Humor
Regulamin forum
Tutaj można dyskutować na dowolny temat.
Prosimy jednak zachować kulturę i nie obrażać innych użytkowników.
Tutaj można dyskutować na dowolny temat.
Prosimy jednak zachować kulturę i nie obrażać innych użytkowników.
-
- Posty: 2940
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 944 razy
- Otrzymał podziękowań: 1489 razy
Re: Humor
Rozmowa kwalifikacyjna :
- Ile ma pan lat ?
- Dwadzieścia pięć.
- A jak długo pracował pan w poprzedniej firmie ?
- Trzydzieści lat.
- Ale jaki cudem ?
- Dużo pracowałem w nadgodzinach.
Widziałem dzisiaj w kawiarni jednego gościa, bez laptopa, bez telefonu, po prostu siedział, pił sobie kawę i gapił się w okno. Jak jakiś psychopata.
Kobieta rozmawia z adwokatem przed sprawą w sądzie :
- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy coś na niego mieć. Czy mąż pije ?
- Nie, skąd, jakby tylko spróbował to ja bym mu ...
- Czy nie daje pieniędzy ?
- Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza ... już by mi schował choć złotówkę, to ja bym mu ...
- A może bije panią ?
- Tylko by spróbował rękę podnieść, to ja bym go przez okno pogoniła ...
- A co z wiernością ?
- O, tu go mamy, drugie dziecko nie jest jego ...
Kiedy dziewczyna staje się kobietą ? - Kiedy ją wołają do kuchni nie po to, by zjadła, lecz po to, by ugotowała.
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować, czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział :
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka, czy kubek.
- Nie - powiedział spokojnie ordynator - normalna osoba wyciągnęłaby korek. Chce pan pokój z widokiem, czy bez ?
Nowy kierownik Fąfara, najwyraźniej nie radził sobie na tym nowym dla niego stanowisku, a kiedy sytuacja stała się już dosłownie dramatyczna, zwołał zebranie całego wydziału :
- Proszę państwa, tak dalej być nie może, to co się u nas dzieje na wydziale, to jest jeden wielki burdel !
- Właśnie ! - krzyknął z końca Kubal.
Na sali zapanowała konsternacja :
- Co "właśnie" ? ! - wrzasnął Fąfara - co miało znaczyć to - "właśnie" ?
- A nic, właśnie sobie przypomniałem, gdzie zostawiłem zegarek ...
Postanowiłem pójść na krótki urlop, uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież cały już wykorzystałem. Ba, chyba nawet zalegam szefowi dzień (lub dwa). Pomyślałem więc, że jak najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować, no bo przecież przemęczony jestem, przepracowany i ... zaczyna mi odbijać, samo życie. Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy, rozejrzałem się dookoła i ... mam ! Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem go mocno i wiszę. Wchodzi kolega zza biurka obok i patrząc na mnie rozdziawia gębę :
- Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - rżnę psychola, bo chcę kilka dni wolnego, gram żarówę, rozumiesz ?
Kilka sekund później wchodzi szef, już od progu huczy basem, co ja tam robię u góry :
- Ja jestem żarówka - wypiszczałem.
- No co ty ? Pogrzało cię ! Weź lepiej kilka dni wolnego, niech ci główka odpocznie !
Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam się pakować, ale kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować. Szef widząc to zainteresowany pyta go :
- A pan dokąd ?
Kolega odpowiada :
- No ... do domu ... przecież po ciemku nie będę pracował ...
Gadają sobie grabarze :
- Pogoda ładna, nie za ciepło, ciśnienie idealne, nie ma co liczyć na sercowców, ciśnieniowców, ani cukrzyków.
- Taaa - mówi drugi - martwy sezon ...
W basenie przy szpitalu dla wariatów topi się jeden z pacjentów. Na ratunek skoczył mu drugi i go uratował. Po tym całym wydarzeniu bohaterski pacjent jest wezwany do lekarza :
- Pana postawa świadczy o tym, że jest pan już całkowicie zdrowy i może pan wracać do domu. Mam jednak smutną wiadomość : ten człowiek, któremu uratował pan życie, niestety powiesił się w łazience.
Na to pacjent dumnie :
- A no bo ja go tam powiesiłem, żeby wysechł ...
Dzwoni telefon :
- Dzień dobry, rozmawiam z panem Kwaśniakiem ?
- Tak.
- Panie Aleksandrze, tu salon Toyoty.
- No ?
- Nadszedł pański samochód, może pan go już odebrać.
- Jaki znowu, samochód ?
- Toyota Prado.
- Jaka kurna, Toyota Prado ?
- No srebrzysta, metalic, zgodnie z życzeniem, wniósł pan 70 % zaliczki ...
Aleksander, zakrywszy słuchawkę, rzucił za siebie :
- Rychu, my tych pieniędzy nie przepili, my auto kupili !
Trzech kanibali umówiło się na grilla : jeden przyniósł kobiece udka, drugi męskie ramię, natomiast trzeci - urnę z prochami. Pierwszy pyta trzeciego :
- Nie za dużo tych gorących kubków ostatnio ?
Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie, jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów : Turek, Niemiec i Polak.
Pierwszy ofertę przedstawił Turek : brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt : 6'000 euro.
Drugi był Niemiec : projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena : 10'000 euro. Komisja pyta więc czemu aż 10'000. Niemiec na to : solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały, solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje. OK.
Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny jak projekty Turka i Niemca, ale cena wynosiła aż 56'000 euro. Tu komisja o mało nie pospadała z krzeseł, ale z ciekawości pytają, czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak :
- 25'000 euro dla mnie, 25'000 euro dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i przede wszystkim skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6'000 dla Turka, bo ktoś tą bramę przecież musi postawić ...
Do bacy wypasającego owieczki przyjeżdża pobliską drogą nowoczesnym samochodem ubrany w garnitur człowiek w średnim wieku. Po wyjściu z samochodu pyta :
- Baco, co wy tu robicie ? Wypasacie owce ?
- Tak, panocku ...
- A baco, jak wam powiem ile macie tych owiec dokładnie, to dacie mi taką jedną, do upieczenia ?
- Dobrze, panocku, domy ...
Przyjezdny wrócił do samochodu, wziął laptopa, telefon satelitarny, połączył się z siecią, ciągnął dane z satelity, przetworzył, popracował chwilę nad programem, który mu to policzył i mówi :
- Baco, macie tu na tej łące 347 owieczek.
- Dobrze panocku, to wybierzcie sobie jedną.
Przybysz wybrał sobie jedną, ładną, białą, a baca mówi :
- Panocku, a jak ja wom powim, kim wy jesteście, to oddacie mi ją ?
- Dobrze, oddam.
- No, panocku, to wy jesteście konsultant Unii Europejskiej do spraw rolnictwa.
- A skąd to wiecie, baco ! ? - pyta kompletnie zaskoczony przedstawiciel unii.
- Ano tak : jeździcie drogimi samochodami, pchacie się tam gdzie was nikt nie prosi, zabieracie biedniejszym od wos i przede wszystkim nic nie wiecie o mojej pracy. Oddajcie mi mojego psa !
W zeszłym tygodniu byłem na spotkaniu VIP'ów w Seattle. W salonie spostrzegłem Billa Gatesa siedzącego na kanapie i pijącego koniak. Byłem umówiony na spotkanie z bardzo ważnym klientem, który przyleciał do Seattle razem ze mną, ale trochę się spóźniał. Będąc śmiałym facetem podszedłem do Gatesa i przedstawiłem mu się. Wyjaśniłem mu, że przeprowadzam bardzo ważny interes i dodałem, jak bardzo by mi pomogło, gdyby podszedł do mnie, kiedy będę z klientem i powiedział do mnie : "Cześć, Krzysiu". Gates zdziwiony i zaciekawiony jednocześnie zgodził się i 15 minut później, kiedy rozmawiałem z klientem, poczułem klepnięcie w ramię, to był Bill Gates, odwróciłem się więc i spojrzałem na niego :
- Cześć, Krzysiu, jak leci ? - zapytał.
A ja na to :
- Odpieprz się ode mnie, Bill, nie przeszkadzaj mi, mam ważne spotkanie.
Pociągiem jadą : Polak, Rusek, zakonnica i blondynka, wjechali do tunelu i nagle usłyszeli plaśnięcie uderzenia w twarz. Gdy wyjechali z ciemności, zobaczyli że Rusek trzyma się za policzek, zakonnica sobie więc myśli :
- No tak, świnia złapał blondynkę za kolano i dostał w pysk.
Blondynka sobie myśli :
- To idiota, zamiast mnie, to się pomylił i macał zakonnicę, więc dostał w ryja.
Rusek sobie myśli :
- Polak zboczeniec złapał którąś, a ta myślała, że to ja i mnie walnęła.
Polak sobie myśli :
- W następnym tunelu znów mu przywalę.
- Ile ma pan lat ?
- Dwadzieścia pięć.
- A jak długo pracował pan w poprzedniej firmie ?
- Trzydzieści lat.
- Ale jaki cudem ?
- Dużo pracowałem w nadgodzinach.
Widziałem dzisiaj w kawiarni jednego gościa, bez laptopa, bez telefonu, po prostu siedział, pił sobie kawę i gapił się w okno. Jak jakiś psychopata.
Kobieta rozmawia z adwokatem przed sprawą w sądzie :
- Pani Kowalska, żeby rozwód był z winy męża musimy coś na niego mieć. Czy mąż pije ?
- Nie, skąd, jakby tylko spróbował to ja bym mu ...
- Czy nie daje pieniędzy ?
- Nie, absolutnie, oddaje wszystko co do grosza ... już by mi schował choć złotówkę, to ja bym mu ...
- A może bije panią ?
- Tylko by spróbował rękę podnieść, to ja bym go przez okno pogoniła ...
- A co z wiernością ?
- O, tu go mamy, drugie dziecko nie jest jego ...
Kiedy dziewczyna staje się kobietą ? - Kiedy ją wołają do kuchni nie po to, by zjadła, lecz po to, by ugotowała.
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować, czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział :
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka, czy kubek.
- Nie - powiedział spokojnie ordynator - normalna osoba wyciągnęłaby korek. Chce pan pokój z widokiem, czy bez ?
Nowy kierownik Fąfara, najwyraźniej nie radził sobie na tym nowym dla niego stanowisku, a kiedy sytuacja stała się już dosłownie dramatyczna, zwołał zebranie całego wydziału :
- Proszę państwa, tak dalej być nie może, to co się u nas dzieje na wydziale, to jest jeden wielki burdel !
- Właśnie ! - krzyknął z końca Kubal.
Na sali zapanowała konsternacja :
- Co "właśnie" ? ! - wrzasnął Fąfara - co miało znaczyć to - "właśnie" ?
- A nic, właśnie sobie przypomniałem, gdzie zostawiłem zegarek ...
Postanowiłem pójść na krótki urlop, uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież cały już wykorzystałem. Ba, chyba nawet zalegam szefowi dzień (lub dwa). Pomyślałem więc, że jak najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak głupiego, że ten zacznie się nade mną litować, no bo przecież przemęczony jestem, przepracowany i ... zaczyna mi odbijać, samo życie. Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy, rozejrzałem się dookoła i ... mam ! Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem go mocno i wiszę. Wchodzi kolega zza biurka obok i patrząc na mnie rozdziawia gębę :
- Ciiiii - szepczę konspiracyjnie - rżnę psychola, bo chcę kilka dni wolnego, gram żarówę, rozumiesz ?
Kilka sekund później wchodzi szef, już od progu huczy basem, co ja tam robię u góry :
- Ja jestem żarówka - wypiszczałem.
- No co ty ? Pogrzało cię ! Weź lepiej kilka dni wolnego, niech ci główka odpocznie !
Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam się pakować, ale kątem oka widzę, że kolega też zaczyna się pakować. Szef widząc to zainteresowany pyta go :
- A pan dokąd ?
Kolega odpowiada :
- No ... do domu ... przecież po ciemku nie będę pracował ...
Gadają sobie grabarze :
- Pogoda ładna, nie za ciepło, ciśnienie idealne, nie ma co liczyć na sercowców, ciśnieniowców, ani cukrzyków.
- Taaa - mówi drugi - martwy sezon ...
W basenie przy szpitalu dla wariatów topi się jeden z pacjentów. Na ratunek skoczył mu drugi i go uratował. Po tym całym wydarzeniu bohaterski pacjent jest wezwany do lekarza :
- Pana postawa świadczy o tym, że jest pan już całkowicie zdrowy i może pan wracać do domu. Mam jednak smutną wiadomość : ten człowiek, któremu uratował pan życie, niestety powiesił się w łazience.
Na to pacjent dumnie :
- A no bo ja go tam powiesiłem, żeby wysechł ...
Dzwoni telefon :
- Dzień dobry, rozmawiam z panem Kwaśniakiem ?
- Tak.
- Panie Aleksandrze, tu salon Toyoty.
- No ?
- Nadszedł pański samochód, może pan go już odebrać.
- Jaki znowu, samochód ?
- Toyota Prado.
- Jaka kurna, Toyota Prado ?
- No srebrzysta, metalic, zgodnie z życzeniem, wniósł pan 70 % zaliczki ...
Aleksander, zakrywszy słuchawkę, rzucił za siebie :
- Rychu, my tych pieniędzy nie przepili, my auto kupili !
Trzech kanibali umówiło się na grilla : jeden przyniósł kobiece udka, drugi męskie ramię, natomiast trzeci - urnę z prochami. Pierwszy pyta trzeciego :
- Nie za dużo tych gorących kubków ostatnio ?
Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie, jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów : Turek, Niemiec i Polak.
Pierwszy ofertę przedstawił Turek : brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt : 6'000 euro.
Drugi był Niemiec : projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena : 10'000 euro. Komisja pyta więc czemu aż 10'000. Niemiec na to : solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały, solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje. OK.
Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny jak projekty Turka i Niemca, ale cena wynosiła aż 56'000 euro. Tu komisja o mało nie pospadała z krzeseł, ale z ciekawości pytają, czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak :
- 25'000 euro dla mnie, 25'000 euro dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i przede wszystkim skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6'000 dla Turka, bo ktoś tą bramę przecież musi postawić ...
Do bacy wypasającego owieczki przyjeżdża pobliską drogą nowoczesnym samochodem ubrany w garnitur człowiek w średnim wieku. Po wyjściu z samochodu pyta :
- Baco, co wy tu robicie ? Wypasacie owce ?
- Tak, panocku ...
- A baco, jak wam powiem ile macie tych owiec dokładnie, to dacie mi taką jedną, do upieczenia ?
- Dobrze, panocku, domy ...
Przyjezdny wrócił do samochodu, wziął laptopa, telefon satelitarny, połączył się z siecią, ciągnął dane z satelity, przetworzył, popracował chwilę nad programem, który mu to policzył i mówi :
- Baco, macie tu na tej łące 347 owieczek.
- Dobrze panocku, to wybierzcie sobie jedną.
Przybysz wybrał sobie jedną, ładną, białą, a baca mówi :
- Panocku, a jak ja wom powim, kim wy jesteście, to oddacie mi ją ?
- Dobrze, oddam.
- No, panocku, to wy jesteście konsultant Unii Europejskiej do spraw rolnictwa.
- A skąd to wiecie, baco ! ? - pyta kompletnie zaskoczony przedstawiciel unii.
- Ano tak : jeździcie drogimi samochodami, pchacie się tam gdzie was nikt nie prosi, zabieracie biedniejszym od wos i przede wszystkim nic nie wiecie o mojej pracy. Oddajcie mi mojego psa !
W zeszłym tygodniu byłem na spotkaniu VIP'ów w Seattle. W salonie spostrzegłem Billa Gatesa siedzącego na kanapie i pijącego koniak. Byłem umówiony na spotkanie z bardzo ważnym klientem, który przyleciał do Seattle razem ze mną, ale trochę się spóźniał. Będąc śmiałym facetem podszedłem do Gatesa i przedstawiłem mu się. Wyjaśniłem mu, że przeprowadzam bardzo ważny interes i dodałem, jak bardzo by mi pomogło, gdyby podszedł do mnie, kiedy będę z klientem i powiedział do mnie : "Cześć, Krzysiu". Gates zdziwiony i zaciekawiony jednocześnie zgodził się i 15 minut później, kiedy rozmawiałem z klientem, poczułem klepnięcie w ramię, to był Bill Gates, odwróciłem się więc i spojrzałem na niego :
- Cześć, Krzysiu, jak leci ? - zapytał.
A ja na to :
- Odpieprz się ode mnie, Bill, nie przeszkadzaj mi, mam ważne spotkanie.
Pociągiem jadą : Polak, Rusek, zakonnica i blondynka, wjechali do tunelu i nagle usłyszeli plaśnięcie uderzenia w twarz. Gdy wyjechali z ciemności, zobaczyli że Rusek trzyma się za policzek, zakonnica sobie więc myśli :
- No tak, świnia złapał blondynkę za kolano i dostał w pysk.
Blondynka sobie myśli :
- To idiota, zamiast mnie, to się pomylił i macał zakonnicę, więc dostał w ryja.
Rusek sobie myśli :
- Polak zboczeniec złapał którąś, a ta myślała, że to ja i mnie walnęła.
Polak sobie myśli :
- W następnym tunelu znów mu przywalę.
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie
-
- Posty: 2940
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 944 razy
- Otrzymał podziękowań: 1489 razy
Re: Humor
Rozmowa dwóch blondynek po dyskotece :
- Gardło mnie boli.
- Przeziębiłaś ?
- Nie, obtarłam ...
Znajomy pyta znajomego :
- Marian, ożeniłeś się ?
- Noo ...
- I jak ?
- W ogóle całkowicie do dupy ! Pić - nie można, palić - nie wolno, z innymi babami - nie wolno.
- I co, żałujesz ?
- Żałować też nie wolno ...
Do sypialni wpada Mietek i woła do leżącej w łóżku żony :
- Ubieraj się szybko, mamy pożar !
Na to z szafy słychać stłumiony i przerażony męski głos :
- Meble ! Ratujcie meble !
Mąż mówi do ciężko pracującej żony :
- Kochanie, idę z kolegami na piwo. Nie mogę patrzeć jak taka piękna kobieta haruje w domu.
Po stosunku chłopak mówi do dziewczyny :
- Mogłaś powiedzieć, że jesteś dziewicą, byłbym wtedy bardziej delikatny.
- Mogłeś tak się nie spieszyć, zdjęłabym rajstopy.
Znajomy pyta znajomego :
- Z kim w tym roku jedziesz nad morze ?
- Z żoną, dziećmi i z teściową.
- Z teściową ? - pyta zdziwiony.
- A niech się franca przyzwyczaja do piachu.
Teściowa po 10 latach kłótni postanawia pogodzić się ze swoim zięciem. Zaprasza więc jego i córkę na obiad, podaje kotlet, surówkę, ale zapomniała o ziemniakach, wraca więc do kuchni. W tym czasie przezorny zięć postanawia sprawdzić, czy przypadkiem kotlet nie jest zatruty, kroi kawałek i daje kotu, ten gryzie i po chwili pada na ziemię. Zięć wstaje od stołu, idzie do kuchni, bierze patelnię i zabija teściową, wraca do pokoju i mówi do żony :
- Kochanie, wyobraź sobie, że ta stara rura chciała mnie otruć, wziąłem więc patelnię i ją zabiłem !
Na co kot wstaje z podłogi i szczęśliwy krzyczy :
- Jest !
Po wprowadzeniu się do teściowej zięć zarządza :
- Codziennie śniadanie do łóżka !
Teściowa :
- Chyba zwariowałeś !
Żona :
- Ależ mamo, on tu mieszka, zarabia na nas, on tu rządzi !
Zięć :
- Codziennie wyczyszczone buty !
Teściowa :
- Chyba zwariowałeś !
Żona :
- Ależ mamo, on tu mieszka, zarabia na nas, on tu rządzi !
Zięć :
- Raz śpię z żoną, a raz z teściową !
Żona :
- Chyba zwariowałeś !
Teściowa :
- On tu mieszka, on tu rządzi ...
Telegram z Kalifornii :
- Teściowa nie żyje, zwłoki skremować, czy pogrzebać ?
Odpowiedź z Londynu :
- I jedno i drugie, lepiej nie ryzykować ...
Dobry kumpel mówi do kumpla :
- Leszek, muszę ci coś ci wyznać.
- Tak ?
- Przespałem się z twoją żoną.
- No i co z tego ?
- Rozwiedź się z nią !
- Po co ?
- Słuchaj, całe osiedle z nią śpi, rozwiedź się.
- Po co ?
- Chłopie, pół miasta ją puka, rozwiedź się !
- Po co ?
- W kolejce się ustawiają, żeby ją pukać, Leszek, rozwiedź się !
- Po co ? Żeby w kolejce stać ?
Córka mówi do taty :
- Tato, kup mi pieska na magiczne słowo : "Agnieszka".
- A cóż to za magiczne słowo, córeczko ?
- Imię twojej kochanki ...
Zapytali Grzegorza Lato, czy reprezentacja z 1974 pokonałaby dzisiejszą kadrę :
- Tak, wygralibyśmy 1:0.
- Tylko tyle ?
- No tak, proszę tylko pamiętać, że większość z nas jest już po 70 ...
Dziadek siedzi w pokoju i myśli, podchodzi do niego babcia i pyta :
- Co ty stary tak myślisz ?
- A bo zapomniałem jak się nazywam.
- Ot, stary sklerotyk się znalazł, nie wie jak się nazywa, ja to pamiętam wszytko jeszcze sprzed pierwszej komunii, a ty, stary zgredzie, nawet nie wiesz jak się nazywasz.
- To jak się nazywam ?
Babcia siedzi, długo myśli aż w końcu mówi :
- Ale to koniecznie dziś potrzebujesz wiedzieć ?
W gospodzie siedzą trzej mężczyźni i płaczą, popijając wódkę, nagle zjawia się Pan Bóg i pyta pierwszego :
- Czemu płaczesz ?
- O, ja nieszczęśliwy, żona mi umarła !
- Nie rozpaczaj, jest na świecie tyle pięknych kobiet, wkrótce twój smutek minie.
Bóg zwraca się do drugiego :
- A ty czemu płaczesz ?
- Dom mi się spalił.
- Nie martw się, pomogę ci, nie minie miesiąc, jak będziesz miał drugi dom.
- A ty ? - pyta Bóg trzeciego - czym się martwisz ?
- Panie Boże, jestem trenerem polskiej reprezentacji piłkarskiej ...
Słysząc to Bóg załamał ręce, usiadł obok mężczyzny i wraz z nim zapłakał ...
Mundial 2018, finał mistrzostw świata w Rosji, stadion w Moskwie zapełniony po brzegi, tylko jedno miejsce jest wolne. Po meczu jeden z kibiców pyta faceta, siedzącego obok tego wolnego miejsca :
- Czy to wolne miejsce należało do pana ?
- Tak, miałem iść z żoną na ten mecz, ale niestety zmarła.
- Smutna historia, to dlaczego nie przyszedł pan z kimś z rodziny, albo ze znajomym ?
- Wszyscy są na pogrzebie ...
Trzy staruszki jedzą obiad i rozmawiają o różnych rzeczach, jedna z nich mówi :
- Wiecie, naprawdę coraz gorzej z moją pamięcią. Dziś rano, stałam na schodach i nie mogłam sobie przypomnieć, czy właśnie wchodzę, czy schodzę.
Druga na to :
- Myślisz, że nie ma nic gorszego ? Któregoś dnia siedziałam na brzegu łóżka i nie wiedziałam, czy wstaję, czy kładę się spać.
Trzecia uśmiecha się zadowolona z siebie i mówi :
- Cóż, moja pamięć jest tak dobra, jak zawsze była, odpukać - tu puka w stół i nagle z niekłamanym zaskoczeniem na twarzy pyta - kto tam ?
Wchodzi zięć do domu, rozpina koszulę na klacie i mówi do teściowej :
- Niech mi tu mama napluje.
- No co ty, zięciu, jakbym mogła - mówi zaskoczona teściowa.
- No niech mi tu mama napluje, lekarz kazał mi smarować się jadem żmii ...
Dwóch więźniów rozmawia przechadzając się po spacerniaku :
- Za co siedzisz ?
- Za udzielenie pierwszej pomocy.
- Jak to ?
- Teściowa miała krwotok z nosa, no to założyłem jej na szyję opaskę uciskową.
Lekarz rozmawia z pacjentem, nałogowym palaczem :
- Czy nie może pan obejść się bez papierosów ? Czy sprawiają panu aż taką przyjemność ?
- Oczywiście, ilekroć zapalę, teściowa wychodzi z pokoju ...
Znajomy pyta znajomego :
- Daniel, co z tobą ? Podobno już czwarty raz się rozwiodłeś. Naprawdę wszystkie kobiety są aż takie kapryśne ?
- Nie, tylko mama ...
Rosyjskie wojsko zatrzymuje furmankę ,z wozu zeskakuje Piętka w przebraniu starej babuleńki, ściąga chustę i wita się z żołnierzami.
- Ale się zakamuflowaliście, towarzyszu - mówi jeden z nich.
Na co Piętka odpowiada :
- To jeszcze nic, odprzęgnijcie towarzysza Czapajewa.
Dwa niedźwiedzie budzą się na wiosnę, jeden mówi do drugiego :
- Ty, strasznie chce mi się ruc.ać.
Drugi na to :
- No, mnie też, znajdźmy jakieś samice, to je wyruc.amy.
Szukali dzień, dwa, trzeciego wkurzyli się i jeden proponuje :
- Wiesz, tak mi się chce, że już nie wytrzymam, chodź w krzaki, ja ciebie, ty mnie i gra gitara.
- Okej !
Idą więc w te krzaki, już mieli zaczynać ...
- