Odnośnie temperatur - jak widać nadal ta cała elektronika jest chyba mocno niedopracowana i nie do końca solidnie przetestowana w różnych ekstremalnych warunkach i to dopiero użytkownicy końcowi testują ją na sobie i dopiero po problemach zgłaszanych do serwisów próbują coś poprawiać. Jak kilka lat temu był czas pogoni za nowymi modelami (co roku, maks co dwa coś nowego), to jeszcze byłem w stanie to zrozumieć, ale od dwóch, trzech lat, jak się czeka miesiącami, a nawet latami na nowy samochód, to jest to już dla mnie niezrozumiałe. Widzisz, czyli jednak niższa temperatura może mieć krytyczne znaczenie, to tak a propos wieczornej przejażdżki.rybsko pisze: ↑29 cze 2022, 5:51Oczywiście, ostatnie 5 dni było grubych, ale akurat wczoraj był spadek temperatury i wyłączyli słońce. Wiadomo, swoje wcześniej przyjął, stoi pod gołym niebem. Sprawdzić tego nijak nie sprawdzę. To interesująca hipoteza, tylko jeżeli autu miałyby szkodzić upały rzędu 32*C, to jak te auta dają radę w Hiszpanii?Misiek pisze: ↑29 cze 2022, 1:50A jak w Twoim regionie z temperaturą, tak jak aktualnie prawie wszędzie coś około 30 st ? Może coś się przegrzewa i stąd te ciągłe resety, bo generalnie elektronika nie lubi za wysokiej temperatury i może być także i tak, że przez to samoczynnie się resetuje. I nie chodzi tu o włączenie czy nie klimatyzacji, bo ona głównie działa w kabinie, a nie w schowkach, czy innych "zakamarkach", nie wiem gdzie jest umieszczony wzmacniacz, czy moduł główny.
Niemniej, zrobiłem jeszcze wieczorem kilkadziesiąt kilometrów i resetów nie było. Natomiast przed ich zrobieniem, na iphonie ubiłem dwie aplikacje, z których korzystam w czasie drogi (Spotify i TokFM). Zwłaszcza TokFM jest nowym nabytkiem, używam jej dopiero od 2 dni w aucie - może ona ma jakieś bug'i i sieje zament? Co oczywiście nie zmienia faktu, iż system nie powinien tak na crashe aplikacji reagować, nie wspominając o niezdolności do przerwania resetów.
Kiedyś, kilka lat temu, czytałem artykuł o tym jak jakiś fachowiec pisał właśnie o czasie produkcji nowego samochodu, że kiedyś, kilkanaście, a nawet i ze dwadzieścia lat temu czas wprowadzenia nowego samochodu na rynek, od deski kreślarskiej do zaistnienia w salonach, trwał nawet od ośmiu do nawet dziesięciu lat, właśnie przez długotrwałe i w rozmaitych warunkach testowanie WSZYSTKICH podzespołów, na pustyni, Saharze (ekstremalnie wysokie temperatury), w klimacie zwrotnikowym (bardzo wysoka wilgotność połączona z temperaturą), a na kole podbiegunowym (ekstremalnie niskie temperatury) kończąc i dopiero wtedy jakiś główny inżynier stawiał parafkę i ze spokojem dopuszczał nowy model do sprzedaży. Nie wiem jak to jest aktualnie, ale wtedy ten opisywany przez niego czas skrócił się do czterech, a nawet i trzech lat - czego więc wymagamy od nie do końca sprawdzonego, przetestowanego samochodu, jak trzeba się tak śpieszyć, bo konkurencja nie śpi i wprowadza podobne rozwiązania i ważniejsze jest "kto pierwszy ten lepszy".
Odnośnie aplikacji w telefonie - nie pamiętam już szczegółów, ale jakiś czas temu ktoś pisał o jakimś programie, po zainstalowaniu którego zaczęły się pojawiać różne dziwne problemy z infotainmentem. Dopiero po jakimś czasie i opublikowaniu aktualizacji do samochodu, czy do tego programu problemy zniknęły. Także być może faktycznie ten TokFM coś mocno bruździ. Zauważ, że podobnie jest z komputerami i szczególnie jakiś zainstalowany w systemie nieaktualny lub z jakimś bug'iem sterownik do któregoś podzespołu lub urządzenia potrafi mieć wpływ na "na logikę" całkowicie niezwiązane z nim procesy i zastanawiamy się co może być nie tak. Dopiero aktualizacja lub całkowita deinstalacja sterownika rozwiązuje problem.