Ateca Klub

Nie jestem w stanie znaleźć jednej informacji dotyczącej asystenta jazdy w korku. Wydaje się, że instrukcja milczy w temacie.

Mianowicie, po wyhamowaniu i zatrzymaniu (auto-hold włączone) auto wykrywa, że samochód przede mną ruszył (silnik startuje), ale nie zaczyna jazdy - muszę mu dać gazu i dopiero wraca do kontroli samochodu. Taki design, czy coś przeoczyłem?

Ps. Pytanie bonusowe, na dźwigni kierunkowskazów jest symbol przypominający P z trzema promieniami, co on oznacza?

Tak działa właśnie ten system. Jest jeszcze jeden szczegół jeżeli auto przed Tobą ruszy w przeciągu 3 sekund od zatrzymania to auto ruszy samo, Nie będziesz musiał dodawać gazu aby ruszyć.

I ten detal mi właśnie komplikował wychwycenie zasady działania, dzięki

Czym w zasadzie różni się "Asystent jazdy w korku" od "Aktywny tempomat (ACC)"? Jedynie tym że ten pierwszy, to tak na prawdę ten drugi + lane assist?

Nie do końca. AJK działa do 60km/h a ACC powyżej i też ma górną granicę my mamy chyba 210km/h. No i LA nie działa do 60km/h.

Hmmm w Skodzie/VW jest wybór 160 km/210 km. W seacie nie było takiego podziału ? Więc może 160 ?

W seacie jest do 210. To skoda tak żydzi...
A żeby LA działało do 60 hm/k to potrzebujesz asystent jazdy w korku.

Endrju pisze: ↑

20 mar 2018, 11:00

Tak działa właśnie ten system. Jest jeszcze jeden szczegół jeżeli auto przed Tobą ruszy w przeciągu 3 sekund od zatrzymania to auto ruszy samo, Nie będziesz musiał dodawać gazu aby ruszyć.

U mnie działa dokładnie tak jak pisze Endrju, ale czy nie da sie tak zrobic by jednak zawsze ruszał sam?

Z tym ruszaniem samemu przez auto, to ja niestety zaliczyłem małą przygodę. A mianowicie, stałem w korku krótką chwilkę chwilę i nic się nie ruszało. Aż tu nagle samochodu na pasie obok zaczęły powoli ruszać podczas gdy mój pas stał - mimo wszystko auto uznało, że jedziemy do przodu! W ostatniej chwili dałem po hamulcach! Żaden system nie zadziałał, żaden!. Samochód już wielokrotnie wcześniej w normalnej jeździe wykonywał mi manewr hamowania awaryjnego, bo uznał, że auto przede mną zbyt gwałtownie zahamowało, albo że podczas parkowania przeszkoda jest zbyt blisko. A tym razem sam z siebie zaczął jechać i prawie wjechał w bagażnik auta przede mną.
Nie ukrywam, że trochę mnie to zdziwiło, bo to pierwsza sytuacja. Niestety jednak trzeba cały czas czuwać mimo wszystkich systemów.

To tak na marginesie

A nie było to na rondzie albo jakimś łuku?