Strona 2 z 3

Re: Malować czy nie malować? - hamletowskie rozterki

: 08 mar 2021, 15:48
autor: Grz_Bo
Kuchar pisze:Trzeba rozważyć jeszcze jeden aspekt, malowanie dachu czyli znowu kolejne mikrony lakieru dochodzą, a to może okazać się nieco problematyczne przy sprzedaży.
Faktycznie na tych zdjęciach niewiele widać, ale w tym wypadku poszedłbym raczej w kierunku konkretnego upustu ceny, a nie malowania + zniszczone miejsca potraktować lakierem zaprawkowym (przy czym tak jak mówię - nie jest to dobrze widoczne na zdjęciach więc trudno określić jak poważny jest problem).
Upust już dostałem. Odpuściłbym malowanie, ale nie wiem czy rdza mi nie wyjdzie. O odsprzedaż się nie martwię, bo będzie to po 7dniu latach. Poza tym będzie dokumentacja z ASO.

Pozdrawiam,
Grzegorz


Re: Malować czy nie malować? - hamletowskie rozterki

: 08 mar 2021, 15:49
autor: Eleonor
No to trochę roboty z lakierowaniem - nie chciałbyś położyć czarnej folii na dach ?

Re: Malować czy nie malować? - hamletowskie rozterki

: 08 mar 2021, 15:52
autor: Grz_Bo
Eleonor pisze:No to trochę roboty z lakierowaniem - nie chciałbyś położyć czarnej folii na dach ?
Jakbym położył bezbarwną tylko w miejscach skaz, to czy lakier nie będzie się starzał ineczej pod folią?

Pozdrawiam,
Grzegorz


Re: Malować czy nie malować? - hamletowskie rozterki

: 08 mar 2021, 16:26
autor: sailor 88
Grz_Bo pisze:
08 mar 2021, 15:29
W salonie tego nie zauważyłem, kiedy myłem auto, też tego nie było widać.
Dopiero wyszło przy woskowaniu, kiedy przeglądałem się lakierowi.
Pozdrawiam,
Grzegorz
Skoro od razu nie rzuca się w oczy, to znaczy, że coś już było robione, najprawdopodobniej polerka mechaniczna, która przyniosła tylko efekt częściowy. W/g mnie to nie jest pytanie do forum...jedź do profesjonalnego lakiernika, a nawet do kilku i poproś o ocenę, tych oceniających na oko pomijaj. Miejsca uszkodzone należy obejrzeć w powiększeniu (jak głęboko sięga rysa), oraz pomierzyć grubość lakieru dookoła (ile lakieru zostało spolerowane). Nowoczesne mierniki grubości lakieru mierzą poszczególne warstwy (lakier, podkład i ocynk), a nie wszyscy producenci cynkują całość karoserii, co mogłoby wpłynąć na ewentualną korozję po głębszym uszkodzeniu. Po kilku konsultacjach wyciągniesz wnioski co robić, a przynajmniej będzie Ci łatwiej. A trzeszczeniem się nie przejmuj, bo wiele rzeczy trzeszczy bez rozbierania...a do zdjęcia relingów całej podsufitki się nie ściąga, tylko odchyla boki.

P.S. Ja osobiście bym lakierował i próbował zapomnieć o sprawie...bo inaczej wracałoby to przy każdym spojrzeniu na auto. Nowe auto!!!
Dlatego serdecznie współczuję takiego stanu rzeczy.

Re: Malować czy nie malować? - hamletowskie rozterki

: 08 mar 2021, 17:40
autor: Eleonor
Założyli bagażnik , podrapali i pewnie próbowali polerować.
Większość ostrych krawędzi zeszła i na pierwszy rzut oka nie zobaczyłeś tego .. tym bardziej, że to dach i dość wysoko by wyłapać takie errory...

Może jakbyś miał jakiś dowód, że auto stało u Nich w salonie z bagażnikiem - dało by się coś załatwić.
Ja także bym to lakierował tylko w dobrym warsztacie bo Seat często daje podwykonawcy - trzeba tego pilnować

Re: Malować czy nie malować? - hamletowskie rozterki

: 09 mar 2021, 1:02
autor: Misiek
A ja nie widzę żadnego problemu z lakierowaniem - DOBRY lakiernik tak precyzyjnie oklei nielakierowane elementy (szyberdach), że nikt nie zauważy różnicy, tym bardziej, że to nie zmiana koloru, tylko "renowacja", więc inny kolor na krawędziach nie grozi. U nas szwagier kolegi z pracy takie cuda robi, że się w głowie nie mieści, ale on jest w branży od ponad 25 lat i tylko co jakiś czas pracownicy się zmieniają, ale to on zawsze sam wszystko szczegółowo kontroluje i żadnej fuszerki nie przepuści, taką ma naturę. A jeśli chodzi o utratę wartości przy sprzedaży, to jak mówisz po co najmniej 7 latach i wtedy podobno już przyszli nabywcy tak bardzo na to nie patrzą, a poza tym masz podkładkę, że to nie Twoja wina, czy tym bardziej jakiś wypadek.

Re: Malować czy nie malować? - hamletowskie rozterki

: 09 mar 2021, 8:38
autor: Kuchar
Eleonor pisze:
08 mar 2021, 15:49
No to trochę roboty z lakierowaniem - nie chciałbyś położyć czarnej folii na dach ?
Pod folią też to będzie widać. ;)

Re: Malować czy nie malować? - hamletowskie rozterki

: 09 mar 2021, 8:42
autor: Eleonor
Kuchar pisze:
09 mar 2021, 8:38
Eleonor pisze:
08 mar 2021, 15:49
No to trochę roboty z lakierowaniem - nie chciałbyś położyć czarnej folii na dach ?
Pod folią też to będzie widać. ;)
Wszystko zależy od tego jak chce się mieć to zrobione ..np tu ładnie opisują co się robi przed nałożeniem :

https://www.braciapietrzak.pl/blog/przy ... niem-folii

Re: Malować czy nie malować? - hamletowskie rozterki

: 09 mar 2021, 8:53
autor: Kuchar
Jeżeli chce się to tylko zasłonić to folia ok, ale trzeba mieć świadomość że przy przyjrzeniu się dalej defekty będą widoczne i warto uświadomić o tym przed dokonanym faktem.

Re: Malować czy nie malować? - hamletowskie rozterki

: 09 mar 2021, 8:59
autor: Grz_Bo
Kuchar pisze:Jeżeli chce się to tylko zasłonić to folia ok, ale trzeba mieć świadomość że przy przyjrzeniu się dalej defekty będą widoczne i warto uświadomić o tym przed dokonanym faktem.
Mi bardziej chodzi, aby to osłonić i zabezpieczyć, aby korozja się nie dostała. Widać będzie tylko przy bliższym przyglądnięciu się. To nie problem dla mnie.

ASO, w którym to ma być robione - seat opole - wyceniło to na 6.500 pln. Zapytam jeszcze czy seat Gdynia, gdzie kupiłem auto da mi kolejne 2000 pln na przyszłe serwisy. Jeśli tak odpuszczę i zakleję, jeśli nie to maluje.

Pozdrawiam,
Grzegorz