Trudno powiedzieć. Praktycznie wszystkie testy są do 100k, a to już byłaby masakra jakby takiego testu jakiś silnik nie zaliczył.
Ogólnie nie jestem fanem małych pojemności i dużych mocy, ale niestety teraz raczej silniki typu V6 czy R6 wolnossący z około 180KM nie wrócą.
Mam nadzieję że żonki 1.4 TSI zrobi te 100-120k bo to w zasadzie jest takie miejskie toczydełko. Na trasy raczej się nim nie zapuszcza.
... i jeszcze jeden "kwiatek" na koniec! A wydawalo mi sie ze to juz bedzie wszystko.
Zwracajac auto poprosilem o korekte faktury. W koncu zwracam... czyli pod katem gospodarczym anulujemy zdarzenie gospodarcze. Dealer nie chcial wystawic korekty, poprosil o fakture sprzedazowa. Tlumaczenie - bo auto juz nie jest nowe, wiec nie moga przyjac na stan takiego zwrotu - co najwyzej za porozumieniem stron moga ja kupic. Ok, zgodizlem sie. Niestety (moja wina) nie przeczytalem wczesniej ustawy o VAT pod tym kątem, co kosztowalo mnie dodatkowe 1000+ zł straty.
Tak sie sklada ze ja auto kupilem na dzialalnosc gospodarczą (jednoosobową). W takiej sytuacji bierze sie auto na stan albo na 100% VAT`u (czyli pelne odliczenie) i wtedy autem mozna jezdzic wylacznie sluzbowo, albo druga opcja - odliczamy sobie tylko 50% VAT, ale autem mozna jezdzic takze prywatnie. Jest to tzw. auto "mieszane". I ok. Odliczylem 50% VAT.
Problem w tym, ze jesli takie auto sie sprzedaje, to juz nie odlicza sie 50% VAT`u, tylko mniej... Tam sa jakies smieszne proporcje, ktore powoduje, ze im auto dluzej sie uzywalo, tym VAT`u odlicza sie mniej. W moim przypadku jezdzilem nim na szczecie tylko ~3 miesiace, wiec strata nie jest wielka, ale mimo wszystko jest.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze dealer (i jego szef finansowy) w ogole tego nie rozumieja - bo uslyszalem - "no wie pan, jak sobie pan kupi nowe auto to tez sobei panodliczy i bedzie na zero"... no wlasnie nie bedzie. Tak naprawde prawo podatkowe z tym zwiazane jest wg. mnie niemoralne (w skrocie: to oszustwo w majestacie prawa), ale delaer po pierwsze nie zrozumial sytuacji, albo w ogole jej nie rozpatrzyl, a po drugie - dla niego pod katem finansowym korekta bylaby neutralna, tak jak i dla mnie. Natomiast faktura sprzedazy z mojej strony dla dealera jest neutralna, ale ja musialem doplacic 1000+ zł do Urzedy Skarbowego...
Takze jesli komus jeszcze kiedykolwiek uda sie oddac auto niezaleznie od marki, a macie je kupione na firme i w na 50% VAT`u, to dokladnie przeczytajcie prawo przed oddaniem auta i dopominajcie sie o korekte, a nie o fakture!
Teo, pomieszałeś coś z tym VATem... więc służę z prostym wyjaśnieniem:
Chodzi o to, że gdy przy zakupie samochodu przysługiwało przedsiębiorcy częściowe (50%) odliczenie podatku VAT, w momencie sprzedaży może "odzyskać" część nieodliczonego wtedy podatku VAT poprzez dokonanie korekty VAT.
Okres korekty dla samochodów o wartości pow. 15000 zł. wynosi 60 miesiący, więc w Twojej sytuacji, kiedy użytkowałeś samochód przez 3 miesiące, możesz "odzyskać" 57/60 nieodliczonej wcześniej 50% warości podatku VAT.
Także strata w sumie nie jest duża, ale sam fakt potraktowania sprawy przez dealera nie jest najbardziej oczekiwanym wyjściem z sytuzcji
no i wkurzające przede wszystkim jest to, że nic nie możesz zrobić, ani nijak na nich wpłynąć, bo jeszcze zmienią zdanie i nie przyjmą Ci spowrotem auta......
No ale co pomieszalem? Jest dokladnie tak jak napisales - i probowalem wlasnie to napisac, co ty, tylko bez wchodzenia w szczegoly.
Na konkretnych liczbach to nie jest az tak niewiele jednak, bo np. przy 100.000 zl netto, VAT masz 23.000, polowa z niego to 11.500, wiec trzymiesieczna korekta 57/60 to... acha... ze liczbowo pomieszalem ? No tak... wychodzi mi teraz ciut mniej - byc moze liczylem od brutto Kamien z serca jednak, ale musze jeszcze sprawdzic jak sie liczy miesiace, bo jesli to meisiac kupna i miesiac sprzedazy to nie wiem czy ja sie w 5 miesiecy przypadkiem nie wpakowalem (ostatnie dni marca i pierwsze lipca - nie mam przed soba faktury zakupu zeby sprawdzic).
Ale tak jak napisales (i jak ja napisalem wczesniej) - to po prostu kolejny kamyczek do calej sytuacji. No i ktos przy wiekszej wartosci auta moglby naprawde niezle dostac po kieszeni - warto o tym wiedziec/pamietac.