Humor
Regulamin forum
Tutaj można dyskutować na dowolny temat.
Prosimy jednak zachować kulturę i nie obrażać innych użytkowników.
Tutaj można dyskutować na dowolny temat.
Prosimy jednak zachować kulturę i nie obrażać innych użytkowników.
-
- Posty: 3255
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 1036 razy
- Otrzymał podziękowań: 1769 razy
Re: Humor
I przyszedł Adam do Stwórcy i zapytał :
- Panie, w moim domu pojawiła się jakaś żmija, wydaje mi się, że zrywa jabłka z Rajskiego Ogrodu i przynosi je mojej żonie.
- Aaa, tak, trochę jeszcze z wami pomieszka. Możesz zacząć ją nazywać teściową, twoje dzieci, wnuki i kolejne pokolenia zrozumieją.
Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi :
- Wiesz, Kazik, pomóż, mam brzydką żonę. Weź ty jej zrób jakąś operację.
- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie, może się da, ale to będzie kosztować z jakieś dziesięć tysięcy.
Spotykają się po dwóch tygodniach, mówi lekarz Kazik :
- Tak jak mówiłem, da się załatwić, tylko dziesięć patyków przynieś.
- A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy zgodził się za pięć stówek odstrzelić.
Para miała się pierwszy raz seksić, ustalili, że "na pieska", panna już na kolanach i prosi :
- Tylko włóż pół, bo nie chcę, żeby bolało.
Ale chłopak myśli : "Takiego wała. połową ku.asa nie będę pieprzył" i wsadził jej całego.
Zapina ją tak z 10 minut, nagle panna mówi :
- Teraz włóż całego.
- Jak pół, to pół ...
Mama próbuje obudzić Jasia do szkoły :
- Jasiu, wstawaj, zaraz spóźnisz się do szkoły !
- Oj, maamoo, dzisiaj nie pójdę, źle się czuję.
- Musisz iść, syneczku, nie wykręcaj się. Co się znowu stało ?
- Nie chcę iść, bo dzieci się ze mnie śmieją, a nauczycielki mnie nie lubią.
- Daj spokój, Jasiu, jesteś mądrym chłopcem, na pewno sobie poradzisz.
- Nie, no daj spokój, mama, podaj mi chociaż jeden ważny powód, dla którego miałbym iść dzisiaj do szkoły.
- Jesteś jej dyrektorem ...
Mąż chwali żonę :
- Wiesz kochanie - mówi mąż do żony - jesteśmy już 20 lat po ślubie, ale jeszcze nigdy nie zrobiłaś mi takiej dobrej kawy.
- Zostaw, to moja !
Rozmowa znajomych :
- Zycie się zaczyna od chwili urodzenia.
- Nie, od chwili poczęcia.
- Panowie, życie zaczyna się od chwili, gdy żona z dziećmi wyjedzie do teściowej !
Mąż mówi do żony :
- Wiesz, Zocha, przy tobie czuję się jak bigamista.
- No co ty, przecież bigamia jest wtedy, gdy ma się o jedną żonę za dużo.
- No właśnie ...
U lekarza :
- Panie doktorze, jak wyleczyć owsiki ?
- A co, kaszlą ?
Mąż mówi do żony :
- Hej, kochanie, dziś wieczorem w pracy jest bal przebierańców, ale nie wiem za kogo się przebiorę.
- Najlepiej nie pij, nikt cie nie pozna.
Koń w pełnym galopie ucieka przed stadem wygłodniałych wilków, co chwilę obraca się za siebie i widzi, że wilki są coraz bliżej. W pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że nie zdoła im uciec i jedynym ratunkiem będzie ucieczka na drzewo. W ostatniej chwili udaje mu się jakoś wdrapać, zdyszany siedzi na gałęzi, a tu ku jemu zdziwieniu obok siedzi krowa, więc pyta :
- Co ty tutaj robisz ?
- A wisienki sobie jem.
- Jak to, przecież to jest grusza ?
- No wiem, ale ja sobie w słoiczku przyniosłam.
Mąż wraca wieczorem do domu :
- Kochanie, już jestem !
- Cześć, kochanie, co nowego ?
- Pamiętasz, jak któregoś razu poprosiłem cię, żebyś nasmażyła mi placków ziemniaczanych, a ty odpowiedziałaś, że nie wiesz, czy wyjdą ci takie, jak lubię i zamówiłaś je z restauracji na wynos ? I od tamtej pory wszystko stamtąd zamawiasz do jedzenia ?
- Tak, pamiętam.
- A pamiętasz, jak innym razem poprosiłem cię, żebyś uprasowała mi spodnie, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy uda ci się zrobić równy kant i zaniosłaś je do pralni ? A potem zaczęłaś nosić tam wszystko do prania i prasowania ?
- No, pamiętam.
- A pamiętasz może, jak poprosiłem cię, żebyś zrobiła porządki w domu, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy zdążysz i zamówiłaś serwis sprzątający i teraz oni sprzątają u nas non stop ?
- Tak.
- A pamiętasz, jak zwolniłaś się z pracy, bo powiedziałaś, że chcesz więcej czasu móc poświęcić mnie i naszemu mieszkaniu ?
- Tak.
- Widzisz, kochanie, ja dziś postanowiłem uprawiać seks tak, jak lubię, ale żeby cię nie męczyć, żebyś nie musiała szukać fachowców. .. wejdź, Ewa, poznajcie się ...
Żona pyta męża :
- Z iloma kobietami spałeś ?
- Tylko z tobą, najdroższa, z innymi nigdy nie zmrużyłem nawet oka ...
Dzieci przychodzą do szkoły, a pani pyta :
- Dzieci drogie, co daje nam krówka ?
Dzieci : Mleko
- Dobrze ! A co daje nam kurka ?
Dzieci : Jajka.
- Świetnie, a świnia ?
Dzieci : Prace domowe !
Na łożu śmierci bardzo zagorzały kibic Legii Warszawa zwołał całą rodzinę, aby obwieścić ważną nowinę :
- Od dziś jestem kibicem Lecha Poznań !
- Co ? Całe życie byłeś przecież kibicem Legii !
- Tak, ale wolę, żeby umarł kibic Lecha.
Wnuczek pyta babcię :
- Babciu, czemu ty ciągle śpisz z podwiniętymi nogami ? - pyta wnuczek.
- Bo tak mi jest wygodnie, wnusiu, a czemu pytasz ?
- A bo tata powiedział, że jak je w końcu wyciągniesz, to kupimy sobie auto.
- Panie, w moim domu pojawiła się jakaś żmija, wydaje mi się, że zrywa jabłka z Rajskiego Ogrodu i przynosi je mojej żonie.
- Aaa, tak, trochę jeszcze z wami pomieszka. Możesz zacząć ją nazywać teściową, twoje dzieci, wnuki i kolejne pokolenia zrozumieją.
Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi :
- Wiesz, Kazik, pomóż, mam brzydką żonę. Weź ty jej zrób jakąś operację.
- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie, może się da, ale to będzie kosztować z jakieś dziesięć tysięcy.
Spotykają się po dwóch tygodniach, mówi lekarz Kazik :
- Tak jak mówiłem, da się załatwić, tylko dziesięć patyków przynieś.
- A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy zgodził się za pięć stówek odstrzelić.
Para miała się pierwszy raz seksić, ustalili, że "na pieska", panna już na kolanach i prosi :
- Tylko włóż pół, bo nie chcę, żeby bolało.
Ale chłopak myśli : "Takiego wała. połową ku.asa nie będę pieprzył" i wsadził jej całego.
Zapina ją tak z 10 minut, nagle panna mówi :
- Teraz włóż całego.
- Jak pół, to pół ...
Mama próbuje obudzić Jasia do szkoły :
- Jasiu, wstawaj, zaraz spóźnisz się do szkoły !
- Oj, maamoo, dzisiaj nie pójdę, źle się czuję.
- Musisz iść, syneczku, nie wykręcaj się. Co się znowu stało ?
- Nie chcę iść, bo dzieci się ze mnie śmieją, a nauczycielki mnie nie lubią.
- Daj spokój, Jasiu, jesteś mądrym chłopcem, na pewno sobie poradzisz.
- Nie, no daj spokój, mama, podaj mi chociaż jeden ważny powód, dla którego miałbym iść dzisiaj do szkoły.
- Jesteś jej dyrektorem ...
Mąż chwali żonę :
- Wiesz kochanie - mówi mąż do żony - jesteśmy już 20 lat po ślubie, ale jeszcze nigdy nie zrobiłaś mi takiej dobrej kawy.
- Zostaw, to moja !
Rozmowa znajomych :
- Zycie się zaczyna od chwili urodzenia.
- Nie, od chwili poczęcia.
- Panowie, życie zaczyna się od chwili, gdy żona z dziećmi wyjedzie do teściowej !
Mąż mówi do żony :
- Wiesz, Zocha, przy tobie czuję się jak bigamista.
- No co ty, przecież bigamia jest wtedy, gdy ma się o jedną żonę za dużo.
- No właśnie ...
U lekarza :
- Panie doktorze, jak wyleczyć owsiki ?
- A co, kaszlą ?
Mąż mówi do żony :
- Hej, kochanie, dziś wieczorem w pracy jest bal przebierańców, ale nie wiem za kogo się przebiorę.
- Najlepiej nie pij, nikt cie nie pozna.
Koń w pełnym galopie ucieka przed stadem wygłodniałych wilków, co chwilę obraca się za siebie i widzi, że wilki są coraz bliżej. W pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że nie zdoła im uciec i jedynym ratunkiem będzie ucieczka na drzewo. W ostatniej chwili udaje mu się jakoś wdrapać, zdyszany siedzi na gałęzi, a tu ku jemu zdziwieniu obok siedzi krowa, więc pyta :
- Co ty tutaj robisz ?
- A wisienki sobie jem.
- Jak to, przecież to jest grusza ?
- No wiem, ale ja sobie w słoiczku przyniosłam.
Mąż wraca wieczorem do domu :
- Kochanie, już jestem !
- Cześć, kochanie, co nowego ?
- Pamiętasz, jak któregoś razu poprosiłem cię, żebyś nasmażyła mi placków ziemniaczanych, a ty odpowiedziałaś, że nie wiesz, czy wyjdą ci takie, jak lubię i zamówiłaś je z restauracji na wynos ? I od tamtej pory wszystko stamtąd zamawiasz do jedzenia ?
- Tak, pamiętam.
- A pamiętasz, jak innym razem poprosiłem cię, żebyś uprasowała mi spodnie, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy uda ci się zrobić równy kant i zaniosłaś je do pralni ? A potem zaczęłaś nosić tam wszystko do prania i prasowania ?
- No, pamiętam.
- A pamiętasz może, jak poprosiłem cię, żebyś zrobiła porządki w domu, a ty powiedziałaś, że nie wiesz, czy zdążysz i zamówiłaś serwis sprzątający i teraz oni sprzątają u nas non stop ?
- Tak.
- A pamiętasz, jak zwolniłaś się z pracy, bo powiedziałaś, że chcesz więcej czasu móc poświęcić mnie i naszemu mieszkaniu ?
- Tak.
- Widzisz, kochanie, ja dziś postanowiłem uprawiać seks tak, jak lubię, ale żeby cię nie męczyć, żebyś nie musiała szukać fachowców. .. wejdź, Ewa, poznajcie się ...
Żona pyta męża :
- Z iloma kobietami spałeś ?
- Tylko z tobą, najdroższa, z innymi nigdy nie zmrużyłem nawet oka ...
Dzieci przychodzą do szkoły, a pani pyta :
- Dzieci drogie, co daje nam krówka ?
Dzieci : Mleko
- Dobrze ! A co daje nam kurka ?
Dzieci : Jajka.
- Świetnie, a świnia ?
Dzieci : Prace domowe !
Na łożu śmierci bardzo zagorzały kibic Legii Warszawa zwołał całą rodzinę, aby obwieścić ważną nowinę :
- Od dziś jestem kibicem Lecha Poznań !
- Co ? Całe życie byłeś przecież kibicem Legii !
- Tak, ale wolę, żeby umarł kibic Lecha.
Wnuczek pyta babcię :
- Babciu, czemu ty ciągle śpisz z podwiniętymi nogami ? - pyta wnuczek.
- Bo tak mi jest wygodnie, wnusiu, a czemu pytasz ?
- A bo tata powiedział, że jak je w końcu wyciągniesz, to kupimy sobie auto.
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie 

-
- Posty: 3255
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 1036 razy
- Otrzymał podziękowań: 1769 razy
Re: Humor
Mąż wrócił do domu pijany, w dodatku z kolegą. Zdenerwowana żona wita go przy drzwiach :
- Zenek, tym razem przegiąłeś ! Masz szlaban na seks na dwa tygodnie ! A ty się Józek nie śmiej, ciebie też to dotyczy ...
Podczas przyjęcia pani domu, nalewa gościom alkohol, ale nieustannie omija kieliszek jednego z gości. Wreszcie ten nie wytrzymuje i pyta :
- A dlaczego mnie pani nie nalewa ?
- To pan nie jest abstynentem ?
- Nie, ja jestem impotentem !
- No właśnie, mąż mi mówił, że panu nie warto dawać ...
Spotyka się dwóch dziadków :
- A co to ja pana, panie kolego, tak długo nie widziałem ?
- A, w więzieniu siedziałem.
- W więzieniu ? ! A za cóż to ? !
- Pamięta pan, proszę pana, tą moją gosposię ? Otóż mnie ona, proszę pana, o gwałt oskarżyła.
- O gwałt ? I co, naprawdę ją pan, panie kolego, ten tego ?
- Nieeeeee, ale tak mi to pochlebiło, że się przyznałem.
- I ile pan dostał ?
- Sześć miesięcy.
- Tylko sześć miesięcy ... za gwałt ? !
- Nieee, proszę pana, za fałszywe zeznania ...
Po co człowiekowi 12 metrów jelit ? - Żeby gorąca kawa dupy nie poparzyła.
Największym żartem ludzkości jest to, że komputery zaczęły prosić ludzi, by udowodnili, że nie są robotami.
Rozmowa na czacie :
- Ile masz wzrostu ?
- 145 cm.
- O, to z ciebie mała księżniczka, a ile ważysz ?
- A ważę jeszcze mniej ... 120.
Rozmowa dwóch znajomych Szkotów :
- Ale ten Smith, to ma szczęście. Dwa lata temu ubezpieczył się od nieszczęśliwych wypadków i zaraz złamał nogę. Przed rokiem ubezpieczył się od pożaru i po dwóch tygodniach spalił mu się dom. A trzy dni temu wykupił ubezpieczenie na życie i patrz pan - od wczoraj nie żyje !
- Zenek, tym razem przegiąłeś ! Masz szlaban na seks na dwa tygodnie ! A ty się Józek nie śmiej, ciebie też to dotyczy ...
Podczas przyjęcia pani domu, nalewa gościom alkohol, ale nieustannie omija kieliszek jednego z gości. Wreszcie ten nie wytrzymuje i pyta :
- A dlaczego mnie pani nie nalewa ?
- To pan nie jest abstynentem ?
- Nie, ja jestem impotentem !
- No właśnie, mąż mi mówił, że panu nie warto dawać ...
Spotyka się dwóch dziadków :
- A co to ja pana, panie kolego, tak długo nie widziałem ?
- A, w więzieniu siedziałem.
- W więzieniu ? ! A za cóż to ? !
- Pamięta pan, proszę pana, tą moją gosposię ? Otóż mnie ona, proszę pana, o gwałt oskarżyła.
- O gwałt ? I co, naprawdę ją pan, panie kolego, ten tego ?
- Nieeeeee, ale tak mi to pochlebiło, że się przyznałem.
- I ile pan dostał ?
- Sześć miesięcy.
- Tylko sześć miesięcy ... za gwałt ? !
- Nieee, proszę pana, za fałszywe zeznania ...
Po co człowiekowi 12 metrów jelit ? - Żeby gorąca kawa dupy nie poparzyła.
Największym żartem ludzkości jest to, że komputery zaczęły prosić ludzi, by udowodnili, że nie są robotami.
Rozmowa na czacie :
- Ile masz wzrostu ?
- 145 cm.
- O, to z ciebie mała księżniczka, a ile ważysz ?
- A ważę jeszcze mniej ... 120.
Rozmowa dwóch znajomych Szkotów :
- Ale ten Smith, to ma szczęście. Dwa lata temu ubezpieczył się od nieszczęśliwych wypadków i zaraz złamał nogę. Przed rokiem ubezpieczył się od pożaru i po dwóch tygodniach spalił mu się dom. A trzy dni temu wykupił ubezpieczenie na życie i patrz pan - od wczoraj nie żyje !
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie 

-
- Posty: 3255
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 1036 razy
- Otrzymał podziękowań: 1769 razy
Re: Humor
Facet przychodzi do lekarza twierdząc, że jest ogólnie w złej kondycji fizycznej. Doktor poddał go całej serii mniej i bardziej skomplikowanych badań, po czym mówi :
- Wie pan co ? W tej chwili nie mogę dokładnie stwierdzić co panu dolega, ale myślę, że to wszystko przez alkohol.
- A jest tu jakiś trzeźwy lekarz ? - zapytał z ciekawości facet.
- Wie pan co ? W tej chwili nie mogę dokładnie stwierdzić co panu dolega, ale myślę, że to wszystko przez alkohol.
- A jest tu jakiś trzeźwy lekarz ? - zapytał z ciekawości facet.
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie 

-
- Posty: 3255
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 1036 razy
- Otrzymał podziękowań: 1769 razy
Re: Humor
Do lekarza przychodzi uhahana, radosna, śmiejąca się krowa, lekarz pyta :
- Co pani dolega ?
A krowa na to :
- Nie wiem, panie doktorze, to chyba po tej trawie ...
Pewien dziennikarz, po akcji na Krymie zapytał Putina :
- Z kim teraz graniczy Rosja ?
- Jak to z kim graniczy ? ! Z KIM CHCE !
Małżeństwo z kilkuletnim stażem oddaje się uciechom, żona mówi do męża :
- Kochanie, coś widzę, że nie sprawiam ci przyjemności, powiedz, mogę coś zrobić, żeby było ci lepiej ?
- E, nie ...
- No powiedz, przecież czuję, że jest nie tak jak kiedyś.
- No bo ty nie jęczysz w trakcie.
- A to było od razu tak mówić !
- Marek, ja już nie mogę, sufit wciąż niepomalowany, śmieci niewyrzucone, mieliśmy pojechać kupić ten regał do pokoju Marysi ...
Kowalski wraca do domu z pracy, ma już usiąść przed telewizorem, ale słyszy charakterystyczne odgłosy dobiegające zza ściany od sąsiada. Mówi więc :
- Ten sąsiad zaczyna mnie już wpieniać ! Idę mu powiedzieć, żeby ciszej pukał te swoje panienki !
- Mama chciała mu to samo powiedzieć z godzinę temu - mówi Jasio.
- I co, powiedziała ? - pyta ojciec.
- Nie wiem, jeszcze nie wróciła ...
Żona pyta męża po tym jak dowiedziała się, że jest w ciąży :
- Kochanie, jak nazwiemy naszego synka ?
- Tomasz.
- Tomasz ? A dlaczego akurat Tomasz ?
- Nie chciałaś w tyłek, to masz.
Dwaj policjanci drogówki zatrzymują samochód za przekroczenie prędkości. Kierowcą okazuje się być piękna, młoda kobieta :
- Dzień dobry. Przekroczyła pani dozwoloną prędkość, będzie mandacik.
- Ależ panowie, na pewno się możemy jakoś się dogadać.
- A co konkretnie ma pani na myśli ?
- No, a gdybym tak ściągnęła majteczki i wam "dała" ?
Na to policjant :
- Zenek, potrzebujesz damskich majtek ?
- Nie.
- Ja też nie, a więc będzie mandacik.
Ojciec z synem handlują kartoflami po osiedlach. Zajeżdżają na podwórko i wołają "Kartofelki ! Kartofelki !" Z drugiego pietra babeczka się wychyla, ze chce :
- Ile ?
- Cztery worki.
- Synu idź - mówi ojciec.
Już na górze babka pyta :
- Dobra, ile place ?
- 200 zł.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mnie tez niczego nie brakuje, może jako zapłata szybki numerek ?
- Hmmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z tatą.
- Ale, no wie pan, przecież pan jest dorosły, po co takie pytania ?
- Jednak wolałbym zapytać.
- Ale dlaczego ?
- No wie pani, w zeszłym roku to tak aż 8 ton prze.ebaliśmy.
Dwóch facetów, wieloletni przyjaciele od dzieciństwa, jednak jeden z nich jest niestety częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi :
- Wiesz, co, mam pytanie : czy naprawdę jesteś moim przyjacielem ?
- No jasne, stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko !
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę : czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki ? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić, skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci, mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok : dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia, w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi :
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe ! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne ! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy :
- Obie ?
- Tak, tak, obie ! Dzięki, stary !
Parka leży w łóżku, facet zagaduje :
- Ilu miałaś partnerów przede mną ?
- Hmm, trzech.
- O, to bardzo niewielu.
- A nie, czekaj, dwunastu ! Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja.
Po trzech latach małżeństwa żona wciąż dopytuje męża z iloma kobietami spał :
- No dalej, nie bądź taki - jęczy małżonka - powiedz z iloma ...
- Kochanie - odpowiada mąż - gdybyś dowiedziała się z iloma, to byś już dawno się ze mną rozwiodła.
I tak to trwało, aż pewnego razu żona mówi :
- No dobra, umówmy się tak : ty wyliczysz z iloma kobietami spałeś, a ja się NIE obrażę.
Mąż spojrzał na żonę podejrzliwie, ale powiedział :
- Przysięgasz, że się nie obrazisz ?
- Przysięgam ! - odpowiedziała żona - a teraz licz !
No i mąż zaczyna wyliczać ma głos :
- Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, ty, dziewięć, dziesięć ...
Pewien policjant z drogówki podejrzewał, że żona go zdradza. Urwał się więc wcześniej z pracy i pojechał do domu w celu przyłapania jej na gorącym uczynku. Podjeżdża pod dom, widzi czyjś samochód i myśli sobie : "Oho, przeczucie mnie nie myliło". Wpada do domu, ale że żona z kochankiem usłyszeli jak podjeżdża, to kochanek prędko schował się do szafy i zaczął się w niej ubierać. Policjant widzi żonę gołą w łóżku i krzyczy :
- A co ty tak tu leżysz goła ? Zdradzasz mnie ! Twój gach gdzieś tu jest i ja go znajdę !
Zagląda więc do łazienki :
- W łazience go nie ma !
Idzie do kuchni :
- W kuchni też go nie ma !
Idzie więc do sypialni, kochanek przez ten czas zdążył się ubrać i zaczął nerwowo grzebać po kieszeniach, wygrzebał jednak tylko banknot stuzłotowy i spanikowany wyciągnął rękę przed siebie, trzymając banknot w dłoni. Policjant zagląda do szafy, bierze od kochanka banknot, zamyka szafę i mówi :
- W szafie też go nie ma !
- Co pani dolega ?
A krowa na to :
- Nie wiem, panie doktorze, to chyba po tej trawie ...
Pewien dziennikarz, po akcji na Krymie zapytał Putina :
- Z kim teraz graniczy Rosja ?
- Jak to z kim graniczy ? ! Z KIM CHCE !
Małżeństwo z kilkuletnim stażem oddaje się uciechom, żona mówi do męża :
- Kochanie, coś widzę, że nie sprawiam ci przyjemności, powiedz, mogę coś zrobić, żeby było ci lepiej ?
- E, nie ...
- No powiedz, przecież czuję, że jest nie tak jak kiedyś.
- No bo ty nie jęczysz w trakcie.
- A to było od razu tak mówić !
- Marek, ja już nie mogę, sufit wciąż niepomalowany, śmieci niewyrzucone, mieliśmy pojechać kupić ten regał do pokoju Marysi ...
Kowalski wraca do domu z pracy, ma już usiąść przed telewizorem, ale słyszy charakterystyczne odgłosy dobiegające zza ściany od sąsiada. Mówi więc :
- Ten sąsiad zaczyna mnie już wpieniać ! Idę mu powiedzieć, żeby ciszej pukał te swoje panienki !
- Mama chciała mu to samo powiedzieć z godzinę temu - mówi Jasio.
- I co, powiedziała ? - pyta ojciec.
- Nie wiem, jeszcze nie wróciła ...
Żona pyta męża po tym jak dowiedziała się, że jest w ciąży :
- Kochanie, jak nazwiemy naszego synka ?
- Tomasz.
- Tomasz ? A dlaczego akurat Tomasz ?
- Nie chciałaś w tyłek, to masz.
Dwaj policjanci drogówki zatrzymują samochód za przekroczenie prędkości. Kierowcą okazuje się być piękna, młoda kobieta :
- Dzień dobry. Przekroczyła pani dozwoloną prędkość, będzie mandacik.
- Ależ panowie, na pewno się możemy jakoś się dogadać.
- A co konkretnie ma pani na myśli ?
- No, a gdybym tak ściągnęła majteczki i wam "dała" ?
Na to policjant :
- Zenek, potrzebujesz damskich majtek ?
- Nie.
- Ja też nie, a więc będzie mandacik.
Ojciec z synem handlują kartoflami po osiedlach. Zajeżdżają na podwórko i wołają "Kartofelki ! Kartofelki !" Z drugiego pietra babeczka się wychyla, ze chce :
- Ile ?
- Cztery worki.
- Synu idź - mówi ojciec.
Już na górze babka pyta :
- Dobra, ile place ?
- 200 zł.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mnie tez niczego nie brakuje, może jako zapłata szybki numerek ?
- Hmmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z tatą.
- Ale, no wie pan, przecież pan jest dorosły, po co takie pytania ?
- Jednak wolałbym zapytać.
- Ale dlaczego ?
- No wie pani, w zeszłym roku to tak aż 8 ton prze.ebaliśmy.
Dwóch facetów, wieloletni przyjaciele od dzieciństwa, jednak jeden z nich jest niestety częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi :
- Wiesz, co, mam pytanie : czy naprawdę jesteś moim przyjacielem ?
- No jasne, stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko !
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę : czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki ? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić, skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci, mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok : dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia, w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi :
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe ! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne ! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy :
- Obie ?
- Tak, tak, obie ! Dzięki, stary !
Parka leży w łóżku, facet zagaduje :
- Ilu miałaś partnerów przede mną ?
- Hmm, trzech.
- O, to bardzo niewielu.
- A nie, czekaj, dwunastu ! Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja.
Po trzech latach małżeństwa żona wciąż dopytuje męża z iloma kobietami spał :
- No dalej, nie bądź taki - jęczy małżonka - powiedz z iloma ...
- Kochanie - odpowiada mąż - gdybyś dowiedziała się z iloma, to byś już dawno się ze mną rozwiodła.
I tak to trwało, aż pewnego razu żona mówi :
- No dobra, umówmy się tak : ty wyliczysz z iloma kobietami spałeś, a ja się NIE obrażę.
Mąż spojrzał na żonę podejrzliwie, ale powiedział :
- Przysięgasz, że się nie obrazisz ?
- Przysięgam ! - odpowiedziała żona - a teraz licz !
No i mąż zaczyna wyliczać ma głos :
- Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, ty, dziewięć, dziesięć ...
Pewien policjant z drogówki podejrzewał, że żona go zdradza. Urwał się więc wcześniej z pracy i pojechał do domu w celu przyłapania jej na gorącym uczynku. Podjeżdża pod dom, widzi czyjś samochód i myśli sobie : "Oho, przeczucie mnie nie myliło". Wpada do domu, ale że żona z kochankiem usłyszeli jak podjeżdża, to kochanek prędko schował się do szafy i zaczął się w niej ubierać. Policjant widzi żonę gołą w łóżku i krzyczy :
- A co ty tak tu leżysz goła ? Zdradzasz mnie ! Twój gach gdzieś tu jest i ja go znajdę !
Zagląda więc do łazienki :
- W łazience go nie ma !
Idzie do kuchni :
- W kuchni też go nie ma !
Idzie więc do sypialni, kochanek przez ten czas zdążył się ubrać i zaczął nerwowo grzebać po kieszeniach, wygrzebał jednak tylko banknot stuzłotowy i spanikowany wyciągnął rękę przed siebie, trzymając banknot w dłoni. Policjant zagląda do szafy, bierze od kochanka banknot, zamyka szafę i mówi :
- W szafie też go nie ma !
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie 

-
- Posty: 3255
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 1036 razy
- Otrzymał podziękowań: 1769 razy
Re: Humor
Kapral mówi do szeregowca :
- Masz żetony telefoniczne ?
- Jasne, stary !
- Masz mówić : Tak jest panie kapralu ! A wiec masz żetony telefoniczne ?
- Nie panie kapralu !
Rozmowa dwóch sąsiadek :
- Sąsiadko, jak sobie radzisz w te upały ?
- Śpię z wentylatorem.
- A nie ze swoim chłopem ?
- Nie, wentylator lepiej dmucha.
Facet jedzie autostradą, widzi napis - "Siostry Szarytki - dom publiczny, zjazd za 3 km". Zdziwił się bardzo i postanowił zajrzeć do tego domu publicznego. Za 3 km był zjazd z informacja : "Siostry Szarytki - dom publiczny", wiec zjechał, jedzie droga przez las, w końcu widzi klasztor, a przed nim parking. Zaparkował, idzie do drzwi, na drzwiach napis : "Siostry Szarytki - dom publiczny". Zapukał, otwierają się drzwi, w drzwiach stoi zakonnica w habicie i z puszką zawieszoną na szyi. Facet chciał się odezwać, ale zakonnica mówi :
- Nic nie mów, wiem po co tu jesteś, zaprowadzę cię gdzie trzeba, ale najpierw wrzuć do tej puszki 100 złotych.
Facet wrzucił, zakonnica prowadzi go korytarzami, zaprowadziła go do drzwi i poszła sobie. Drzwi się otwierają, stoi w niej zakonnica bez nakrycia głowy i z puszka na szyi i mówi :
- Zaprowadzę cię dalej, ale najpierw wrzuć tu 100 złotych.
Facet wrzucił, idą kolejnymi korytarzami, doszli do następnych drzwi, drzwi się otwierają, stoi w nich zakonnica bez wierzchniej części habitu i z puszką zawieszoną na szyi i mówi :
- Zaprowadzę cię dalej, ale najpierw wrzuć tu 100 złotych.
Facet znów wrzucił, idą korytarzami do następnych drzwi, drzwi się otwierają, stoi w nich zakonnica w samej bieliźnie i z puszką zawieszoną na szyi i mówi :
- Zaprowadzę cię dalej, ale najpierw wrzuć tu 100 złotych.
Facet znów wrzucił i idą dalej, w końcu zakonnica doprowadziła go do wielkich drzwi i mówi :
- Dalej pójdziesz już sam, ale najpierw wrzuć do puszki jeszcze 100 złotych.
Facet wrzucił, zakonnica się ulotniła, facet otwiera drzwi, patrzy, a tu parking i jego samochód, a na ogrodzeniu parkingu tabliczka z napisem : "Zostałeś wyruc.any, odejdź w pokoju".
W szkole nauczycielka zwraca się do ucznia :
- Jasiu, wymień jakiegoś ssaka łownego.
- Ssaka ... ssaka ... no ... na przykład myśliwy !
Do Jasia przychodzi koleżanka i pyta :
- Pobawimy się w szkołę ?
- Tak - odpowiada Jaś - tylko ja będę nieobecny.
- Masz żetony telefoniczne ?
- Jasne, stary !
- Masz mówić : Tak jest panie kapralu ! A wiec masz żetony telefoniczne ?
- Nie panie kapralu !
Rozmowa dwóch sąsiadek :
- Sąsiadko, jak sobie radzisz w te upały ?
- Śpię z wentylatorem.
- A nie ze swoim chłopem ?
- Nie, wentylator lepiej dmucha.
Facet jedzie autostradą, widzi napis - "Siostry Szarytki - dom publiczny, zjazd za 3 km". Zdziwił się bardzo i postanowił zajrzeć do tego domu publicznego. Za 3 km był zjazd z informacja : "Siostry Szarytki - dom publiczny", wiec zjechał, jedzie droga przez las, w końcu widzi klasztor, a przed nim parking. Zaparkował, idzie do drzwi, na drzwiach napis : "Siostry Szarytki - dom publiczny". Zapukał, otwierają się drzwi, w drzwiach stoi zakonnica w habicie i z puszką zawieszoną na szyi. Facet chciał się odezwać, ale zakonnica mówi :
- Nic nie mów, wiem po co tu jesteś, zaprowadzę cię gdzie trzeba, ale najpierw wrzuć do tej puszki 100 złotych.
Facet wrzucił, zakonnica prowadzi go korytarzami, zaprowadziła go do drzwi i poszła sobie. Drzwi się otwierają, stoi w niej zakonnica bez nakrycia głowy i z puszka na szyi i mówi :
- Zaprowadzę cię dalej, ale najpierw wrzuć tu 100 złotych.
Facet wrzucił, idą kolejnymi korytarzami, doszli do następnych drzwi, drzwi się otwierają, stoi w nich zakonnica bez wierzchniej części habitu i z puszką zawieszoną na szyi i mówi :
- Zaprowadzę cię dalej, ale najpierw wrzuć tu 100 złotych.
Facet znów wrzucił, idą korytarzami do następnych drzwi, drzwi się otwierają, stoi w nich zakonnica w samej bieliźnie i z puszką zawieszoną na szyi i mówi :
- Zaprowadzę cię dalej, ale najpierw wrzuć tu 100 złotych.
Facet znów wrzucił i idą dalej, w końcu zakonnica doprowadziła go do wielkich drzwi i mówi :
- Dalej pójdziesz już sam, ale najpierw wrzuć do puszki jeszcze 100 złotych.
Facet wrzucił, zakonnica się ulotniła, facet otwiera drzwi, patrzy, a tu parking i jego samochód, a na ogrodzeniu parkingu tabliczka z napisem : "Zostałeś wyruc.any, odejdź w pokoju".
W szkole nauczycielka zwraca się do ucznia :
- Jasiu, wymień jakiegoś ssaka łownego.
- Ssaka ... ssaka ... no ... na przykład myśliwy !
Do Jasia przychodzi koleżanka i pyta :
- Pobawimy się w szkołę ?
- Tak - odpowiada Jaś - tylko ja będę nieobecny.
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie 

-
- Posty: 3255
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 1036 razy
- Otrzymał podziękowań: 1769 razy
Re: Humor
Żona prosi męża:
- Zenek, chciałabym uatrakcyjnić nasze pożycie seksualne.
- OK, Helena, jak ?
- Wyobraź sobie, że jestem dziewczyną z agencji.
- Hmm ... a można obejrzeć koleżanki ?
Na przystanku tramwajowym razem z innymi ludźmi stoi młoda, ładna, zgrabna dziewczyna ubrana w krótką, bardzo obcisłą sukienkę. Podjeżdża tramwaj, dziewczyna próbuje wejść jako pierwsza, ale próg tramwaju jest wysoki, a obcisła sukienka nie pozwala jej podnieść nogi aż tak wysoko. Przy wejściu zrobił się "korek", pozostali zaczynają się denerwować, dziewczyna wyciąga rękę do tyłu i rozsuwa zamek z tyłu sukienki. Trochę pomogło, ale jeszcze nie dostaje do progu, popuszcza jeszcze trochę, ale dalej nie może podnieść nogi, trzeci raz sięga do tyłu, z tyłu dochodzą już krzyki zdenerwowanych pasażerów. Wreszcie stojący za panienką mężczyzna lituje się nad nią i łapie ją za pośladki i tak podsadza do tramwaju.
- Jak śmiesz, ty chamie, zboczeńcu, jak możesz w ten sposób obmacywać obcą kobietę ! ?
- Ale przecież to ty zaczęłaś, bo aż trzy razy dobierałaś się do mojego rozporka ...
Po czym poznać, że szef ma poczucie humoru ? - Po dziesiątym ...
- Zenek, chciałabym uatrakcyjnić nasze pożycie seksualne.
- OK, Helena, jak ?
- Wyobraź sobie, że jestem dziewczyną z agencji.
- Hmm ... a można obejrzeć koleżanki ?
Na przystanku tramwajowym razem z innymi ludźmi stoi młoda, ładna, zgrabna dziewczyna ubrana w krótką, bardzo obcisłą sukienkę. Podjeżdża tramwaj, dziewczyna próbuje wejść jako pierwsza, ale próg tramwaju jest wysoki, a obcisła sukienka nie pozwala jej podnieść nogi aż tak wysoko. Przy wejściu zrobił się "korek", pozostali zaczynają się denerwować, dziewczyna wyciąga rękę do tyłu i rozsuwa zamek z tyłu sukienki. Trochę pomogło, ale jeszcze nie dostaje do progu, popuszcza jeszcze trochę, ale dalej nie może podnieść nogi, trzeci raz sięga do tyłu, z tyłu dochodzą już krzyki zdenerwowanych pasażerów. Wreszcie stojący za panienką mężczyzna lituje się nad nią i łapie ją za pośladki i tak podsadza do tramwaju.
- Jak śmiesz, ty chamie, zboczeńcu, jak możesz w ten sposób obmacywać obcą kobietę ! ?
- Ale przecież to ty zaczęłaś, bo aż trzy razy dobierałaś się do mojego rozporka ...
Po czym poznać, że szef ma poczucie humoru ? - Po dziesiątym ...
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie 

-
- Posty: 3255
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 1036 razy
- Otrzymał podziękowań: 1769 razy
Re: Humor
W aptece prawie wezwali policję.
Wchodzę do apteki, kolejka jak zwykle, czekam cierpliwie, w końcu moja kolej, podchodzę pewnym krokiem do okienka i mówię :
- Poproszę rohypnol.
Cisza, farmaceutka zamarła, patrzy na mnie dziwnie.
- Przepraszam, co pani powiedziała ? - pyta powoli, jakby próbowała mnie nie spłoszyć.
A ja, jeszcze głośniej, jeszcze pewniej, żeby nie było żadnych wątpliwości :
– ROHYPNOL.
Apteka milknie, farmaceutka nachyla się i szeptem pyta :
- A na co to ma być ?
Zdziwiona jej brakiem profesjonalizmu, odpowiadam bez mrugnięcia okiem :
– Na woreczek żółciowy.
Przez jej twarz przemyka cała gama emocji : zdziwienie, niedowierzanie, ulga i w końcu coś, co wyglądało jak rozbawienie :
- Może chodziło pani o Rowachol ?
A ja stoję tam jak bohaterka taniego thrillera, która właśnie odkryła, że zamiast leczyć woreczek żółciowy, próbowałam kupić lek zakazany w wielu krajach i znany jako "pigułka gwałtu". No cóż, znowu jakiś termin zasłyszany w "Dr House’ie" wymknął się z mojej głowy bez paszportu.
Wchodzę do apteki, kolejka jak zwykle, czekam cierpliwie, w końcu moja kolej, podchodzę pewnym krokiem do okienka i mówię :
- Poproszę rohypnol.
Cisza, farmaceutka zamarła, patrzy na mnie dziwnie.
- Przepraszam, co pani powiedziała ? - pyta powoli, jakby próbowała mnie nie spłoszyć.
A ja, jeszcze głośniej, jeszcze pewniej, żeby nie było żadnych wątpliwości :
– ROHYPNOL.
Apteka milknie, farmaceutka nachyla się i szeptem pyta :
- A na co to ma być ?
Zdziwiona jej brakiem profesjonalizmu, odpowiadam bez mrugnięcia okiem :
– Na woreczek żółciowy.
Przez jej twarz przemyka cała gama emocji : zdziwienie, niedowierzanie, ulga i w końcu coś, co wyglądało jak rozbawienie :
- Może chodziło pani o Rowachol ?
A ja stoję tam jak bohaterka taniego thrillera, która właśnie odkryła, że zamiast leczyć woreczek żółciowy, próbowałam kupić lek zakazany w wielu krajach i znany jako "pigułka gwałtu". No cóż, znowu jakiś termin zasłyszany w "Dr House’ie" wymknął się z mojej głowy bez paszportu.
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie 

-
- Posty: 3255
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 1036 razy
- Otrzymał podziękowań: 1769 razy
Re: Humor
Facet przychodzi do pracy i na przerwie wyjmuje kanapkę, patrzy, z dżemem i wyrzuca. Na drugi dzień to samo, a na trzeci dzień nawet nie sprawdza tylko od razu wyrzuca. Kolega mówi do niego :
- Może tym razem jest z czymś innym.
- Na pewno z dżemem, sam robiłem.
Wchodzi dwóch niemieckich szpiegów do knajpki w Londynie, jeden podchodzi do baru i zamawia :
- Two martini, please.
- Dry ? - pyta barman.
- Nein, zwei !
Mąż pracujący w fabryce chipsów mówi do żony :
- Wiesz kochanie, poczułem dziś wielką ochotę, żeby wsadzić penisa w obieraczkę do ziemniaków.
- Mam nadzieję, że tego nie zrobiłeś.
- Zrobiłem ...
- O mój borze, coś się stało ?
- Zwolnili ją ...
U lekarza :
- Mam dla pana dwie wiadomości, dobrą i złą.
- Niech pan zacznie od tej dobrej, doktorze.
- Kredytu może pan już nie spłacać.
Pewien żydowski chłopiec uwielbiał czytać książki, przeczytał już każdą, którą miał w domu i w bibliotece. Pewnego dnia zapytał w księgarni, czy mają książkę, której wcześniej już nie czytał. Stary pracownik wyjął starą, zakurzoną książkę spod lady zatytułowaną ŚMIERĆ i powiedział, że może mu ją sprzedać za 10 szekli, ale chłopiec nie może nigdy otworzyć jej na ostatniej stronie. Chłopiec kupił ją i przeczytał, bardzo mu się spodobała, jednak był bardzo ciekaw co było napisane na końcu. Pewnego dnia chłopiec nie wytrzymał i otworzył na ostatniej stronie i ujrzał tam napis : "Cena sugerowana : 5 szekli".
Po czym odróżnić faceta, który nie ma nic do powiedzenia, od kobiety, która nie ma nic do powiedzenia ? - Facet milczy.
Kiedy krzesło jest w depresji ? - Kiedy nie ma oparcia.
Do ojca przychodzi syn i mówi :
- Tato, zakochałem się ! Umówiłem się na randkę ze świetną dziewczyną !
- To świetnie, synu. Kim ona jest ? - zapytał ojciec.
- To Sandra, córka sąsiadów.
- Muszę ci coś powiedzieć w ścisłej tajemnicy, ale obiecaj, że nie powiesz mamie : Sandra jest twoją siostrą.
Chłopak oczywiście się wycofał, po kilku miesiącach poszedł do ojca :
- Tato, znowu się zakochałem, a ona jest jeszcze ładniejsza !
- To świetnie, syny, a kim ona jest ?
- To Asia, córka sąsiada.
- Och, ona też jest twoją siostrą !
Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, syn wkurzył się więc na ojca i pobiegł do matki.
- Mamo, jestem taki zły na ojca ! Zakochałem się w sześciu dziewczynach, ale nie mogłem się z nimi umawiać, bo tata jest ojcem ich wszystkich !
Matka przytuliła go i powiedziała :
- Kochany, możesz umawiać się z kim tylko zechcesz, nie musisz go słuchać, nie jest twoim ojcem ...
Pani pyta dzieci w szkole :
- Kochani, kim chcecie zostać, jak dorośniecie ?
Zgłasza się Jasiu i mówi :
- Proszę pani, ja to bym chciał zostać menelem.
Nauczycielka zdziwiona :
- Dlaczego akurat menelem, Jasiu ?
- A no tak, bo nie płaciłbym podatków, dostawałbym od ludzi drobne i mieszkał w altankach.
Minęło 20 lat, Jasio w swoim wieżowcu w Dubaju na ostatnim piętrze spogląda na ocean, gdzie stoi jego wielki jacht i skąd nadlatuje po niego helikopter i mówi :
- Cholera, gdzie popełniłem błąd ...
Mąż pyta żonę :
- Mamusia do Afryki pojechała ?
- No co ty, zgłupiałeś ?
- No bo w wiadomościach mówili, że w Południowym Sudanie pojawiła się cholera.
Żona mówi do męża :
- Ubóstwiam cie !
- Mówi się zubażam ...
Gość luksusowego hotelu składa u kelnera zamówienie :
- Poproszę dwa gotowane jajka, jedno tak miękkie, że zarówno żółtko i białko ma być w stanie płynnym, a drugie takie twarde, żebym miał kłopoty z jego pogryzieniem. Proszę również dwa plasterki boczku, zimne, ale z jednej strony zwęglone oraz spalonego, kruszącego się w dłoniach tosta. Masełko niech będzie tak zmrożone, żebym za nic w świecie nie mógł go rozsmarować. Proszę także o bardzo słabiutką kawę, o temperaturze pokojowej.
- To bardzo skomplikowane zamówienie, proszę pana, nie wiem, czy nasi kucharze potrafią - odpowiada kelner.
- A wczoraj, ku.wa, potrafili !
Świeżo poślubiona dziewczyna dzwoni do matki :
- Pokłóciliśmy się !
- Spokojnie, u każdego się zdarza.
- Wiem, ale co mam zrobić z ciałem ?
Jakiego batonika nie lubi pedofil ? - Pawełka z adwokatem.
- Może tym razem jest z czymś innym.
- Na pewno z dżemem, sam robiłem.
Wchodzi dwóch niemieckich szpiegów do knajpki w Londynie, jeden podchodzi do baru i zamawia :
- Two martini, please.
- Dry ? - pyta barman.
- Nein, zwei !
Mąż pracujący w fabryce chipsów mówi do żony :
- Wiesz kochanie, poczułem dziś wielką ochotę, żeby wsadzić penisa w obieraczkę do ziemniaków.
- Mam nadzieję, że tego nie zrobiłeś.
- Zrobiłem ...
- O mój borze, coś się stało ?
- Zwolnili ją ...
U lekarza :
- Mam dla pana dwie wiadomości, dobrą i złą.
- Niech pan zacznie od tej dobrej, doktorze.
- Kredytu może pan już nie spłacać.
Pewien żydowski chłopiec uwielbiał czytać książki, przeczytał już każdą, którą miał w domu i w bibliotece. Pewnego dnia zapytał w księgarni, czy mają książkę, której wcześniej już nie czytał. Stary pracownik wyjął starą, zakurzoną książkę spod lady zatytułowaną ŚMIERĆ i powiedział, że może mu ją sprzedać za 10 szekli, ale chłopiec nie może nigdy otworzyć jej na ostatniej stronie. Chłopiec kupił ją i przeczytał, bardzo mu się spodobała, jednak był bardzo ciekaw co było napisane na końcu. Pewnego dnia chłopiec nie wytrzymał i otworzył na ostatniej stronie i ujrzał tam napis : "Cena sugerowana : 5 szekli".
Po czym odróżnić faceta, który nie ma nic do powiedzenia, od kobiety, która nie ma nic do powiedzenia ? - Facet milczy.
Kiedy krzesło jest w depresji ? - Kiedy nie ma oparcia.
Do ojca przychodzi syn i mówi :
- Tato, zakochałem się ! Umówiłem się na randkę ze świetną dziewczyną !
- To świetnie, synu. Kim ona jest ? - zapytał ojciec.
- To Sandra, córka sąsiadów.
- Muszę ci coś powiedzieć w ścisłej tajemnicy, ale obiecaj, że nie powiesz mamie : Sandra jest twoją siostrą.
Chłopak oczywiście się wycofał, po kilku miesiącach poszedł do ojca :
- Tato, znowu się zakochałem, a ona jest jeszcze ładniejsza !
- To świetnie, syny, a kim ona jest ?
- To Asia, córka sąsiada.
- Och, ona też jest twoją siostrą !
Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, syn wkurzył się więc na ojca i pobiegł do matki.
- Mamo, jestem taki zły na ojca ! Zakochałem się w sześciu dziewczynach, ale nie mogłem się z nimi umawiać, bo tata jest ojcem ich wszystkich !
Matka przytuliła go i powiedziała :
- Kochany, możesz umawiać się z kim tylko zechcesz, nie musisz go słuchać, nie jest twoim ojcem ...
Pani pyta dzieci w szkole :
- Kochani, kim chcecie zostać, jak dorośniecie ?
Zgłasza się Jasiu i mówi :
- Proszę pani, ja to bym chciał zostać menelem.
Nauczycielka zdziwiona :
- Dlaczego akurat menelem, Jasiu ?
- A no tak, bo nie płaciłbym podatków, dostawałbym od ludzi drobne i mieszkał w altankach.
Minęło 20 lat, Jasio w swoim wieżowcu w Dubaju na ostatnim piętrze spogląda na ocean, gdzie stoi jego wielki jacht i skąd nadlatuje po niego helikopter i mówi :
- Cholera, gdzie popełniłem błąd ...
Mąż pyta żonę :
- Mamusia do Afryki pojechała ?
- No co ty, zgłupiałeś ?
- No bo w wiadomościach mówili, że w Południowym Sudanie pojawiła się cholera.
Żona mówi do męża :
- Ubóstwiam cie !
- Mówi się zubażam ...
Gość luksusowego hotelu składa u kelnera zamówienie :
- Poproszę dwa gotowane jajka, jedno tak miękkie, że zarówno żółtko i białko ma być w stanie płynnym, a drugie takie twarde, żebym miał kłopoty z jego pogryzieniem. Proszę również dwa plasterki boczku, zimne, ale z jednej strony zwęglone oraz spalonego, kruszącego się w dłoniach tosta. Masełko niech będzie tak zmrożone, żebym za nic w świecie nie mógł go rozsmarować. Proszę także o bardzo słabiutką kawę, o temperaturze pokojowej.
- To bardzo skomplikowane zamówienie, proszę pana, nie wiem, czy nasi kucharze potrafią - odpowiada kelner.
- A wczoraj, ku.wa, potrafili !
Świeżo poślubiona dziewczyna dzwoni do matki :
- Pokłóciliśmy się !
- Spokojnie, u każdego się zdarza.
- Wiem, ale co mam zrobić z ciałem ?
Jakiego batonika nie lubi pedofil ? - Pawełka z adwokatem.
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie 
