Pierwsze kilometry: boli noga...

Dyskusje na temat Seata Ateca I generacji (2016-)
root
Administrator
Posty: 731
Rejestracja: 13 lis 2016, 13:58
Lokalizacja: Warszawa
Samochód: Volvo V90
Podziękował: 748 razy
Otrzymał podziękowań: 79 razy

Re: Pierwsze kilometry: boli noga...

Post autor: root »

Teo pisze:
03 kwie 2019, 19:44
1. gasniecie silnika przy ruszaniu z 1 biegu (nie chodzi o "kangurowanie") - po prostu mam wrazenie ze to auto ma mniejsza moc niz moje stare sportowe autko, ktore nie mialo turbiny, a ta turbina zdaje sie dawac moc dopiero po jakiejs tam sekundzie... i jak niezbyt delikatnie puszczam sprzeglo, to auto bez mocy gasnie
Czy to nie jest to samo co to: https://www.karoq-klub.pl/forum/viewtop ... 5653#p5645?



Sponsor

Re: Pierwsze kilometry: boli noga...

Sponsor


Teo
Posty: 493
Rejestracja: 30 gru 2018, 0:09
Samochód: 2.0 TSI
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pierwsze kilometry: boli noga...

Post autor: Teo »

Tak, to to samo.

Awatar użytkownika
pacho
Posty: 44
Rejestracja: 06 cze 2018, 15:34
Lokalizacja: Łódź
Samochód: Seat Ateca Xcellence 2.0 TSI DSG 4drive
Podziękował: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Re: Pierwsze kilometry: boli noga...

Post autor: pacho »

Ja mam automat i dopóki nie ustawiłem sobie fotela max na dół i max do tyłu to bolał mnie lewy piszczel. Ogólnie brakuje mi tego żeby kierownicę bardziej wysunąć.
2.0 TSI, xcellence, 4drive, magnetic brown, elektryczna klapa, asystenci, elektryczny hak, pakiet zima :geek:

Teo
Posty: 493
Rejestracja: 30 gru 2018, 0:09
Samochód: 2.0 TSI
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pierwsze kilometry: boli noga...

Post autor: Teo »

Kurcze... dlaczego takich spostrzezen nikt nie pisal w temacie o wadach Ateki ? PRzeciez to duzo bardziej wazne niz to ze jakis soft w nawigacji dziala zle...

overheat
Posty: 207
Rejestracja: 25 gru 2017, 19:53
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Samochód: Ateca 2.0 TSI 4drive
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowań: 15 razy

Re: Pierwsze kilometry: boli noga...

Post autor: overheat »

pacho pisze:
04 kwie 2019, 11:05
Ja mam automat i dopóki nie ustawiłem sobie fotela max na dół i max do tyłu to bolał mnie lewy piszczel. Ogólnie brakuje mi tego żeby kierownicę bardziej wysunąć.
Dokładnie to 👆

Ergonomia z myślą o Hiszpanach ze średnią wzrostu 165cm.

Ale jak już dobrze się ustawiło, to jest wszystko OK.

Awatar użytkownika
chris
Posty: 410
Rejestracja: 21 kwie 2018, 20:14
Samochód: Cupra Ateca 2.0TSI 300KM
Podziękował: 30 razy
Otrzymał podziękowań: 67 razy

Re: Pierwsze kilometry: boli noga...

Post autor: chris »

Teo pisze:
04 kwie 2019, 11:25
Kurcze... dlaczego takich spostrzezen nikt nie pisal w temacie o wadach Ateki ?
Wiem ,że mądry Polak po szkodzie ale dlatego ja nigdy nie kupuję auta bez co najmniej kilkugodzinnej jazdy testowej ;)
To co jednemu kierowcy nie przeszkadza w danym modelu auta dla innego będzie nie do przyjęcia :?
Napaliłem się jakiś czas temu na Hyundaia Tucson.
Po godzinnym testowaniu wysiadłem z niego z potwornym bólem pleców i grzecznie podziękowałem zdziwionemu sprzedawcy, że śmiem narzekać na niewygodne fotele bo wszyscy je wcześniej chwalili :(
Z kolei zakup Seata Ateca nie doszedł do skutku z powodu zbyt twardego zawieszenia i braku regulacji wysokości pasów bezpieczeństwa.
Po zapięciu pasów z przodu miałem go dokładnie w takim położeniu jak ten koleś z testu Ateca Cupra :?
Dla mojego wzrostu po prostu były za nisko i podczas testowania czułem dyskomfort z tego powodu :(
Wkurza mnie to tym bardziej ponieważ Ateca ma najwygodniejsze siedzenia z przodu ze wszystkich aut typu suv jakimi do tej pory jezdziłem :?

Obrazek

Gdyby nie jazdy testowe nie zwróciłbym w życiu uwagi w salonie na takie szczegóły :o
Dlatego wybrałem VW Tiguana bo jest w nim regulacja pasów z przodu w bardzo szerokim zakresie...

Obrazek

...a zawieszenie w stosunku do Seata jest mega komfortowe 8-)

Jak to mówią co nagle to po diable ;)
Samochód należy kupować rozumem a nie emocjami ;)
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2019, 10:37 przez chris, łącznie zmieniany 8 razy.

Fircyk
Posty: 68
Rejestracja: 01 lut 2018, 18:23
Samochód: Audi Q5
Podziękował: 0
Otrzymał podziękowań: 2 razy

Re: Pierwsze kilometry: boli noga...

Post autor: Fircyk »

Co do cemy to można się zdziwić, Ja poszedlem po seata w benzynie 2.0 a kupilem tiguana 2.0 TDI taniej i z lepszym wyposażeniem. COŚ POSZŁO NIE TAK Zdecydowanie NIE

Wysłane z mojego SM-T819 przy użyciu Tapatalka


Rata jest mniejsza a cena ponad 20000 wyższa za Tiga

Teo
Posty: 493
Rejestracja: 30 gru 2018, 0:09
Samochód: 2.0 TSI
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pierwsze kilometry: boli noga...

Post autor: Teo »

No to tak... podjechalem do Seata... w skrocie umowilismy sie ze troche pojezdze. Mechanik Seata twierdzi, ze wszystko jest ok i to kwestia przyzwyczajenia. Opiekun/sprzedawca ladnie uruchomil auto i kilka razy bez specjalnego wycia silnika wystartowal tak, ze az opony zapiszczaly (czego ja nie potrafie, bo auto mi gasnie). Od mechanika uslyszalem, ze to kwestia przyzywczajenia - na moj komentarz, ze chyba jednak cos jest na rzeczy, skoro VW przyznal sie ze pracuje nad poprawkami, uslyszalem dosc "kompromisowe", ze to kwestia stylu jazdy, ale VW slucha klientow i mimo tego ze to nie zaden wielki blad - pracuje nad poprawkami.
Powyzsze informacje od technika mnie nie przekonaly, bo na codzien jezdze trzema autami wymiennie i w zadnym nie zgasl mi silnik (no moze raz pierwszego dnia). Ale nie co kilka swiatel... Wiecej - w Atece z dieslem tez mi nic nie gaslo. Wiec ja tez kompromisowo: moze i to kwesta stylu jazdy, ale nie wydaje mi sie, zeby jakiekolwiek auto powinno byc tak bardzo rozne od wszystkich innych aut na rynku, zeby akurat przesiadka na to powodowala koniecznosc uczenia sie jezdzenia od nowa na pierwszym biegu. Wazne jednak, ze dwoch ludzi (oczywiscie profesjonalistow) pokazalo ze da sie jechac bez problemu. Takze japojezdze sobie jeszcze z tydzien dwa, zobaczymy czy mi sie nawyki zmienia i bede w stanie lepiej tym autem jezdzic, a z drugiej strony poczekam na poprawke softu. Czemu nie.

To co mnie najbardziej niepokoi to jednak wciaz wpadanie stopy w pedal gazu. Niezaleznie od tego jak ustawie fotel, to sie dzieje i nic z tym nie moge zrobic. Usiadlem w Mercedesie ojca - nie ma z tym problemu - gaz ma lekki opor - wystarczajacy, zeby stopa nie wpadala. Dwa inne auta roznych marek i roznych lat (ale stosunkowo nowe) - gaz nie wpada... Kurde. Jesli nogami mi sie do tego nie przyzwyczai, to auto bede musial zwyczajnie sprzedac, bo jak mam jezdzic z bolaca noga ??
Dla ulatwienia porownania: sprobujcie wiac cos do reki (np. klucz) i zacisnac piesc tylko na tyle, zeby wam z niej ten klucz nie wypadl... i trzymajcie go tak przez 20 minut... niby miesnie pracuja tylko troche, ale po jakims czasie po prostu dlon bedzie zmeczona... a jak sie pojedzie gdzies dalej ?! Na ten moment sobie tego nie wyobrazam, a technik powiedzial, ze nie ma szans na zadna regulacje tego. Bardzo bardzo sie boje co z tego bedzie, bo anatomii i fizjologii obawiam sie nie oszukam. I jak dla mnie to jest cos naprawde dziwnego z tym gazem... U was tez tak wpada ? Czy jestescie w stanie ustawic sobie pedal gazu na jakims poziomie i nie wpada wam nizej ?

Teo
Posty: 493
Rejestracja: 30 gru 2018, 0:09
Samochód: 2.0 TSI
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pierwsze kilometry: boli noga...

Post autor: Teo »

@Frodo
1. zrobione - dane uzupelnione
2. nie no w miescie za duzo korkow... :(
3. widze post Endrju, ale nic tam o Audi nie widze... ?? a mechanik z Salonu powiedzial, ze sie nie da...
4. moge jezdzic ciagle na "sport", ale prawde mowiac nie czulem roznicy - naprawde jest? ja mam manuala...

Teo
Posty: 493
Rejestracja: 30 gru 2018, 0:09
Samochód: 2.0 TSI
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pierwsze kilometry: boli noga...

Post autor: Teo »

3. znalazlem - ale tam jest mowa chyba tylko o rekacji na pedal gazu, a nie na fizyczny opor przy jego naciskaniu :(
4. ja tez jezdzilem sportowym japonczykiem (zaraz kurde do niego wroce jak sie wsciekne)... ale wlasnie japonczyk nie gasl... reagowal bardzo dobrze przy szybkim startowaniu nawet na malych obrotach... bo tu nie chodzi o obroty, tylko o koniecznosc bardzo z wyczuciem puszczania sprzegla

ODPOWIEDZ