sailor 88 pisze: ↑02 lut 2021, 1:25
Misiek pisze: ↑02 lut 2021, 0:51
A z Bentleyem była podobno kiedyś taka sytuacja - klientowi mieszkającemu 2 - 3 tysiące km od siedziby firmy zepsuł się, pod nieobecność klienta specjalnie przyleciała więc helikopterem ekipa serwisowa i błyskawicznie naprawiła co trzeba. Za jakiś czas klient dzwoni do serwisu, że chyba już się samo naprawiło i już nie muszą przyjeżdżać, na to serwis - to była jakaś awaria, w naszym samochodzie ?
Ty
@Misiek, może przestań na razie czytać to forum
, bo tymi wpisami o usterkach i niedoróbkach można się załamać, a jeszcze przecież nie odebrałeś auta... Oczywiście życzę udanego, bezawaryjnego egzemplarza
.
Święta racja, ale na szczęście tylko czasami bardziej włos mi się jeży na głowie po lekturze niektórych opinii. Także i ja bardzo liczę na mniej awaryjny egzemplarz od pozostałych, a może to także będzie trochę więcej szczęścia jak dotychczas.
Weźmy na przykład takiego "Kangura", którym jeździłem służbowo 10 lat i już po zakończeniu eksploatacji czytałem, że bardzo powszechne w innych sztukach były awarie elektryki, ogrzewania i jeszcze parę innych mniejszych lub większych drobnostek, a w tym konkretnym "moim" przez ten czas tylko przestała kontaktować "dwójka" w przełączniku wiatraka dmuchawy.
A w aktualnym Galaxy czytałem o licznych (bardzo licznych !) problemach : z rdzą na podwoziu, nieszczelnościami w komorze silnika, różnymi czujnikami (ABS, przeciążeniowe szyb), osprzętem silnika 2.0 TDCi + z turbosprężarką, montażem elementów wnętrza (skrzypienia), składaniem i przesuwaniem foteli, samoczynnie otwierającymi się schowkami w dachu, luzami w układzie kierowniczym i podwoziu - i także tutaj jak dotychczas na szczęście nie doświadczyłem żadnego z nich. Może to jeszcze za mały przebieg, 80 tys. km, a może delikatna eksploatacja + dbanie na przykład o podwozie i coroczne wiosenne mycie Karcherem.