Humor
Regulamin forum
Tutaj można dyskutować na dowolny temat.
Prosimy jednak zachować kulturę i nie obrażać innych użytkowników.
Tutaj można dyskutować na dowolny temat.
Prosimy jednak zachować kulturę i nie obrażać innych użytkowników.
-
- Posty: 2435
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 744 razy
- Otrzymał podziękowań: 1196 razy
Re: Humor
Bardzo dziękuję i doceniam Wasze słowa wsparcia i otuchy, będę o tym pamiętał.
Prawdopodobnie do "poczytania" w bliżej nieokreślonej przyszłości - Michał.
Prawdopodobnie do "poczytania" w bliżej nieokreślonej przyszłości - Michał.
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie
-
- Posty: 2435
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 744 razy
- Otrzymał podziękowań: 1196 razy
Re: Humor
Mimo, że nadal zdecydowanie nie jest mi do śmiechu, to jednak postanowiłem wstawić tu trochę nowości, bo w moich dwóch źródłach coś się przez ten czas nowego pojawiło :
- Słyszałam - mówi sąsiadka - że pani małżonek złamał sobie nogę. Jak to się stało ?
- Bardzo głupio. Właśnie robiłam zrazy, więc mąż poszedł do piwnicy po ziemniaki. Jak zwykle nie wziął ze sobą latarki, poślizgnął się na schodach i spadł w dół.
- To straszne ! I co pani zrobiła w takiej sytuacji ?
- Makaron.
Jedzie baca bryczką przez granicę, zatrzymuje go żołnierz pogranicznik i pyta :
- Co wieziecie w tej beczce baco ?
- Sok z banana.
- Ale banan nie ma soku.
- To masz pan, spróbuj.
Żołnierz próbuje, krzywi się i mówi :
- A Fuj, a jedź se baco dalej.
Na to baca do konia :
- Wio Banan ! ! !
Przychodzi gość do burdelu, rzuca garść drobniaków i pyta :
- Co mogę za to dostać ?
- No za tyle, to tylko kurę.
- Dobra - mówi i wziął tę kurę.
Na drugi dzień przyszedł i miał jeszcze mniej pieniędzy :
- Za to, to możesz sobie tylko popatrzeć.
Podszedł więc do miejsca, gdzie inny gość też podglądał, zagląda przez dziurkę i widzi jak gościu wali dmuchaną lalkę. Wybuchnął więc śmiechem, na to gość z boku :
- Trzeba było przyjść wczoraj, był tu taki jeden co kurę dymał.
Donald Tusk odwiedza gospodarstwo rolne, gdy znalazł się w chlewni pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki. Na to Tusk :
- Tylko żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu „Kaczor Donald i świnie”, albo coś takiego !
- Ależ skąd, panie premierze. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Tuska wśród świń i podpis „Premier Donald Tusk (trzeci od lewej)".
Żeby latem dobrze wyglądać na plaży, Krysia od wczesnej wiosny zaczęła dokarmiać najlepszą przyjaciółkę.
Żona do męża :
- Powiedz mi ile miałeś w życiu partnerek ?
- Nie, nie powiem, bo się zdenerwujesz.
- Nie, nie zdenerwuję się.
- No dobra.
Facet namyślił się i wylicza :
- Jeden, dwa, trzy, cztery, ty, sześć, siedem ...
Leci samolot, który ma się rozbić. Jest w nim obcokrajowiec, prezydent Stanów Zjednoczonych, papież Jan Paweł II i mała dziewczynka oraz trzy spadochrony. Prezydent Stanów Zjednoczonych mówi :
- Nie mogę zginąć, bo jestem prezydentem !
Wziął pierwszy spadochron i wyskoczył. Obcokrajowiec mówi :
- Nie mogę zginąć, bo będziecie za mnie odpowiadać.
Wziął drugi spadochron i wyskoczył. Papież mówi do dziewczynki :
- Bierz ostatni spadochron i uciekaj, bo jestem stary i już długo nie pożyję.
Dziewczynka na to :
- Został jeszcze jeden spadochron dla ciebie, bo prezydent Stanów Zjednoczonych wyskoczył z moim plecakiem.
Kobieta twierdzi przed sądem, że była wprawdzie trzy razy zamężna, ale nadal jest dziewicą. Sędzia pyta jak to możliwe :
- Mój pierwszy mąż był impotentem, drugi homoseksualistą, a trzeci funkcjonariuszem partyjnym.
- I co z tego ? - dziwi się sędzia.
- Ten trzeci tylko obiecywał i obiecywał ...
Chłopak umawia się z dziewczyną na pierwsze spotkanie :
- Jak cię poznam ?
- Będę do połowy goły.
- Przecież to plaża !
- Na koszulce będę miał napis : "Metallica".
Babcia do wnuka :
- Powinieneś więcej pomagać tacie, możesz się od niego wiele nauczyć.
- Pomagam, babciu, dzisiaj zmienialiśmy koło w samochodzie ...
- I czego się nauczyłeś ?
- Paru słów, których wcześniej nie znałem.
Kiedyś było o Putinie ...
Przychodzi Tusk do wróżki i mówi :
- Opowiedz mi o mojej przyszłości.
- Widzę, że jedziesz odkrytym, długim samochodem, a wokół samochodu setki tysięcy Polaków.
Donald się uśmiecha, a wróżka mówi dalej :
- Widzę, że ludzie są bardzo zadowoleni, stoją z flagami, krzyczą radośnie i mają szczęśliwe twarze.
- Kochają mnie ... a czy ściskam im ręce ?
- Nie ...
- A dlaczego ?
- Bo trumna jest zamknięta.
Jak unikać korków - Przerzucić się z wina na wódkę.
Mąż wrócił do domu pijany, w dodatku z kolegą. Zdenerwowana żona wita go już przy drzwiach :
- Zenek, tym razem przegiąłeś ! Masz szlaban na seks na 2 tygodnie !
A ty się Józek nie śmiej, ciebie to też dotyczy.
Przychodzi facet do lekarza ze spuchniętym nosem, a lekarz pyta :
- Co się panu stało ?
- Pszczoła usiadła mi na nosie.
- I co ? Użądliła pana ?
- Nie, na szczęście w samą porę teściowa zabiła ją łopatą.
Pogrzeb, wdowa chowa swego męża, grabarz pyta :
- Ile lat miał mąż ?
- 98.
- A pani ile ma ?
- 97.
- To opłaca się pani wracać do domu ?
Noc poślubna, pan młody stanął w oknie, gapi się i wzdycha, w końcu panna młoda pyta się :
- Co się dzieje ?
- Mówią, że noc poślubna jest taka piękna, a tu ciągle leje i leje.
Czym różni się teść od teściowej ? - Teść przyjeżdża z wizytą, a teściowa z wizytacją.
Przychodzi facet do sex shopu i mówi :
- Poproszę tę gumową lalę.
- Przecież tydzień temu już pan kupił.
- Eee, tamtej już nie kocham ...
Złapał wilk zająca :
- Proszę, proooszę, wilku, nie zabijaj mnie, zrobię wszystko co zechcesz !
- To zrób mi loda !
- Nie umiem ...
- Rób loda !
- Kiedy nie umiem ...
- To rób tak jak umiesz !
- Chrup, chrup, chrup.
Mówi kumpel do kumpla :
- A ty co taki przybity ?
- Daj spokój ... dzisiaj jeden typ zabrał mi kasę i jeszcze ząb straciłem.
- Dresiarz ?
- Nie, dentysta.
Po ślubie kobieta przejmuje nazwisko męża - A to dopiero początek ...
Po orbicie Księżyca lata amerykański lądownik :
- Halo, Houston mamy problem. Na orbicie pojawił się rosyjski lądownik, co mamy robić ?
- Czekać.
- Halo, Houston. Rosjanie lądują na Księżycu, co mamy robić ?
- Czekać.
- Halo, Houston. Rosjanie wylądowali i malują Księżyc na czerwono, co mamy robić ?
- Czekać.
- Halo, Houston. Rosjanie pomalowali cały Księżyc na czerwono, co mamy robić ?
