Na razie oprócz spalania, jeszcze nie jestem w stanie znaleźć takiego minusa, który by mnie bardzo bolał. Są jakieś bolączki, które czasem wkurzają, typu konieczność mocniejszego trzaśnięcia drzwiami, żeby się zamknęły lub problem z uszczelką na tylnych drzwiach, czy choćby boczki foteli, które obserwuje i wydaje mi się, że długo nie wytrzymają. Ale jeszcze mnie to nie denerwuje na tyle, żeby przykryć mój wielki zachwyt samochodem, spowodowany świetnymi własnościami jezdnymi, świetną pracą silnika i skrzyni, dobrym audio, genialnym wyglądem. Przez niecałe 3 tygodnie zrobiłem raptem 1000km (bo praktycznie od 2 tygodni choruje), ale za każdym razem jak wsiadam i jadę to mam z tego wielką radość, nawet jak patrzę na średnią spalania.
Jedyny problem to taki, że siedzę ciągle i kombinuję co by tu jeszcze sobie sprawić do auta - a walizki z pieniędzmi na to już nie ma