Z przodu basy też są, a czy takie jak powinny? W każdym razie są, i jak dla mnie jest ok. Przy sub-ie nie chodzi o to, żeby go nie wiadomo jak było słychać. Minimalna częstotliwość sub-a jest na granicy słyszalności słuchu człowieka, która to zmienia się wraz z wiekiem, uszkodzeniami słuchu itd. Nie wiem w jakich częstotliwościach gra ten w bagażniku, muszę sprawdzić, no i reszta musi być zgrana, żeby sub nie nakładał się na pasmo głośników, też resztę muszę sprawdzić - z ciekawości. W sub-ach z zestawów głośnikowych do kompa, czy zestawów audio 2.1/kina domowego, jakoś też spektakularnie nie słychać, ale czuć - dopełnia się z głównymi - gdy suba się odłączy jest różnica. On ma dopełniać niskie tony, a nie żeby szybę w bagażniku wywaliło, czy jakieś inne efekty. Swoją drogą wielki on nie jest, żeby nie wiadomo jakie ciśnienie akustyczne robił. Wyjmijcie sobie z wkładki i zobaczcie jak "wielka" jest membrana.
Dodając, poszedłem jeszcze do auta, przełączyłem dźwięk tylko na tylne głośniki, przy których bardziej słychać obecność suba. Jeżeli ktoś chce więcej, to może podbić w equalizer'ze. We wnętrzu auta na pewno czuć obecność, że w bagażniku sobie sub pierdzi.
Jeżeli ktoś lubi "łubudubu", to ten sub i audio nie dla niego. Wtedy zamiast bagażnika pudło z subem - ehh, widziałem takie coś w jakimś rozapadającym się starym leonie, brzmiało jak kupa sraczki, wszystko rzęziło, rdza odpadała, nie grało, ale właściciel bezguścia szczęśliwy, że było "ŁUBUDUBU", wątpliwej jakości, słyszalne z km