Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Dyskusje na temat Seata Ateca I generacji (2016-)
Teo
Posty: 493
Rejestracja: 30 gru 2018, 0:09
Samochód: 2.0 TSI
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Post autor: Teo »

I auto oddane.
Cholernie smutno - pamietam jak jeszcze 3 miesiace temu cieszylismy się z żoną na nowe auto...

Niestety trzeba bylo. Dwa razy zastanowcie sie przed zakupem silnika 1.5 TSI. Nie warto tracic czasu i nerwow na tą konstrukcję.



Sponsor

Re: Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Sponsor


Przyszły Atekowicz
Posty: 44
Rejestracja: 21 sie 2017, 11:51
Samochód: Skoda Yeti 1.8 TSI 4x4 160
Podziękował: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Re: Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Post autor: Przyszły Atekowicz »

Smutna historia... Prawdziwa... I dowodzi że chyba tylko w usa producenci przyznają się do błędów bo tak wymusza prawo i są masowe "recall'e".

Twoja historia trochę przypomina mi moją gdzie Skoda czy cały VAG stworzył propagandę, że branie do pół litra oleju na 1000 km jest normalne. Oczywiście po gwarancji auto zaczęło brać litr oleju na 350km po mieście i musiałem robić remont silnika za ok 10k. Nie wiem czy komuś udało się na gwarancji zrobić taki przebieg żeby udowodnić że silnik TSI z pewnych lat i pewnych modeli chleje olej. Ale mniejsza z tym...

Jak sugerował ktoś wyżej.. Kup 1.4 używkę.. Pewnie trzymają cenę ale są chyba sprawdzone i bez większych problemów. Feeling będzie podobny a na pewno lepszy niż ma RK w FW42 ;)

Teo
Posty: 493
Rejestracja: 30 gru 2018, 0:09
Samochód: 2.0 TSI
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Post autor: Teo »

Dzieki za mile slowa.
Na razie do remontu idzie moja prawie 25 letnia mazda, zeby udalo sie pojechać nią na krotkie (skrocone dzieki Seatowi) wakacje. Potem pomysle... moze poprosze o pomoc kierownika salonu co do ceny 2.0, ktory tez oko - w - oko twierdzil, ze z moja zamowiona Ateka nic sie dziac nie bedzie i zadnego kangurowania na pewno nie uswiadcze... A potem moze do centrali*. Moze ktos wreszcie powinien zaczac traktowac klienta powaznie. Wprawdzie podpisalem porozumienie na mocy ktorego nie mam zadnych dodatkowych roszczen, ale prosby miec moge. Wszyscy mi mowia, ze to nic nie da, ale w moim miescie juz nie taka rzecz przewalczylem kiedy wszyscy mowili ze sie nie da (ale setki/wielu mi sie nie udalo), ale generalnie sprobowac nie zawadzi. Moze potem zainteresuje sie historią jakieś media jak to nic nie da? Zobaczymy. Warto by bylo, zeby ta wielka korporacja zaczela traktowac klientow powazniej, nawet jesli tylko ze swoich partykularnych interesow, a nie dlatego ze wypada.

* - wiecie, ludzie mowia, ze wielu rzeczy sie nie da i to prawda, ale czasem jednak jak sie jest dostatecznie wkurzonym, upierdliwym, ma pomysl, szczescie i trafi po drugiej stronie na normalnych ludzi, to czasem jednak mozna... ja w swoim zyciu mialem np. taki zabawny przypadek [success story], ze znajoma, nie bedaca Polką, miala konto w PKO, ktore odziedziczyla po zmarlym czlonku swojej rodziny... I postanowila je tu zostawic. Ale okazuje sie ze PKO nie mialo infolinii po angielsku (tzn. generalnie w zadnych innym jezyku niz polski). Miala z tym duzy problem, niby ktostam probowal, niby ktos chcial pomoc, ale w kolko dostawala po polsku jakies pisma, a jak probowala rozmawiac, to tez tylko po polsku... Ja sie wreszcie wscieklem i wyszukalem maile do kilku czlonkow rady nadzorczej PKO (oj dlugo i sprytnie musialem szukac), i napisalem maila do nich, ze jak to mozliwe, ze najwiekszy polski bank nie ma obslugi w jezyku angielskim opisujac dokladnie cala sytuacje i niekompetencje urzednikow z ktorymi ja probowalem sam rozmawiac, zeby zalatwic kontakt po angielsku... nigdy nie dostalem zadnej odpowiedzi. Ale na nastepny dzien ta kobieta do mnie napisala wiadomosca - zadzwonili do niej z PKO z przeprosinami i przez DWIE GODZINY byla na sluchawce z jakims pracownikiem banku, ktory jej plynnie wszystko dokladnie krok po kroku wyjasnial co i jak... i zostawil telefon do siebie na przyszlosc :)

Wiecie - w totka nie wygrywa sie czesto. Ale jak sie losu nie kupi, to na pewno nie wygra sie nigdy :)

Awatar użytkownika
paprotek
Posty: 501
Rejestracja: 08 cze 2017, 6:49
Lokalizacja: Warszawa
Samochód: Ateca FR 2.0 TSI
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowań: 2 razy

Re: Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Post autor: paprotek »

O kur*** (że tak powiem)
Ostatnio co raz rzadziej znajduję czas i żeby tu zajrzeć i żeby pocieszyć się autem (umyć czy posprzątać, nawet nie wspominam o modyfikacjach), ale postanowiłem Ci odpisać.
Kurczę, cholernie smutna historia. Pewnie większość ludzi powie: OK, to tylko auto, jak nie to, to inne... Błąd! Samo to, że zarejestrowałeś się na tym forum i opisywałeś swoje wrażenia, już świadczy o tym, że nie traktujesz auta, jako środku transportu z punktu A do B, że to coś więcej... I niestety takie kwiatki Cię spotykają... Brak słów... Tak sobie myślę, że gdyby ktoś mi teraz miał zabrać moją "Aptekę", to chyba bym usiadł i zapłakał, poważnie. Jakoś człowiek się przywiązuje - szuka auta, później czeka, spodziewa się samych pozytywnych wrażeń - a tu zonk jak w Twoim przypadku... Wydaje się, że jesteśmy szczęśliwcami, że jesteśmy wciąż w wąskiej grupie osób, które w tym kraju stać na nowe auto, że stać nas na wydatek ponad 100k zł za wymarzone 4 kółka, jednak mimo wszystko nie każdy z tego powodu jest szczęśliwy i zadowolony. Ja mam to szczęście, że mogłem wydać blisko 150k na wersję 2.0 TSI i cieszę się, że na chwile obecną wszystko jest w jak najlepszym porządku... (Odpukać, wypluć itd..)

@Teo: Po ludzku mi przykro z powodu takiej Twojej historii i życzę Ci więcej szczęścia przy kolejnym zakupie!

Teo
Posty: 493
Rejestracja: 30 gru 2018, 0:09
Samochód: 2.0 TSI
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Post autor: Teo »

Owszem Paprotek, przyzwyczajam sie, dlugo, ale mocno :) Moja 25 letnia Madzia (tak czesto wlasciciele Mazd nazywaja swoje auta), nigdy mnie nie zawiodla i byc moze dlatego tak trudno bylo mi sie na poczatku przestawic na nowe auto pelne elektroniki... Jeszcze w zeszlym roku przejechala cala trase z centrum Polski nad morze, a nastepnego dnia rano nie ruszyla juz z parkingu, bo pekł przewod paliwowy i cala benzyna sie rozlala pod nią... ale dowiozla nas i zapewnila wspaniale wakacje, ktorych nie mialem z 10 lat przez moja firmę :) Trudno czasem nie miec sentymentu do aut...

Do Ateki jeszcze sie nie przyzwyczailem az tak, ale juz szukalem alternatywy i wiem, ze trudno bedzie mi znalezc cos rownie odpowiadajacego mi jak ona. Natomiast tak w ramach samo-pocieszania sie: wracajac od dealera do domu odmowilem transportu ich autem (proponowali), bo mialem ich chwilowo szczerze dosc. Poszedlem sobie do tramwaju... czekajac na przystanku zobaczylem jak jedno auto wpada na drugie z naprawde duza predkoscia... ktos komus zajechal droge. Wypadek wygladal bardzo groznie, ale wszyscy wysiedli z aut o wlasnych silach, a ja sobie od razu pomyslalem - kurde, moze to znak, ze dobrze zrobilem oddajac auto? :) Moze gdybym tego nie zrobil wlasnie ktos by we mnie teraz wjezdzal? :) Tak sobie czasem mysle, ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo! Trzeba myslec pozytywnie :)

Awatar użytkownika
chris
Posty: 410
Rejestracja: 21 kwie 2018, 20:14
Samochód: Cupra Ateca 2.0TSI 300KM
Podziękował: 30 razy
Otrzymał podziękowań: 67 razy

Re: Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Post autor: chris »

@Teo ciesz się chłopie, że obyło się bez sprawy sądowej i Twój dealer był na tyle uczciwy ,że odkupił od Ciebie felerne auto.
W Polsce zdarza się to niezmiernie rzadko i Seat zachował się naprawdę fair w stosunku do twojej osoby,
także głowa do góry bo na marce Seat świat się przecież nie kończy :?
Moim zdaniem dobrze zrobiłeś oddając swoją Atecę z silnikiem 1.5 TSI bo tak to już jest z tymi wszystkimi nowościami ,że zamiast coś najpierw porządnie przetestować to wypuszczają na rynek bubel i potem mamy co mamy :(
Ja tam do VAG kompletnie straciłem zaufanie po tych wszystkich aferach jakie miały ostatnio miejsce w tym koncernie
i dla mnie są oni po prostu niewiarygodni ;)
Zaniżanie poziomu emisji spalin czy problemy z nowymi normami WLTP... :oops:

Jednak nie wszędzie tak jest bo taki np. Ford już w 2012 roku skonstruował silniki z rodziny Ecoboost ,które w 2017 spełniały bez problemu wyśrubowane normy WLTP a teraz wypuścił właśnie drugą generację tych silników,
które bez większych problemów spełniają normy 2020 WLTP z dużym zapasem 8-)



To samo Renault ,Hyundai czy Kia zero problemów z nowymi normami WLTP 2020 8-)

A w całym VAG-u znowu wielka panika i wstrzymywanie na kilka miesięcy produkcji różnych odmian silnikowych bo na jesieni wchodzą nowe normy WLTP z którymi sobie nie radzą i na wariata będą wprowadzać modyfikację w swoich silnikach :oops:
Z tym 1.5 TSI to szykuje się pewnie jakaś grubsza sprawa... :?
Przecież to się po prostu w głowie nie mieści :roll:
Dziękuję nie skorzystam bo nic dobrego z tego nie wyniknie ;)
Ostatnio zmieniony 05 lip 2019, 10:35 przez chris, łącznie zmieniany 3 razy.

Teo
Posty: 493
Rejestracja: 30 gru 2018, 0:09
Samochód: 2.0 TSI
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Post autor: Teo »

@chris - po tym ostatecznie co uzyskałem, tj. zwrot auta za cenę nominalną, ale umycie rak przy kupnie nowego, myślę, że gdyby nie moje dobre "papiery" to w innych warunkach mogloby byc duzo cięzej. Po prostu przed odbiorem auta spytalem czy prawda jest ze silniki 1.5 TSI maja problemy (takie jak potem sie okazalo ze moj egzemplarz ma). Odpowiedziano mi, ze oczywiscie nie ma mowy zeby tak bylo. Zli ludzie tak mowia w duzym skrocie - ot negatywny marketing w sieci. Takze moj przypadek podpadl nawet pod wade ukrytą.
Chce myslec, ze to profesjonalizm salonu, ktory ma faktycznie bardzo dobre recenzje i - generalnie - na kazdym etapie kupna auta mialem bardzo dobre odczucia z kontaktow kazdego typu - od handlowca, po mechanika (no tu byl profesjonalizm techniczny, ale nieumiejetnosc rozmowy z klientem), po samą "góre" od spraw problematycznych - rzeczywiscie mial tu duze znaczenie. Ale nie wiem co bylo faktycznym powodem odbioru mojego auta, moze wlasnie moja dobra dokumentacja.

PS. Zreszta wcale nie zdziwilbym sie, gdyby chec odbioru byla tez podyktowana tym, ze auto cennikowo nie stracilo, a mocno zyskalo i raczej na nim nie straca - wiec po co sie meczyc z klientem ?

Teo
Posty: 493
Rejestracja: 30 gru 2018, 0:09
Samochód: 2.0 TSI
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Post autor: Teo »

VAG mnie bardzo zniechecil jako zatęchła korporacja (zreszta to sprawa większosci duzych firm).
Dealer ma niektórych pracownikow naprawde powaznych (wlasciwie trudno miec jakiekolwiek zastrzezenia do ich pracy) i jesliby sie przeniesli do innej marki jako calosc, to byloby to miejsce, gdzie kolejne auto bym kupil.
Koniec koncow mysle co zrobic, ale Ateka wciaz wydaje mi sie optymalnym rozwiazaniem. Problem sa pieniadze i wzrost cen. Tutaj po prostu jest zbyt wiele decydentow w łancuszku. Dealer problem zna, ale nie jest w stanie przekazac go wyzej, a wyzej jest jeszcze kilka instytucji. Wiec ja mam "pretensje" bardziej do producenta, a trafiam na dealera, ktory niewiele juz moze. Trudno oczekiwac od dealera, zeby wyjal 15k ze swojej kieszeni i dal mi je, bo producent zmieni ceny. Przy takich problemach z autem powinien to raczej zrobic ktos nad dealerem, no ale przeciez juz podobno i tak wywalczylem niezwykle duzo... Eh.

I masz Frodo wlasnie racje! Jakis czas temu zaczalem sie rozgladac za nowym autem, ale bez przekonania. Kolejny handlowiec w jakims salonie zagadnal mnie i powiedzialem, ze no tak bez specjalnego entuzjazmu szukam, bo w koncu mam auto ktore ma super przyspieszenie, ma szyberdach, ma klime, ma ABS, nie psuje sie, a jak sie zepsuje to koszty zadne... No, pali duzo. 15 litrow na 100 spokojnie, ale ja malo jezdze. No to po co mam zmieniac w ogole auto? Niech mnie przekona za jest sens. Czlowiek odpowiedzial: "To proste - dla bezpieczenstwa. Abstrahujac od tego, ze nie wie pan jak obecne auto jest przerdzewiale i jak zachowa sie przy zderzeniu, czy sie nie zlozy, to jeszcze wszystkie systemy bezpieczenstwa...". I to mnie przekonalo :)
Ateka jest z jednym fajna - ma o niebo wiecej miejsca z tylu w stosunku do innych aut o podobnych rozmiarach - a to dla mnie powazna zaleta, wiec ciagle mysle jakbytu... Ale już nie musze. Moge. Znalazlem jedną 2.0, ale w wersji Excellence, ktora mnie odpycha tymi chromami... Dla mnie jest wizualnie brzydsza, no i konfiguracja nie do konca taka. Pomysle :)

PS. Żona daje radę ;)

Teo
Posty: 493
Rejestracja: 30 gru 2018, 0:09
Samochód: 2.0 TSI
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Post autor: Teo »

Faktycznie, ogolnie rzecz biorac nie jestem specjalnie nieszczesliwym czlowiekiem ;)

Ale czytając forum pewnie juz zauwazyles, ze czasem jest mnie w stanie zirytowac pierdoła... W efekcie taki chrom, ktory przypominałby mi o tym, ze to jest nie to auto, o ktorym marzylem, moglbym widziec codziennie przez kilka lat.... I to dosc ZLE ;)

Shelvy
Posty: 4
Rejestracja: 07 lip 2019, 16:16
Samochód: Ateca 1,5 Style
Podziękował: 0
Otrzymał podziękowań: 0

Re: Pożegnanie: historia krótkiej miłości.

Post autor: Shelvy »

Witam serdecznie,
Również mam podobny problem, auto kupiłam na osobę prywatną, ale wada ukryta tego auta nie pozwala mi normlanie go użytkować.
Jaka jest szansa na odstąpienie od umowy sprzedaży. Jest może jakiś zbiorowy pozew?

ODPOWIEDZ