Kluczyk/bateria/awaryjne otwieranie
: 03 sty 2019, 19:25
Opiszę Wam dziś moją przygodę. Mam dwóch chłopców, którzy czasem potrafią dac w kość, dziś dzień był ciężki dla mojej żony, więc zabrałem sanki do bagażnika, chłopców do auta i w drogę na górkę oddalona jakieś 15km od domu.
Cała nasza trójka świetnie się bawiła, ale zrobiło się już zimno i ku mojemu zdziwieniu dzieci chętnie wracały do auta. Tam zaczyna się przygoda. Chwytam za klamkę, a tu nic się nie dzieje, patrzę w kieszeni kluczyk jest, z guzika też nic, martwy. No to przypominam sobie o otwieraniu awaryjnym, ale co mi po tym jak w aucie tak samo zimno jak na zewnątrz. W okolicy brak sklepów, stacji, domów. Jesteśmy prawie w polu. Telefon do żony i udało się tylko powiedzieć gdzie jest drugi klucz, gdzie jestemy my i w telefonie z 45% baterii zrobiło sie zero i padł. Spacerowanie z dziecmi pomogło jakoś wytrzymać i oczom naszym ukazało się czerwone Mii zbawienie. Dzieci do auta żony, bo tam ciepło a jak biegnę jak głupi z sankami do Ateci. Guzik w ruch i światła mnie przywitały
W drodze powrotnej szukam rozwiązania na przyszłość, jak tego uniknąć. Wymieniać baterię raz w roku, mieć w aucie dwie na podmiane....macie jakieś pomysły?
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Cała nasza trójka świetnie się bawiła, ale zrobiło się już zimno i ku mojemu zdziwieniu dzieci chętnie wracały do auta. Tam zaczyna się przygoda. Chwytam za klamkę, a tu nic się nie dzieje, patrzę w kieszeni kluczyk jest, z guzika też nic, martwy. No to przypominam sobie o otwieraniu awaryjnym, ale co mi po tym jak w aucie tak samo zimno jak na zewnątrz. W okolicy brak sklepów, stacji, domów. Jesteśmy prawie w polu. Telefon do żony i udało się tylko powiedzieć gdzie jest drugi klucz, gdzie jestemy my i w telefonie z 45% baterii zrobiło sie zero i padł. Spacerowanie z dziecmi pomogło jakoś wytrzymać i oczom naszym ukazało się czerwone Mii zbawienie. Dzieci do auta żony, bo tam ciepło a jak biegnę jak głupi z sankami do Ateci. Guzik w ruch i światła mnie przywitały
W drodze powrotnej szukam rozwiązania na przyszłość, jak tego uniknąć. Wymieniać baterię raz w roku, mieć w aucie dwie na podmiane....macie jakieś pomysły?
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka