Humor

Dyskusje na dowolne tematy, nie związane z Seatem Ateca
Regulamin forum
Tutaj można dyskutować na dowolny temat.

Prosimy jednak zachować kulturę i nie obrażać innych użytkowników.
Misiek
Posty: 2855
Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
Lokalizacja: Białystok
Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
Podziękował: 903 razy
Otrzymał podziękowań: 1428 razy

Re: Humor

Post autor: Misiek »

Pani w szkole mówi zdenerwowana do Kasia :
- Jasiu, zawsze kiedy jest klasówka, to ciebie nie ma w szkole z powodu chorej babci.
- Proszę pani, my w domu też podejrzewamy, że babcia symuluje .

Przed seksem pomagacie sobie nawzajem w rozbieraniu się, ale po seksie każdy ubiera się już sam. Jaki z tego morał ? - Nikt ci nie pomoże, kiedy zostaniesz już wydymany ...

Rozmawiają dwaj psychiatrzy :
- Wiesz, mam rewelacyjnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie jaźni.
- A co w tym takiego rewelacyjnego ?
- Obydwaj mi płacą.
Za ten post autor Misiek otrzymał podziękowanie:
root (22 lis 2024, 20:58)
Ocena: 5%


Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie :lol:

Sponsor


Kalinski

Re: Humor

Sponsor

Kalinski

Misiek
Posty: 2855
Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
Lokalizacja: Białystok
Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
Podziękował: 903 razy
Otrzymał podziękowań: 1428 razy

Re: Humor

Post autor: Misiek »

Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta :
- Kto ci to zrobił ?
- Żona ...
- Żona ? Za co ! ?
- Za "Chyba ty".
- I za to cię pobiła ? A jak dokładnie powiedziałeś ?
- Ona mówi do mnie : "Już się nie kochaliśmy ze dwa lata", a ja do niej : "Chyba ty".

Wnusio wysyła babci paczkę z wojska, babcia otwiera paczkę, patrzy - granat, a obok list :
- Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, dostanę trzy dni przepustki.

Niedźwiedź po długiej zimie budzi się przeokropnie napalony - ma zamiar wygrzmocić wszystko co się rusza. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza, zza krzaków wychyla się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica krzyczy : "Och, niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego ptaka !". Niedźwiedź robi głupią minę i myśli : "Co, wiewiórki nie zdjąłem ?".

Teściowa chciała sprawdzić zięciów, czy ją w ogóle lubią. Postanowiła więc, że wskoczy do studni i będzie udawała, że się topi. Przygotowała sobie wszystko w studni (jak wskakiwała trzymała się liny). Przyjechał pierwszy zięć, no to teściowa buch do studni. Zięciu podbiega, patrzy, teściowa, wyciąga ją ze studni i odnosi do domu. Rano budzi się, widzi przed domem Maluch z napisem : "Od teściowej dla zięcia". Przyjechał drugi zięć, teściowa ten sam numer, zięć ją ratuje, rano wstaje, a tam Maluch z napisem : "Od teściowej dla zięcia". Przyjechał trzeci zięć, teściowa - stary numer. zięć podbiega do studni odcina linę, na której wisiała teściowa, teściowa się topi. Zięć rano wstaje, patrzy na podwórko, a tam nowiutkie wypasione BMW z napisem : "Dla zięcia, TEŚĆ".

Mąż mówi do żony :
- Nie twierdzę, kochanie, że twoja mama źle gotuje, ale zaczynam rozumieć dlaczego twoja rodzina zawsze modli się przed obiadem.

Idzie Masztalski z obitą, siną gębą i taszczy duże walizki, spotyka przyjaciela :
- Co ci się stało, Masztalski ?
- A, teściowa mnie pobiła.
- Jakby mnie tak teściowa pobiła, to bym ją chyba poćwiartował !
- A ty myślisz, że co ja tu dźwigam w tych walizach ?

Do baru wchodzi niepozorny mężczyzna :
- Przepraszam, czyj był ten rottweiler przed barem ?
- Mój - podnosi się potężny brodacz - Ale jak to "był" ?
- Bo mój jamnik go zabił ...
- Co ty gadasz ! ? Jamnik, mojego rottweilera ? Ale jak ! ?
- No ... w gardle mu stanął.

Dzwoni żona do męża :
- Kochanie, kupiłam nowy telewizor, panowie przywieźli, wnieśli, zamontowali.
- A ile ma cali ?
- Tak ze dwie godzinki.

Siedzą dwie myszy w archiwum filmów :
- Co jesz ?
- Potop.
- Dobre ?
- Książka była lepsza.

Przechwala się trzech myśliwych, pierwszy z nich mówi :
- Ja to byłem w Afryce i polowałem na lwy !
Drugi :
- A ja to byłem na Alasce i polowałem na łosie !
Na to ostatni :
- Hmm, panowie a ja byłem w Norwegii ...
- A fiordy ty widziałeś ?
- Fiordy ? Panowie, fiordy to mi z ręki jadły.

Była sobie para z 60 letnim stażem małżeńskim, nie byli bogaci, ale jakoś dawali sobie radę, ostrożnie gospodarując pieniędzmi. Mieli po 85 lat, ale byli dobrego zdrowia, głównie dzięki żonie, która przez ostatnią dekadę kładła wielki nacisk na zdrowe jedzenie i ćwiczenia. Z pewnością żyliby jeszcze długo, jednak podczas podróży rozbił się ich samolot, tak więc trafili do nieba, stanęli przed niebiańskimi wrotami, a św. Piotr wprowadził ich do wewnątrz. Zabrał ich do pięknego dworku, umeblowanego w złoto i jedwabie, z pięknie wyposażoną kuchnią i jacuzzi w głównej łazience, zobaczyli służącą, wieszającą ich ulubione ubrania w szafie, westchnęli więc oszołomieni, gdy Piotr powiedział :
- Witamy w Niebie, to będzie teraz wasz dom.
Staruszek zapytał Piotra, ile to wszystko będzie kosztować :
- Ależ, nic - odpowiedział Piotr - pamiętajcie, to nagroda, którą otrzymujecie w Niebie za wasze życie na Ziemi.
Staruszek wyjrzał przez okno i zobaczył wielkie pole golfowe, wspanialsze niż jakiekolwiek na ziemi :
- A jakie tam są opłaty ? - mruknął.
- To jest niebo - odpowiedział św. Piotr - tu możesz grać codziennie za darmo.
Potem udali się do klubu i zobaczyli obficie zastawiony stół, z każdą kuchnią, jaką tylko można sobie wymarzyć. Staruszek patrzył na owoce morza, steki, egzotyczne desery i przeróżne rodzaje napojów :
- Nawet nie pytaj - św. Piotr uprzedził staruszka - to jest Niebo, to wszystko jest za darmo dla was, cieszcie się.
Staruszek rozejrzał się wokół i nerwowo spojrzał na żonę :
- Dobrze, a gdzie są niskotłuszczowe, niskocholesterolowe potrawy i bezkofeinowa kawa ? - zapytał.
- To jest najlepsza część - odpowiedział św. Piotr - możecie jeść i pić ile chcecie i co chcecie i nigdy nie będziecie ani grubi, ani chorzy. To jest Niebo !
Staruszek wciąż nie dowierzał :
- Żadnej gimnastyki, aby to zgubić ? - zapytał z niedowierzaniem.
- Nie, chyba że chcecie - odpowiedział Piotr.
- Nie ma badania poziomu cukru, ani ciśnienia krwi, ani ...
- Już nigdy, wszystko, co tu robicie, ma wam sprawiać radość.
Staruszek spojrzał na żonę i powiedział :
- Ty i te twoje durne otręby ! A mogliśmy tu być już dziesięć lat temu !

Dwóch zawianych facetów idzie ulicą, nagle jeden z nich pyta tego drugiego :
- Ty, a właściwie to gdzie ty mieszkasz ?
- Widzisz tamten blok pomalowany na brązowo ?
- Tak.
- A widzisz tam na piątym piętrze, co się pali światło ?
- Tak.
- To jest moje mieszkanie, a widzisz tą blondynę tam na balkonie, tą z dużym cycem ?
- Tak.
- To moja żona, widzisz tego faceta, co ją od tyłu obejmuje ?
- Tak.
- To ja ...

Kubal z żoną wybrali się na ryby, kiedy już się rozłożyli i przygotowali wędki, Kubal woła do żony :
- Dorotko, podaj mi chleb.
- Zjadłam.
- To podaj mi kukurydzę.
- Też zjadłam.
- To zjedz jeszcze robaki i jedziemy do domu.
Za ten post autor Misiek otrzymał podziękowanie:
root (23 lis 2024, 13:39)
Ocena: 5%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie :lol:

Misiek
Posty: 2855
Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
Lokalizacja: Białystok
Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
Podziękował: 903 razy
Otrzymał podziękowań: 1428 razy

Re: Humor

Post autor: Misiek »

Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt : niedźwiedzie, lisy, wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając, rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki, w tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi :
- Tym zając, gdzie się wpychasz, na koniec kolejki !
I mach, rzuca go na koniec kolejki. Zając otrzepał się i znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie :
- Aaaaa, pier.ole to, dzisiaj sklepu nie otwieram ...

Siedzi facet nad rzeką i łowi ryby, nagle słyszy gdzieś w oddali takie ciche "spie.alaj", rozgląda się wokół, ale ani żywej duszy. Łowi dalej, nagle znów słyszy już głośniejsze :
- Spier.alaj !
Wstał, patrzy wokół, znowu nic, podrapał się więc po głowie i zasiadł znowu do łowienia. Nagle na środku rzeki zauważa kajak, w którym jakiś facet płynie i wiosłuje patelnią, wędkarz krzyczy :
- Panie, a nie lepiej wiosłem ?
A facet w kajaku :
- SPIER.ALAJ !

Leci samolot, który za chwilę ma się już rozbić, pasażerowie w panice, a najbardziej pasażerki. Nagle Rosjanka zaczęła zakłądać na siebie całą biżuterię, którą miała - kolczyki, pierścionki, złote naszyjniki. Upychała je wszędzie : do nosa, do uszu, gdzie się tylko dało i mówi :
- Słuchajcie, baby, jak się rozbijemy, to najpierw będą ratować te najbogatsze.
Patrzy na nią Amerykanka i po chwili zaczęła się malować - make up, manicure, pedicure i mówi :
- Gdzie tam bogate, jak się rozbijemy to najpierw będą szukać tych najpiękniejszych.
Na końcu samolotu siedziała murzynka, nagle wstała, ściągnęła spódnicę, wypięła dupsko i mówi :
- Jak się rozbijemy, to najpierw będą szukać czarnej skrzynki.

Pewnego razu rolnik dokupił do swojego gospodarstwa zebrę, ta nie wiedziała z początku, co ma robić, więc zapytała się krowy :
- Krowo, a co ty tutaj robisz ?
- Rano wyprowadzają mnie na pole, tam pasę się cały dzień, potem przyprowadzają mnie do zagrody i doją.
Zebra pomyślała, że fajnie by było dostać taką robotę, ale zapytała jeszcze konia :
- Koniu, a co ty tutaj robisz ?
- Czasem pociągnę jakiś wóz, ale najczęściej pasę się na polu.
Zebra pomyślała, że koń też ma fajną pracę, ale zapytała jeszcze byka :
- Byku, a co ty tutaj robisz ?
- Ściągnij tą piżamkę, mała, to zobaczysz ...

Matka miała trzy córki i ponieważ była bardzo wścibska, za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich, żeby napisała do niej o swoim życiu płciowym. Pierwsza z córek napisała list zaraz na drugi dzień po ślubie, w liście było tylko jedno słowo : "Nescafe". Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie : "Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli".
I była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła. Druga z córek napisała dopiero tydzień po ślubie, a w liście było także tylko słowo : "Marlboro". Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazetach i znalazła zdanie : "Marlboro - Extra Long, King Size".
I znowu była szczęśliwa. Trzecia córka napisała dopiero po czterech tygodniach, a w liście było napisane : "British Airways". Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła, a w reklamie było napisane : "British Airways - trzy razy dziennie, siedem dni w tygodniu, w obie strony".

Przychodzi facet do domu publicznego, patrzy, a tam na samo przywitanie są dwa wejścia. Nad jednym widnieje napis "bogaci", a nad drugim "biedni". Zastanawia się i myśli, że nie warto kłamać i wchodzi do biednych. Wchodzi, a tam kolejny wybór : nad jednym wejściem napis : "kawalerzy", a nad drugim "żonaci". Patrzy na swoją obrączkę i uznaje, że nie można się tego wstydzić i wchodzi do żonatych. Wchodzi, a tam pokój, łóżko, wszystko gra, kładzie się na łóżku i patrzy, a tam widnieje napis : "Jesteś biedny i żonaty, zwal se konia, idź do chaty".

Przychodzi facet do baru i mówi do barmana :
- Flaszkę wódki proszę, muszę się dziś koniecznie upić.
- Co się stało ? - pyta zaciekawiony barman.
- Właśnie dowiedziałem się, że mój brat jest pedałem.
- No tak, to dobry powód, żeby się upić, współczuje panu.
Tydzień później ten sam gość wpada do tego samego baru i prosi tego samego barmana o flaszkę wódki, mówiąc że znów musi się upić :
- Co stało się tym razem ? - pyta zaciekawiony barman.
- Właśnie dowiedziałem się, że mój ojciec jest pedałem - odpowiada gościu.
- Bardzo mi przykro z tego powodu - odpowiada barman i stawia na ladzie flaszkę.
Minął kolejny tydzień i znów ten sam gość wpada do tego samego baru i u tego samego barmana zamawia kolejną flaszkę znów mówiąc, że dziś musi się zalać :
- Przepraszam, że się wtrącam w nieswoje sprawy, ale czy jest ktoś w pana rodzinie, kto sypia z kobietami ?
- Tak, żona, i właśnie się o tym dowiedziałem ...

Właścicielka tartaku przyjmuje do pracy nowego kierownika, na rozmowę kwalifikacyjną przynosi kilka listewek różnego z rodzaju drewna, zawiązuje mu oczy i po zapachu każe rozpoznać rodzaj drzewa. Podaje mu pierwszą listewkę, gość wącha :
- 10 letnia sosna.
Podaje następną, gość wącha :
- 70 letni dąb.
Tak po kilkunastu próbach widzi, że gościa nie złamie, wpada więc na pomysł : zdejmuje majtki, ociera między nogami jedną z listewek i podaje gościowi pod nos, gość wącha i po dłuższym namyśle odpowiada :
- Deska z kutra rybackiego, rocznik 60.

Pewien niewidomy młodzieniec, poczuł wiosną przypływ sił witalnych i zapragnął kobiety. Codziennie zanudzał swoich kolegów prośbami, żeby któryś sprowadził mu do domu jakąś laskę za pieniądze, wreszcie dla świętego spokoju koledzy zgodzili się dograć sprawę :
- Pawle, przygotuj się na jutrzejszy wieczór - mówi jeden z kolegów - tak jak chciałeś, przyjdzie do ciebie o dziewiątej.
Paweł wykąpał się, uczesał, spryskał ciało dezodorantem i podekscytowany czekał na dzwonek do drzwi. Kiedy ta chwila nadeszła i dzwonek zadzwonił przeciągle, ciśnienie mu podskoczyło tak, iż przez chwilę wydawało mu się, że serce ma w gardle. Drżącymi rękami otworzył więc drzwi i mówi :
- Zapraszam w moje progi.
- Cześć, mam na imię Jola.
- Ciekawy masz głos, Jolu.
- Wszystkie mamy podobny.
- Powiedz mi jak jesteś ubrana ?
- Mam na sobie obcisłą bluzeczkę, spódniczkę mini, pończoszki samonośne i seksowne szpileczki, a pod spódniczką prawie niewidoczne stringi.
Paweł na te słowa poczuł pulsowanie w uszach, przełknął ślinę i mówi :
- Chodźmy więc do sypialni, a tam powoli rozbierzemy się wzajemnie.
Chciał się w ten sposób nacieszyć do syta, każdym dotykiem i każdym słowem i trzymając już za gumkę stringów pyta :
- A czy ty też lubisz różne fantazje w łóżku ?
- Wszystko co ludzkie nie jest mi obce - mówi kobieta.
- A taka magiczna cyfra 69 coś ci podpowiada ?
- Mhmm ... tak, właśnie tyle skończę w lipcu ...

Facet siedzi w barze, podchodzi do niego nieznajomy i pyta :
- A gdybyś obudził się w lesie z podrapanym i wysmarowanym wazeliną tyłkiem, powiedziałbyś komuś ?
- Ależ nie ! - odpowiada zaskoczony facet.
Nieznajomy pyta dalej :
- A czy gdybyś zauważył, że masz w swoim tyłku zużytą prezerwatywę, powiedziałbyś komuś ?
- Jasne, że nie ! - odpowiada jeszcze bardziej zaskoczony facet.
- A chcesz jechać na kemping ? - pyta nieznajomy.

Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców, każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie. Pewnego wieczoru 87 letnia Stefania spotkała go w ogrodzie, przysiadła się do niego i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem :
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem ?
- O czym ?
- O seksie.
- Ty stary pierniku, nie stanąłby ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy.
- Wiem, ale byłoby miło, gdyby ktoś chociaż potrzymał go w ręce.
I Stefania zgodziła się, rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fiutka do ręki. Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie, jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona, wszak w tym wieku o wypadek łatwo, poszła go szukać i po jakimś czasie znalazła Henryka w najdalszym zakątku ogrodu, a jego fiutka trzymała w ręku 89 letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach :
- Ty rozpustniku, co takiego ma ta lafirynda, czego nie mam ja ? !
- Parkinsona ...

Rodzice Jasia uprawiali sex w pozycji na pieska, nagle w drzwiach stanął Jasio :
- Kurde, muszę jakoś wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji - pomyślał tatko.
- A ty, niedobra, ty ! - ryknął tatko i zaczął walić mamci klapsy w pupę - nie będziesz już Jasia więcej biła, a masz !
A Jasio krzyczy :
- Super, tatko, super ! Wyruc.aj jeszcze kota, żeby mnie nie drapał !

Mąż wraca wieczorem z pracy i pyta żonę :
- Mamy może coś smacznego na kolację ?
Żona wypina się do niego rozkosznie i pyta :
- Mogę być ja ?
- Przecież wiesz, że nie mogę tłustego ...

Dwa psy, pudel miniaturka i owczarek, spotykają się w szpitalu dla zwierząt. Owczarek pyta pudełka :
- A ty tu co robisz ?
- Miałem pecha, nasikałem na dywan w salonie i państwo postanowili mnie uśpić, a ty ?
- Zobaczyłem panią gdy pastowała podłogę, tyłek w niebo, żadnych majtek, nie mogłem się powstrzymać.
- I co, teraz ciebie uśpią ? - pyta pudełek.
- Nie, dlaczego ? - dziwi się owczarek - pani ma mi tylko spiłować pazurki ...

Z ZOO uciekł goryl, wezwano specjalistę od chwytania goryli, po godzinie zjawia się ze strzelbą, kajdankami i prowadzi na smyczy psa dobermana. Dyrektor ZOO pyta go zaskoczony :
- Jak pan zamierza schwytać tego goryla ?
- Zwyczajnie, pracownicy ZOO zlokalizują drzewo, na którym siedzi, pójdę tam razem z panem i dam panu strzelbę oraz kajdanki, potem wejdę na drzewo i strącę goryla na ziemię, doberman zaatakuje mu jądra, a gdy goryl zasłoni się rękami, wtedy pan do niego doskoczy i założy mu kajdanki.
- W porządku, ale po co ta strzelba ?
- Gdybym ja pierwszy spadł z drzewa, strzelaj pan do dobermana ...

Antek kupuje na targu konia :
- Ile pan chce za niego ?
- Tysiąc złotych.
- Panie, przecież on jest ślepy !
- Co ? ! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy !
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować, koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi :
- A nie mówiłem, że jest ślepy.
- Może i ślepy, ale za to jaki odważny.
Za ten post autor Misiek otrzymał podziękowanie:
root (26 lis 2024, 6:42)
Ocena: 5%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie :lol:

Misiek
Posty: 2855
Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
Lokalizacja: Białystok
Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
Podziękował: 903 razy
Otrzymał podziękowań: 1428 razy

Re: Humor

Post autor: Misiek »

Pacjent u lekarza :
- Panie doktorze, czy przyszły już moje wyniki ? Umieram z ciekawości.
- No, nie do końca z ciekawości.

Żona pyta męża :
- Kochanie, jakie masz plany na Wielkanoc ?
- Takie jak Jezus ...
- Co masz na myśli ?
- Zniknę w piątek i wrócę dopiero w poniedziałek
- To super ! Jak tak zrobisz, to ja będę jak Maria ...
- Co masz na myśli ?
- Wrócę w ciąży nie dotykana przez męża.

Rozmowa dwóch kumpli :
- Coś taki smutny, Józek ?
- Właśnie wróciłem z Afryki, wyobraź sobie, że współżyłem tam z małpą.
- Nie martw się, nikomu o tym nie powiem, ona też nikomu nie powie.
- No właśnie ! Nie powie, nie napisze, nie zadzwoni ...

Autostopowicz zatrzymuje TIR'a, wsiada, a kierowca natychmiast jedynka, dwójka trójka i gna 180 km na godzinę, nagle szarpniecie, gwałtowne hamowanie, kierowca sięga do kabiny po kij bejsbolowy, wysiada, idzie na tył i wali nim w pakę, biegiem wraca do samochodu i znów jedynka, dwójka, trójka i zasuwa 180. Po jakimś czasie znowu szarpniecie, hamowanie i bejsbol w łapę i wali w pakę. Po piątym razie autostopowicz nie wytrzymuje z ciekawości i zaczyna się dziwić :
- Panie, co jest, po co ta jazda szarpana i po co pan wali po tej pace tym kijem ?
Kierowca odpowiada :
- Wie pan, ja mam ciężarówę 20 tonową, wiozę 40 ton kanarków, nie ma siły - połowa musi latać !

Kowalski poszedł na komisję poborową, po badaniach wziął go na rozmowę seksuolog, narysował mu kółko :
- Kowalski, co to jest ?
- Goła baba ...
Narysował mu kwadrat :
- A to ?
- He, he, goła baba ...
Na koniec, narysował mu trójkąt :
- No a to, tylko przyjrzyjcie się dobrze ?
- Też goła baba ...
- Kowalski, wy jesteście zboczeni !
- Jaaa ? ! A kto mi te wszystkie gołe baby rysował ?

Chłopak poszedł do wojska, ale w cywilu zostawił dziewczynę, pisali do siebie płomienne listy, zapewniali o wzajemnej miłości, a on co noc przed snem całował jej zdjęcie. Jednak pewnego dnia przyszedł list, który zakończył to wszystko : "Drogi Michale ! - pisała jego wybranka - chce cię poinformować że odchodzę od ciebie i że zdradzałam cię przez cały czas odkąd cię nie ma, ponieważ byłeś i jesteś daleko. Myślę iż jest to naturalny bieg rzeczy, proszę cię więc tylko, abyś odesłał mi moje zdjęcie. Kasia". Chłopakowi jeszcze tak przykro nie było, ale że był mściwy, to opracował odpowiednią zemstę, poprosił więc kolegów, aby dali mu zdjęcia swoich dziewczyn, sióstr, byłych, tak że zebrał około setki fotografii ponętnych, młodych dziewcząt, włożył je do koperty razem z zdjęciem Kasi i załączył następujący liścik. "Szanowna Kasiu ! Wybacz, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć kim jesteś, proszę, wybierz i zostaw swoje zdjęcie, a resztę odeślij".

Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać swego adiutanta do szpitala, aby się dowiedział czegoś więcej, po jego powrocie generał pyta :
- I jak wygląda ?
Na to adiutant :
- Jest bardzo ładny, podobny do pana generała.
- Podaj więcej szczegółów !
- Melduję, że jest mały, łysy i bez przerwy drze mordę.

Panienka, pod wpływem "Czterech pancernych i psa", będąc samotną, napisała w ogłoszeniu matrymonialnym :
- Poszukuje mężczyzny tak przystojnego jak Grigorij, tak miłego jak Janek, silnego jak Gustlik, odważnego jak Tomek i wiernego jak Szarik.
Po miesiącu dostała odpowiedź :
- Droga pani, co prawda nie jestem tak przystojny jak Grigorij, miły jak Janek, silny jak Gustlik, odważny jak Tomek i wierny jak Szarik, ale za to lufę mam twardą jak Rudy ...

Kowalskiemu podczas odbywania służby wojskowej umarł ojciec, pułkownik nie wie, jak ma mu to powiedzieć, a więc powierza zadanie dowódcy, aby to zrobił w jak najbardziej delikatny sposób. Dowódca zrobił więc zbiórkę :
- Baczność, spocznij, wszyscy, którzy mają ojców wystąp ! A ty, Kowalski, gdzie się pchasz ?

Niedawno było coś podobnego, ale jednak nie to samo :

Buddyjski mnich idzie do fryzjera, po skończonej usłudze pyta ile ma zapłacić :
- Dla człowieka przepełnionego mądrością i szacunkiem - na koszt firmy - odpowiada fryzjer.
Następnego dnia na progu zakładu leży 12 klejnotów. Do tego samego fryzjera na strzyżenie wybiera się katolicki ksiądz, również po usłudze pyta, ile powinien zapłacić :
- Dla człowieka pełnego wiary i miłości, gratis - odpowiada fryzjer.
Następnego dnia na progu zakładu leży 12 róż. Również rabin wybrał się do tego samego fryzjera, również pyta o cenę :
- Dla człowieka żyjącego tak blisko Boga, za darmo - odpowiada fryzjer.
Następnego dnia u progu zakładu stoi 12 rabinów.

Mama pyta Jasia :
- Jasiu, czemu na spód hulajnogi przykleiłeś sobie zdjęcie polskich piłkarzy ?
Jasiu odpowiada :
- Dlatego, że będę mógł jechać po reprezentacji Polski nie używając słów.

Instrukcja wojskowa, temat : zakładanie umundurowania.
1. Bluza moro - guzikami do przodu.
2. Spodnie moro - rozporkiem do przodu.
3. Buty sznurówkami do przodu.
4. Majtki - pierwszego dnia : obojętnie, drugiego : brązowym do tyłu ...

W noc wigilijną na dworcu PKP spotyka się dwóch facetów :
- Co pan taki przygnębiony, święta są, trzeba się weselić.
- Aaa, tragedia mnie spotkała, żona mnie zostawiła, moja firma zbankrutowała, a na dodatek ukradli mi samochód, nic tylko się powiesić.
- Ależ drogi panie jest wigilia, tak się składa, że jestem Świętym Mikołajem, pomogę ci. Kiedy wrócisz dziś do domu, będzie na ciebie czekała piękna, kochająca żona, widzisz to Ferrari na parkingu - jest twoje, kluczyki są w środku, a twoje konto od teraz jest zapełnione. Proszę tylko o jedno : zrób mi loda.
Facet myśli : kurcze będę ustawiony do końca życia, co mi szkodzi, dobra zrobię to ! Kiedy było już po wszystkim, zadowolony Mikołaj zapina rozporek i pyta :
- Synku, ile ty masz właściwie lat ?
- 43.
- I ty jeszcze wierzysz w Świętego Mikołaja ?

Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy :
- Ci, co znają się na muzyce - wystąp !
Z szeregu występuje czterech :
- Pójdziecie do kapitana, trzeba mu wnieść na ósme piętro pianino.
Za ten post autor Misiek otrzymał podziękowanie:
root (29 lis 2024, 22:16)
Ocena: 5%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie :lol:

Misiek
Posty: 2855
Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
Lokalizacja: Białystok
Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
Podziękował: 903 razy
Otrzymał podziękowań: 1428 razy

Re: Humor

Post autor: Misiek »

Żołnierz wraca z wojska, wchodzi do domu, a tam na łóżku pod ścianą siedzi trójka dzieci, jedno mniejsze od drugiego.
- Czyje to dzieci ? - pyta żony
- Wszystkie nasze, pamiętasz jak cię brali do wojska ? Ja wtedy brzemienna byłam - tak i Andrzejek się urodził. A potem pamiętasz jak cię odwiedzałam w jednostce ? Tak i Jasiu przyszedł na świat.
- A trzeci ? ! - pyta zdenerwowany mąż - trzeci !
- A coś ty się tak tego trzeciego uczepił, siedzi sobie, to niech siedzi.

Siedzą partyzanci w ziemiance, nagle słychać stukanie do drzwi :
- Kto tam ?
- To my partyzanci - słychać zza drzwi.
- A ilu was ?
- Zwei und zwanzig.

Ojciec oświadcza synowi :
- Synu, muszę ci coś powiedzieć - zostałeś adoptowany.
- Wiedziałem, że nie jesteście moimi prawdziwymi rodzicami !
- Jesteśmy twoimi prawdziwymi rodzicami, kretynie, tylko rodzice adopcyjni przyjadą po ciebie za 10 minut.

Zajęcia teoretyczne w jednostce wojskowej, prowadzący je sierżant wyrywa do odpowiedzi szeregowego Nowaka :
- Nowak, wyobraźcie sobie taką sytuację : pełnicie służbę wartowniczą, jest trzecia w nocy, nagle widzicie, że w waszym kierunku pełznie jakiś człowiek, co robicie ?
- Odprowadzam majora Bugałę do jego kwatery, panie sierżancie.

Środek zimnej wojny, USA obawiając się ataku ZSRR szkolą szpiegów, aby zdobyli informacje. Kurs kończy najlepszy z najlepszych wśród najlepszych, dzień odprawy :
- Listen ! - mówi dowódca - twoja mission jest top secret i very fucking important, twoim celem jest dotrzeć do Moscow i zdobyć top secret information na temat planowanej invasion. Potem nasz łącznik we Vladivostok załatwi ci powrót do USA, zrozumiałeś ?
- Yes, sir ! Znaczy się ... da, tawarisz kamandir !
Zrzucają agenta na totalnym zadupiu. po kilku godzinach znajduje wioskę, kilka chałupek na krzyż, myśli sobie :
- OK, teoria teorią, time for practise.
Dostrzega babuleńkę na ławeczce, podchodzi doń :
- Zdrastwujcie, babciu.
- Zdrastwujcie, amerikanski szpiegu.
- Szto ?
- Zdrastwujcie, amerikanski szpiegu.
- Szto ? Ja nie amerikanski szpieg, ja ruski !
- Niet, wy nie ruski, wy amerikanski szpieg.
- Ja nie ruski ! Nu pagadi !
Odśpiewuje babuleńce hymn ZSRR, Katiuszę, Kalinkę, Pust wsiegda budziet sonce.
- I szto ? Ja nie ruski ?
- Niet, wy amerikanski szpieg.
- To patrzcie teraz !
Odtańcowuje jej kazaczoka i to tak jakby nic nie robił od dziecka, tylko tańczył kazaczoki.
- I szto ? Ja nie ruski ?
- Niet, wy amerikanski szpieg.
Facet myśli sobie :
- Damn it, jak ona ? Yeah, w sumie mówić, śpiewać i tańczyć każdy się nauczy, ale tego nie da rady ...
Tu wyciąga zza pazuchy pół litra, otwiera i obala flaszkę w rekordowym tempie.
- I szto ? Ja nie ruski ?
- Niet, wy amerikanski szpieg.
- Ale, kak wy ? Gawarim kak ruski ...
- Da.
- Śpiewam kak ruski ...
- Da.
- Tańczę kak ruski ...
- Da.
- Nawet piję kak ruski !
- Da.
- To kak wy poznali, ze ja amerikanski szpieg ?
- Widzisz, u nas w Sojuzie czornych niet.

Generał dowiedział się, że co noc żołnierze chodzą na dziewczyny, postanowił więc to sprawdzić. Poczekał aż się ściemni, wszedł do baraku, a tam pusto, usiadł więc i czeka, nagle wchodzi szeregowiec, patrzy na generała i zaczyna się tłumaczyć :
- Byłem z dziewczyną na randce no i jakoś tak nam czas zleciał, randka się skończyła, a ja pobiegłem na autobus, ale mi uciekł, złapałem autostopa, ale auto po drodze się zepsuło, więc udałem się do wsi i kupiłem konia, ale ten padł na drodze, dlatego przybiegłem ile sił w nogach z powrotem do koszar.
Generał mu nie uwierzył, ale rozumiejąc młodego chłopaka, nie nałożył na niego żadnej kary. Wbiega drugi szeregowiec, tłumaczy się w ten sam sposób, potem trzeci, czwarty, piąty - wszyscy tłumaczą się tak samo. Nagle wbiega szósty szeregowiec i zaczyna się tłumaczyć :
- Byłem z dziewczyną na randce no i jakoś tak nam czas zleciał, randka się skończyła, a ja pobiegłem na autobus, ale ten mi uciekł, złapałem autostopa i ...
- I auto się zepsuło ?
- Nie, cała droga była zawalona martwymi końmi, nie dało się przejechać.

W wojsku wszyscy odliczali dni do cywila, tak wczesny pobór jest błędem, ponieważ należy wzywać do wojska dopiero po 5 - 10 latach pożycia rodzinnego, dwa lata bez żony, teściów, gówniaków, zakupów, remontów - nikt by się nie uchylał.

Przyleciało dwóch kosmitów na łąkę i patrzą, a tam stoi zwierzę w łaty, spoglądają do atlasu : Krowa pije wodę i daje mleko. Wzięli ją nad strumień, jeden wsadził jej łeb do wody, a drugi nadstawia z tyłu miskę, po chwili wylatuje krowi placek, wtedy ten z miską mówi :
- Podnieś jej łeb wyżej, bo muł ciągnie.

Na łące pasie się wielki byk, ogonem odgania muchy i szczypie zieloną trawkę, w pewnym momencie kątem oka zauważa wychodzącego zza pagórka Szalonego Zająca, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia, a zbliżający się Szalony Zając wrzeszczy :
- Z drogi, bo idzie zając, król zwierząt.
Byk dalej zajada trawę i macha ogonem, Szalony Zając stanął za nim i mówi :
- Jak zaraz nie odejdziesz, to gorzko tego pożałujesz, liczę do trzech : razzzzz, dwaaaaaa ...
W tej chwili byk, tak jak to byki często robią, walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto na Szalonego Zająca, po czym wrócił do jedzenia. Po kilku minutach z kupy "wynurza" się cały brązowy zając i pyta :
- I co, zesrałeś się ze strachu, cwaniaczku ?

Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi :
- Misiu, poproszę pól kilo soli.
- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi, nasypie ci na oko.
- Do dupy se nasyp, debilu !

Biegnie sobie zając przez las, patrzy, a tu wilk w wilczym dole uwięziony i wydostać się nie może. Zajączek z satysfakcją wykorzystał sytuację i obsikał wilka, a potem pobiegł do domu. W domu myśli : No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji, całe życie będę żałował. I pobiegłszy z powrotem jeszcze nabobczył wilkowi na głowę, wrócił do domu i myśli sobie : No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji ? Przecież jeszcze mu mogłem naurągać, biegnie więc z powrotem obmyślając wyjątkowo perfidne wyzwiska i w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło wilka.
- Wilku, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić !

Król Lew postanowił wybudować na polanie dla swoich poddanych schronienie, ale to wymagało szeregu zezwoleń, wniosków i podań. Trzeba się było udać do urzędu, by tę sprawę załatwić, zwołał więc miejscową społeczność, by wybrała przedstawiciela, zadecydowano więc by był to niedźwiedź, bo duży, silny i wzbudza respekt. Po ośmiu godzinach wraca z urzędu, lew się go pyta co tam załatwił, a on mówi, że nic :
- Jak to nic ! Ty taki wielki i nic ? !
Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegły, sprytu ma dużo, wraca po ośmiu godzinach i też nic. Lew mówi, to może wiewiórkę, taka delikatna, ładna, szybka i zgrabna - podobnie jak poprzednicy, też nic nie załatwiła. No to koniec naszych marzeń - orzekł Król Lew, a może ktoś na ochotnika ? Zgłosił się osioł, wszyscy pękali ze śmiechu :
- Przecież ty nic nie potrafisz załatwić.
Ale osioł uparł się i poszedł, wraca pod dwóch godzinach uradowany, z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, zaskoczenie, królowi szczęka opadła, pytają więc jak to załatwił, a osioł na to :
- Gdzie otworzyłem drzwi, to ktoś z rodziny ...

Facet w cyrku wychodzi na arenę z krokodylem, staje na środku i kopie krokodyla w dupę. Krokodyl rozdziawił paszczę, a facet rozpina rozporek, wyciąga fiutka i kładzie krokodylowi na zęby. Potem bierze deskę i wali krokodyla po głowie, a krokodyl nic, tylko mu oczy z bólu łzawią. Po trzech minutach walenia wyciąga fiutka, krokodyl zamyka paszczę, a facet podchodzi do publiki i pyta :
- Proszę państwa, kto z państwa chce spróbować tego samego - gwarantuję pełnię bezpieczeństwa - nic nikomu się nie stanie !
W cyrku cisza, przez dłuższy czas nikt się nie zgłasza, po chwili z drugiego rzędu podnosi się stara babcia i mówi :
- Ja tam może bym i spróbowała, tylko żeby mnie pan tą deską tak nie walił ...

Jedzie facet lasem, a tu z krzaków wyskakuje wiewiórka cała w gó.nie, facet kochał zwierzęta, więc wytarł wiewiórkę chusteczką, jednak po chwili wyskoczyła kolejna brudna wiewiórka. Facet zaczął ją wycierać, a tu trzecia, po chwili z krzaków dobiega głos :
- Panie, masz pan jeszcze jedną chusteczkę, bo mi się wiewiórki skończyły ...
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie :lol:

Misiek
Posty: 2855
Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
Lokalizacja: Białystok
Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
Podziękował: 903 razy
Otrzymał podziękowań: 1428 razy

Re: Humor

Post autor: Misiek »

Rozmowa dwóch znajomych :
- Cześć Marian, jak tam twoje życie seksualne ?
- Jak na olimpiadzie.
- Wow, tak rekordy bijesz, złote medale ?
- Nie, raz na cztery lata.
Za ten post autor Misiek otrzymał podziękowanie:
root (01 gru 2024, 15:53)
Ocena: 5%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie :lol:

Misiek
Posty: 2855
Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
Lokalizacja: Białystok
Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
Podziękował: 903 razy
Otrzymał podziękowań: 1428 razy

Re: Humor

Post autor: Misiek »

Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet, dyrektor hodowli pyta go co potrafi :
- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt.
- Taa ? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodźmy do krówek, pokaże pan co potrafi.
Wchodzą do krówek a tu krasula "Muuuu !".
- Co ona powiedziała ?
- Że daje 10 litrów mleka, a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde ! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek, a tu "Chrum, chrum !".
- A ta co powiedziała ?
- Ze daje 5 prosiąt, a wy wpisujecie 3.
- O, ja pier ... Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę, a ta "Meeeee !".
- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i wtedy byłem pijany ...

Jasio przychodzi do szkoły po dwudniowej nieobecności, a pani pyta :
- Jasiu, dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole ?
- Musiałem prowadzić krowę do byka.
- A nie mógł tego zrobić ojciec ?
- Nie proszę pani, to musiał zrobić byk.

Para wybrała się do ZOO pooglądać zwierzaczki, nagle ku zdumieniu wszystkich zwiedzających drzwi od klatki z dzikimi małpami otworzyły się i wataha wściekłych małp pobiegła w stronę wyjścia. Zwiedzający zaczęli uciekać w popłochu, wszyscy oprócz pewnego staruszka. Gdy sytuacja została opanowana zdumiona para zapytała dziadka :
- Panie, jak to się stało, że pan się nie przestraszył, tylko spokojnie siedział ?
- Aaaa, przyzwyczajony jestem, byłem kiedyś kierowcą gimbusa.

Tata odprowadza córkę do przedszkola, idąc mijają dwa bzykające się psy, córka pyta :
- Tato, a co te pieski robią ?
Ojciec nie wie, co odpowiedzieć dziecku, więc wymyśla na poczekaniu :
- Bo wiesz, ten piesek na górze zwichnął sobie łapkę i ten drugi pomaga mu dojść do domku.
- Wiesz tato, to zupełnie jak w życiu : ty komuś pomagasz, a ten ktoś pier.oli cię prosto w du.ę.

Po pracy dwóch maszynistów siedzi sobie przy piwku, podchodzi trzeci i pyta co nowego słychać :
- A wiesz, stary, jedziemy jak zwykle z Heńkiem na trasie do Poznania, po rogale, nagle patrzymy - a przy torach leży rozebrana laska ... mówię Ci - tak ze dwadzieścia latek, pięknie opalona. No to ja po hamulcach, zatrzymaliśmy cały skład i wzięliśmy ją do lokomotywy.
- I co ?
- No jak to co ? Całą drogę do Poznania i z powrotem - najpierw ja, potem Heniek, znowu ja, potem on ze dwa razy, a potem obaj ... jakie ciałko ... stary ! Ale była jazda.
- No nieźle, chłopaki, a do buzi brała ?
- Niestety, głowy nie znaleźliśmy ...

Ślepy facet stoi na rogu ze swoim psem, kiedy ten podniósł nogę i nasikał na jego spodnie. Facet sięgnął do kieszeni i wyjął psi przysmak i dało mu go, ciekawski przechodzień, który wszystko obserwował podszedł do niego i powiedział :
- Nie powinien pan tego robić, on niczego się nie nauczy jeśli będzie pan nagradzał go za coś takiego.
A ślepiec na to :
- Ja go nie nagradzam, po prostu tylko sprawdzam, gdzie ma mordę, żebym mógł go kopnąć w du.ę.

Leci sobie orzeł. macha majestatycznie skrzydłami, rozkoszuje się pięknem przyrody. Nagle spostrzega w dole zająca, śmiga za szarakiem ... szuuuu ... a tam okazuje się, że zając cały we krwi, żal się orłu zrobiło zajączka i pyta :
- Co ci się stało, mój mały ?
- Słonica mnie użyła jako tamponu.
- O rzesz ...
I odleciał orzeł, majestatycznie machając skrzydłami, kontemplując naturę. Następnego dnia biegnie sobie zajączek, już czyściutki, bielutki, mięciutki, strzyże uszkami, obserwuje przyrodę, patrzy, a tam w górze leci orzeł cały we krwi umazany :
- Co ci się stało, o wielki ptaku ?
- Co się stało ? Co się stało ? Szukam tego gnoja, co powiedział słonicy, że podpaska ze skrzydełkami jest lepsza od tamponu ...

Facet dostał na urodziny papugę, ale szybko zorientował się, że ma ona okropny nawyk przeklinania i rzuca mimochodem przekleństwami co drugie słowo. Cóż miał jednak zrobić : wyrzucić żal, zawsze to jakiś towarzysz, zresztą prezent. Wiele dni starał się walczyć ze słownictwem papugi, mówił do niej miłe słowa, puszczał łagodną, klasyczną muzykę, robił wszystko, żeby dać papudze dobry przykład. Słowem - pełna poświęcenia terapia i wszystko na nic. Pewnego dnia, kiedy papuga wstała lewą noga i była wyjątkowo wredna, facet nie wytrzymał, zaczął krzyczeć, ale papuga darła się coraz głośniej, potrząsnął nią, wtedy nie dość, że go solidnie zbluzgała, to jeszcze dostał parę razy dziobem. Zdesperowany wrzucił ptaszysko do zamrażarki, zatrzasnął drzwi, oparł się o nie i zsunął w dół. Papuga rzuciła się kilka razy o ściany zamrażarki, coś zabełkotała i nagle wszystko ucichło. Facet ochłonął trochę, zaczął mieć wyrzuty sumienia, otworzył więc drzwi zamrażarki, a wtedy papuga milcząc weszła na jego wyciągnięte ramie i powiedziała :
- Najmocniej przepraszam, że uraziłam cię moim zachowaniem, dołożę wszelkich starań, aby się poprawić i nie dopuścić do podobnych scen w przyszłości.
Facet był w szoku, już otwierał usta, żeby zapytać co spowodowało tak radykalną zmianę, kiedy papuga znów się odezwała :
- A czy mogę uprzejmie zapytać co zrobił kurczak ?

Przychodzą dwa pingwiny do fotografa :
- Chcielibyśmy sobie zrobić zdjęcie.
Na to fotograf :
- Kolorowe, czy czarno białe ?
- A w ryj chcesz ?

Poszedłem do kina, a w przednim rzędzie siedział starszy facet z psem. To był rodzaj komedio dramatu, w miejscach smutnych pies ocierał oczy z łez, a w wesołych partiach śmiał się do rozpuku. Tak się działo przez cały film, a kiedy seans się skończył zdecydowałem się podejść i porozmawiać z facetem :
- To najbardziej zdumiewająca rzecz, jaką widziałem - powiedziałem - wyglądało na to, że pies naprawdę wczuł się w film.
A facet na to :
- No faktycznie, a widzi pan, książka mu się nie podobała.

Motocyklista jadący z dużą prędkością zobaczył przed sobą oposa, starał się jak mógł, żeby go ominąć, ale przy takiej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony opos przekoziołkował i upadł na asfalt i jak to opos zaczął udawać martwego. Motocyklista, poruszony wyrzutami sumienia zatrzymał się i wrócił po oposa, a ponieważ wyglądało na to, że opos żyje, zabrał go z drogi i zawiózł do schroniska. Tam umieszczono go w klatce, włożono do niej trochę pożywienia i wodę w miseczce. Rano opos ocknął się, popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi :
- Niech to diabli, zabiłem motocyklistę.

Wchodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi :
- Chciałbym kupić tego żółwia z wystawy, który stepuje.
- Stepujący żółw ? ! O cholera, zapomniałem wyłączyć grzałki do piasku ...
Za ten post autor Misiek otrzymał podziękowania (w sumie 2):
root (03 gru 2024, 22:19) • JACA (04 gru 2024, 9:16)
Ocena: 10%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie :lol:

Misiek
Posty: 2855
Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
Lokalizacja: Białystok
Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
Podziękował: 903 razy
Otrzymał podziękowań: 1428 razy

Re: Humor

Post autor: Misiek »

Wchodzi facet na dyskotekę w Wołominie, ochroniarz go pyta :
- Ma pan pistolet ?
- Nie.
- A może ma pan nóż ?
- Nie.
- Siekierę ?
- Nie.
- Kastecik ?
- Nie, nic nie mam.
Ochroniarz rozbija butelkę, daje mu "tulipana" i mówi :
- To niech chociaż pan to weźmie !
Za ten post autor Misiek otrzymał podziękowanie:
root (04 gru 2024, 10:54)
Ocena: 5%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie :lol:

Misiek
Posty: 2855
Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
Lokalizacja: Białystok
Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
Podziękował: 903 razy
Otrzymał podziękowań: 1428 razy

Re: Humor

Post autor: Misiek »

Rozmawia dwóch dyrektorów :
- Podobno masz nową sekretarkę ?
- Owszem.
- I jesteś z niej zadowolony ?
- Po pierwszym dniu jeszcze trudno powiedzieć.
- Młoda, ładna ?
- Taka sobie ...
- A jak się ubiera ?
- Bardzo szybko ...

Żona mówi do męża :
- Stefan, będziemy mieli dziecko !
- Renata, przecież ja z tobą nie spałem !
- Też jestem w szoku.

Przychodzi baba do lekarza :
- Witam, co pani najbardziej dokucza ?
- Mąż, ale ja do pana doktora w innej sprawie.

Przychodzi facet ze złotą rybką do onkologa, wchodzi, siada i milczy, onkolog zaskoczony również milczy, patrzą na siebie pytająco :
- Kicha - wydusza wreszcie z siebie facet.
- Słucham ?
- Kicha.
- Jaka znowu kicha ?
- Rybka kicha, chora jest, znaczy się.
- Panie, coś pan, jak rybka może panu kichać ? A tak w ogóle, to ja jestem onkologiem, od ludzi, a nie zwierząt, czemu więc przynosi pan do mnie chorą rybkę ?
- A, kolega pana zarekomendował, raka to mu pan doktor wyleczył.

Lew z rana postanowił się dowartościować, złapał więc zająca i pyta :
- Kto jest królem zwierząt ?
- Ty, ty królu ! - mówi wystraszony zając.
Lew puścił go i złapał zebrę :
- Kto jest królem zwierząt ?
- Ty, lwie, ty jesteś królem !
- OK - lew puścił zebrę.
Lew dorwał niedźwiedzia, powalił go i pyta :
- Mów kto jest królem zwierząt.
Miś był nie w sosie więc mówi :
- Eee ... no ...
Na to lew go walnął raz, drugi i pyta :
- No więc kto jest królem zwierząt ?
- No dobra, ty jesteś królem zwierząt.
Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta :
- Ty, słoń, kto jest królem zwierząt ?
Słoń spojrzał i nagle złapał lwa trąbą i gruchnął nim o skały, wybił mu zęby i połamał parę żeber. Lew wstał, otrząsnął się i mówi :
- Ty, słoń, jak nie wies to se ne denerfuj ...

Niedźwiedź ogłosił w lesie, że każde zwierzę ma mu na jutro przynieść jakieś mięso, bo jest głodny :
- A kto nie przyniesie, tego wychłostam moim wielkim kuta.em ! - zagroził.
Na drugi dzień wszystkie zwierzęta schodzą się do niedźwiedzia i przynoszą mięso, ale zając, jako że upolować nic nie potrafił, to przyniósł niedźwiedziowi to co sam je - marchewkę. Na to niedźwiedź rzuca zająca na ziemię, wyciąga sporych rozmiarów knagę i zaczyna okładać nią biednego zajączka po plecach, ten płacze, krzyczy, piszczy i ... nagle zaczyna się śmiać.
- I z czego się tak śmiejesz, debilu ? ! - ryczy niedźwiedź.
- Bo jeż jabłko ci niesie !

Zasmucony mąż pije razem z kotem :
- Ech - mówi mąż - moja stara wczoraj trojaczki urodziła.
- Nie przeżywaj tak - mówi kot - jakoś je rozdasz.

Żaba siedzi sobie nad stawem i moczy nogi, przychodzi bocian, patrzy i pyta :
- Żabo, żabo, ciepła ta woda ?
Żaba nawet nie zwróciła uwagi, bocian pyta jeszcze raz :
- Żabo, pytam, czy ta woda jest ciepła ? !
Żaba w ogóle nie reaguje, w końcu bocian się wkurzył i wrzeszczy :
- Kur.a, ciepła, czy nie ? !
Na to żaba odwraca się i mówi :
- Może i kur.a, ale nie termometr ...

Babcia z dziadkiem siedzą, ona obiera ziemniaki, a on patrzy przez okno i nagle widzi jak byk skacze na krowę, dziadek głęboko westchnął i mówi :
- Ja też bym tak chciał ...
Na co babcia podnosi głowę znad ziemniaków i mówi :
- A rób co chcesz, to twoja krowa ...

Przez telefon rozmawia dwóch kumpli stolarzy :
- Cześć, co robisz ?
- Krzesło dla teściowej.
- A dużo ci jeszcze zostało do zrobienia ? Może na flaszkę wpadniesz ?
- OK, podłączę jeszcze tylko przewody i zaraz jestem ...

Do Kubala zwróciła się żona z dosyć dziwnym pytaniem :
- Wiesz, słyszałam dziś takie trudne słowo, może ty będziesz wiedział - co to znaczy "konsternacja" ?
- No, jak by ci to wytłumaczyć, przypuśćmy że wracasz wcześniej z pracy i zastajesz mnie w łóżku z inną kobietą, to wtedy jest konsternacja.
- A, już wiem, jak na przykład wracasz dzień wcześniej z delegacji i zastajesz mnie w łóżku z obcym mężczyzną ...
- Nie, wtedy to nie jest konsternacja, wtedy to jest kure.stwo.

Facet wchodzi do sklepu zoologicznego i stwierdza, że chcę kupić zwierzątko, właściciel informuje go, że ma gadającą stonogę :
- Naprawdę, za ile ?
- Jak dla pana ... za 200 zł.
Zachwycony facet kupuje stonogę i bierze ją do domu, po dotarciu na miejsce kładzie pudełko po zapałkach ze stonogą na stole, otwiera je i mówi :
- Panie Stonogo, masz ochotę na kielonka ?
Stonoga nic nie odpowiedział, facet stwierdził, że pewnie jest zmęczony po podróży, więc może później sobie z nim pogada. Po godzinie znowu otwiera pudełko i rzecze :
- Panie Stonogo, kielonka ?
Stonoga znowu nic nie opowiedział, facet robi się podejrzliwy i stwierdza, że jak za godzinę stonoga się nie odezwie, to pójdzie do sklepu zoologicznego i złoży reklamację. Po godzinie znowu otwiera pudełko i rzecze :
- Panie Stonogo, kielonka ?
- Słyszałem cię za pierwszym razem, kretynie, tylko buty zakładam.

Mówi mucha do muchy :
- Ej, Zdzichu.
- Co ?
- Gówno !
- Nie rób mi apetytu ...

Złodziej włamał się do cudzego domu i szpera w poszukiwaniu łupu, nagle odzywa się głos :
- Jezus cię widzi ...
Złodziej zbladł, choć nie widział w ciemnościach, kto mówi : Przecież dom miał być pusty do końca tygodnia - pomyślał sobie.
- Jezus cię widzi ... - głos odzywa się znowu.
Złodziej zaświecił w końcu latarką w kierunku głosu, patrzy, a na drążku siedziała papuga, odetchnął więc z ulgą :
- Cześć, jestem Maria - powiedziała papuga.
- Maria ? To głupie imię dla ptaka - zaśmiał się złodziej.
- Może i tak, ale jeszcze głupsze jest imię Jezus dla dobermana ...

W ZOO :
- Ty, żyrafa, po cholerę ci taka długa szyja ?
- Oj, zając, ty biedny kurduplu, patrzysz na świat z poziomu tej swojej trawki i marchewki i co ty możesz wiedzieć o życiu ? Ty wiesz, jaki ja mam z tej wysokości widok - widzę dookoła na 30 km. Co byś nie ugryzł, to zaraz masz to w brzuchu i nawet nie poczujesz smaku, a ja cały czas czuję smak każdego listeczka akacji, gdy wędruje przez mój długi przełyk. A gdy w upał napiję się wody i poniosę głowę, to dłuuuuuugo czuję, jak mi chłodzi szyję.
- No, faktycznie, fajnie masz z tą długą szyją. A, ty, żyrafa, rzygałaś kiedyś ?

Góral mówi do turystów oprowadzając ich :
- Tatry mają dwa miliony lat i trzy miesiące.
- Baco, a skąd wiecie to aż z taką dokładnością ?
- A był tu trzy miesiące temu jeden mądry profesor i mówił, że mają dwa miliony lat.
Za ten post autor Misiek otrzymał podziękowanie:
root (08 gru 2024, 16:56)
Ocena: 5%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie :lol:

Misiek
Posty: 2855
Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
Lokalizacja: Białystok
Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
Podziękował: 903 razy
Otrzymał podziękowań: 1428 razy

Re: Humor

Post autor: Misiek »

Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym :
- Och, przepraszam pana.
- Nie, nie, to ja przepraszam, zagapiłem się, bo wie pan, szukam tu mojej żony.
- Ach tak, ja też szukam swojej żony, a jak pańska żona wygląda ?
- Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z końcówkami podwiniętymi do twarzy, doskonałe nogi, jędrne pośladki, duży biust. Była w spódniczce mini i bluzeczce z pięknym dekoltem, a pańska ?
- Eeee, nieważne, szukajmy pańskiej ...

Spotyka se dwóch znajomych :
- Hej, co jutro robisz, stary ?
- Idę z synem za miasto, kupiłem latawiec i będziemy puszczać w powietrze takiego ogromnego smoka, a ty ?
- No w sumie to prawie to samo - odprowadzam teściową na lotnisko.
Za ten post autor Misiek otrzymał podziękowanie:
root (08 gru 2024, 16:56)
Ocena: 5%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie :lol:

ODPOWIEDZ