- Lądujcie i namalujcie biały napis Coca - Cola.
Ostatnio, chyba po raz pierwszy, zgodziłem się ze słowami premiera, gdy powiedział, że wszyscy członkowie rządu muszą mieć własne cele.
Rozmowa dwóch kumpli :
- Wiesz, byłem u dentysty.
- Nie będziesz mógł teraz jeść przez 2 godziny.
- Przez tydzień nie będę mógł jeść, tyle zapłaciłem.
- Zostaje Ci dużo pieniędzy na koniec miesiąca ?
- Zostaje mi dużo miesiąca na koniec pieniędzy.
Przychodzi facet do baru i prosi o dwie pięćdziesiątki wódki :
- Może jedną setkę - proponuje barman.
- Nie, jedna jest za mojego kolegę na morzu, a druga dla mnie.
I tak codziennie przez dłuższy czas. Po pewnym czasie przychodzi ten sam facet i prosi o jedną pięćdziesiątkę :
- Co się stał ? Przyjaciel utonął ?
- Nie, ja przestałem pić.
W szkole na lekcji :
- Co otrzymamy dzieląc osiem na pół ? - pyta Jasia pani od matematyki.
- To zależy jak podzielimy - odpowiada Jaś - jeśli w poprzek, to otrzymamy dwa zera, a jeśli pionowo, to dwie trójki.
Rozmowa dwóch kumpli :
- Grałeś kiedyś na jakim instrumencie ?
- Na skrzypcach i nauczyciel nawet porównał mnie z Paganinim.
- Niemożliwe, co powiedział ?
- "Paganinim to Ty nigdy nie będziesz".
Przychodzi baba do lekarza i mówi :
- Proszę doktora, cierpię na zaniki pamięci ...
- Od kiedy ?
- Co od kiedy ?
Proboszcz chciał odejść z parafii, ale żeby inicjatywa wyszła od parafian, tak zaczął ogłoszenia :
- Mam dla was dwie wiadomości : pierwsza - mam pieniądze na remont plebanii i na mój nowy samochód, druga - te pieniądze są w waszych portfelach.
Młody fotograf przynosi swoje zdjęcia do znanej gazety codziennej, redaktor stwierdza :
- Nasza redakcja przyjmuje tylko zdjęcia od fotografów o bardzo znanych nazwiskach.
- To wspaniale ! Nazywam się Mickiewicz.
- Słyszałam - mówi sąsiadka - że pani małżonek złamał sobie nogę. Jak to się stało ?
- Bardzo głupio. Właśnie robiłam zrazy, więc mąż poszedł do piwnicy po ziemniaki. Jak zwykle nie wziął ze sobą latarki, poślizgnął się na schodach i spadł w dół.
- To straszne ! I co pani zrobiła w takiej sytuacji ?
- Makaron.
Jedzie baca bryczką przez granicę, zatrzymuje go żołnierz pogranicznik i pyta :
- Co wieziecie w tej beczce baco ?
- Sok z banana.
- Ale banan nie ma soku.
- To masz pan, spróbuj.
Żołnierz próbuje, krzywi się i mówi :
- A Fuj, a jedź se baco dalej.
Na to baca do konia :
- Wio Banan ! ! !
Przychodzi gość do burdelu, rzuca garść drobniaków i pyta :
- Co mogę za to dostać ?
- No za tyle, to tylko kurę.
- Dobra - mówi i wziął tę kurę.
Na drugi dzień przyszedł i miał jeszcze mniej pieniędzy :
- Za to, to możesz sobie tylko popatrzeć.
Podszedł więc do miejsca, gdzie inny gość też podglądał, zagląda przez dziurkę i widzi jak gościu wali dmuchaną lalkę. Wybuchnął więc śmiechem, na to gość z boku :
- Trzeba było przyjść wczoraj, był tu taki jeden co kurę dymał.
Donald Tusk odwiedza gospodarstwo rolne, gdy znalazł się w chlewni pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki. Na to Tusk :
- Tylko żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu „Kaczor Donald i świnie”, albo coś takiego !
- Ależ skąd, panie premierze. Wszystko będzie cacy.
Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Tuska wśród świń i podpis „Premier Donald Tusk (trzeci od lewej)".
Żeby latem dobrze wyglądać na plaży, Krysia od wczesnej wiosny zaczęła dokarmiać najlepszą przyjaciółkę.
Żona do męża :
- Powiedz mi ile miałeś w życiu partnerek ?
- Nie, nie powiem, bo się zdenerwujesz.
- Nie, nie zdenerwuję się.
- No dobra.
Facet namyślił się i wylicza :
- Jeden, dwa, trzy, cztery, ty, sześć, siedem ...
Leci samolot, który ma się rozbić. Jest w nim obcokrajowiec, prezydent Stanów Zjednoczonych, papież Jan Paweł II i mała dziewczynka oraz trzy spadochrony. Prezydent Stanów Zjednoczonych mówi :
- Nie mogę zginąć, bo jestem prezydentem !
Wziął pierwszy spadochron i wyskoczył. Obcokrajowiec mówi :
- Nie mogę zginąć, bo będziecie za mnie odpowiadać.
Wziął drugi spadochron i wyskoczył. Papież mówi do dziewczynki :
- Bierz ostatni spadochron i uciekaj, bo jestem stary i już długo nie pożyję.
Dziewczynka na to :
- Został jeszcze jeden spadochron dla ciebie, bo prezydent Stanów Zjednoczonych wyskoczył z moim plecakiem.
Kobieta twierdzi przed sądem, że była wprawdzie trzy razy zamężna, ale nadal jest dziewicą. Sędzia pyta jak to możliwe :
- Mój pierwszy mąż był impotentem, drugi homoseksualistą, a trzeci funkcjonariuszem partyjnym.
- I co z tego ? - dziwi się sędzia.
- Ten trzeci tylko obiecywał i obiecywał ...
Chłopak umawia się z dziewczyną na pierwsze spotkanie :
- Jak cię poznam ?
- Będę do połowy goły.
- Przecież to plaża !
- Na koszulce będę miał napis : "Metallica".
Babcia do wnuka :
- Powinieneś więcej pomagać tacie, możesz się od niego wiele nauczyć.
- Pomagam, babciu, dzisiaj zmienialiśmy koło w samochodzie ...
- I czego się nauczyłeś ?
- Paru słów, których wcześniej nie znałem.
Kiedyś było o Putinie ...
Przychodzi Tusk do wróżki i mówi :
- Opowiedz mi o mojej przyszłości.
- Widzę, że jedziesz odkrytym, długim samochodem, a wokół samochodu setki tysięcy Polaków.
Donald się uśmiecha, a wróżka mówi dalej :
- Widzę, że ludzie są bardzo zadowoleni, stoją z flagami, krzyczą radośnie i mają szczęśliwe twarze.
- Kochają mnie ... a czy ściskam im ręce ?
- Nie ...
- A dlaczego ?
- Bo trumna jest zamknięta.
Jak unikać korków - Przerzucić się z wina na wódkę.
Mąż wrócił do domu pijany, w dodatku z kolegą. Zdenerwowana żona wita go już przy drzwiach :
- Zenek, tym razem przegiąłeś ! Masz szlaban na seks na 2 tygodnie !
A ty się Józek nie śmiej, ciebie to też dotyczy.
Przychodzi facet do lekarza ze spuchniętym nosem, a lekarz pyta :
- Co się panu stało ?
- Pszczoła usiadła mi na nosie.
- I co ? Użądliła pana ?
- Nie, na szczęście w samą porę teściowa zabiła ją łopatą.
Pogrzeb, wdowa chowa swego męża, grabarz pyta :
- Ile lat miał mąż ?
- 98.
- A pani ile ma ?
- 97.
- To opłaca się pani wracać do domu ?
Noc poślubna, pan młody stanął w oknie, gapi się i wzdycha, w końcu panna młoda pyta się :
- Co się dzieje ?
- Mówią, że noc poślubna jest taka piękna, a tu ciągle leje i leje.
Czym różni się teść od teściowej ? - Teść przyjeżdża z wizytą, a teściowa z wizytacją.
Przychodzi facet do sex shopu i mówi :
- Poproszę tę gumową lalę.
- Przecież tydzień temu już pan kupił.
- Eee, tamtej już nie kocham ...
Złapał wilk zająca :
- Proszę, proooszę, wilku, nie zabijaj mnie, zrobię wszystko co zechcesz !
- To zrób mi loda !
- Nie umiem ...
- Rób loda !
- Kiedy nie umiem ...
- To rób tak jak umiesz !
- Chrup, chrup, chrup.
Mówi kumpel do kumpla :
- A ty co taki przybity ?
- Daj spokój ... dzisiaj jeden typ zabrał mi kasę i jeszcze ząb straciłem.
- Dresiarz ?
- Nie, dentysta.
Po ślubie kobieta przejmuje nazwisko męża - A to dopiero początek ...
Po orbicie Księżyca lata amerykański lądownik :
- Halo, Houston mamy problem. Na orbicie pojawił się rosyjski lądownik, co mamy robić ?
- Czekać.
- Halo, Houston. Rosjanie lądują na Księżycu, co mamy robić ?
- Czekać.
- Halo, Houston. Rosjanie wylądowali i malują Księżyc na czerwono, co mamy robić ?
- Czekać.
- Halo, Houston. Rosjanie pomalowali cały Księżyc na czerwono, co mamy robić ?
- Lądujcie i namalujcie biały napis Coca - Cola.
Ostatnio, chyba po raz pierwszy, zgodziłem się ze słowami premiera, gdy powiedział, że wszyscy członkowie rządu muszą mieć własne cele.
Rozmowa dwóch kumpli :
- Wiesz, byłem u dentysty.
- Nie będziesz mógł teraz jeść przez 2 godziny.
- Przez tydzień nie będę mógł jeść, tyle zapłaciłem.
- Zostaje Ci dużo pieniędzy na koniec miesiąca ?
- Zostaje mi dużo miesiąca na koniec pieniędzy.
Przychodzi facet do baru i prosi o dwie pięćdziesiątki wódki :
- Może jedną setkę - proponuje barman.
- Nie, jedna jest za mojego kolegę na morzu, a druga dla mnie.
I tak codziennie przez dłuższy czas. Po pewnym czasie przychodzi ten sam facet i prosi o jedną pięćdziesiątkę :
- Co się stał ? Przyjaciel utonął ?
- Nie, ja przestałem pić.
W szkole na lekcji :
- Co otrzymamy dzieląc osiem na pół ? - pyta Jasia pani od matematyki.
- To zależy jak podzielimy - odpowiada Jaś - jeśli w poprzek, to otrzymamy dwa zera, a jeśli pionowo, to dwie trójki.
Rozmowa dwóch kumpli :
- Grałeś kiedyś na jakim instrumencie ?
- Na skrzypcach i nauczyciel nawet porównał mnie z Paganinim.
- Niemożliwe, co powiedział ?
- "Paganinim to Ty nigdy nie będziesz".
Przychodzi baba do lekarza i mówi :
- Proszę doktora, cierpię na zaniki pamięci ...
- Od kiedy ?
- Co od kiedy ?
Proboszcz chciał odejść z parafii, ale żeby inicjatywa wyszła od parafian, tak zaczął ogłoszenia :
- Mam dla was dwie wiadomości : pierwsza - mam pieniądze na remont plebanii i na mój nowy samochód, druga - te pieniądze są w waszych portfelach.
Młody fotograf przynosi swoje zdjęcia do znanej gazety codziennej, redaktor stwierdza :
- Nasza redakcja przyjmuje tylko zdjęcia od fotografów o bardzo znanych nazwiskach.
- To wspaniale ! Nazywam się Mickiewicz.
- Ocena: 10.53%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie
-
- Posty: 2435
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 744 razy
- Otrzymał podziękowań: 1196 razy
Re: Humor
Mężczyzna często nie wie, czy kierować się rozumem, czy sercem i wtedy do gry wchodzi penis i mówi : "Spoko, chłopaki, ogarnę temat".
Blondynka napisała ogłoszenie matrymonialne : "Szukam mężczyzny, który nie będzie mnie bił, nie będzie chodził z kolegami na piwo i będzie dobry w łóżku". Po tygodniu osobiście zgłasza się kaleka :
- Dzień dobry, ja w sprawie ogłoszenia matrymonialnego. Jak pani widzi nie będę panią bił, bo nie mam rąk, nie będę też chodził na piwo z kolegami, bo nie mam nóg.
Na to blondynka mu przerywa :
- A jest pan dobry w łóżku ?
- A pani myśli, że czym zapukałem do pani drzwi ?
Pijany klient przegląda menu w barze, po czym woła kelnerkę :
- Dla mnie będzie ten inwalida.
- Jaki inwalida ? - pyta zdziwiona kelnerka.
- Tu jest napisane - tatar z jednym jajem.
Blondynka napisała ogłoszenie matrymonialne : "Szukam mężczyzny, który nie będzie mnie bił, nie będzie chodził z kolegami na piwo i będzie dobry w łóżku". Po tygodniu osobiście zgłasza się kaleka :
- Dzień dobry, ja w sprawie ogłoszenia matrymonialnego. Jak pani widzi nie będę panią bił, bo nie mam rąk, nie będę też chodził na piwo z kolegami, bo nie mam nóg.
Na to blondynka mu przerywa :
- A jest pan dobry w łóżku ?
- A pani myśli, że czym zapukałem do pani drzwi ?
Pijany klient przegląda menu w barze, po czym woła kelnerkę :
- Dla mnie będzie ten inwalida.
- Jaki inwalida ? - pyta zdziwiona kelnerka.
- Tu jest napisane - tatar z jednym jajem.
Ostatnio zmieniony 19 kwie 2023, 22:13 przez Misiek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ocena: 15.79%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie
-
- Posty: 2435
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 744 razy
- Otrzymał podziękowań: 1196 razy
Re: Humor
Facet ogląda telewizję, a tu nagle ktoś puka do drzwi :
- Kto tam ? - pyta.
- Miłość twojego życia - pada zza drzwi odpowiedź.
- Nie kłam, piwo nie umie pukać do drzwi i mówić !
- Kto tam ? - pyta.
- Miłość twojego życia - pada zza drzwi odpowiedź.
- Nie kłam, piwo nie umie pukać do drzwi i mówić !
- Ocena: 15.79%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie
-
- Posty: 2435
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 744 razy
- Otrzymał podziękowań: 1196 razy
Re: Humor
Chłop z synem wożą po ludziach ziemniaki, dzwonią od domu do domu pytając, czy ktoś nie potrzebuje. Piękna paniusia zagaduje syna, że chętnie wzięłaby worek, ale nie ma pieniędzy i może zapłacić w naturze, na to syn :
- Ale muszę najpierw zapytać tatę.
Na to kobieta zdziwiona :
- Dlaczego musisz pytać tatę ?
- A bo w zeszłym roku w taki sposób żeśmy przeje.ali 2 tony.
Jasio na lekcji matematyki naraz zaczyna się pakować i wychodzi, nauczyciel pyta :
- Jasiu, gdzie idziesz, przecież jeszcze trwa lekcja ?
- Ile razy wychodzę z domu, mama zawsze mi mówi żebym wracał jak zacznie padać, niech pan patrzy jaka ulewa.
- Ale muszę najpierw zapytać tatę.
Na to kobieta zdziwiona :
- Dlaczego musisz pytać tatę ?
- A bo w zeszłym roku w taki sposób żeśmy przeje.ali 2 tony.
Jasio na lekcji matematyki naraz zaczyna się pakować i wychodzi, nauczyciel pyta :
- Jasiu, gdzie idziesz, przecież jeszcze trwa lekcja ?
- Ile razy wychodzę z domu, mama zawsze mi mówi żebym wracał jak zacznie padać, niech pan patrzy jaka ulewa.
- Ocena: 5.26%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie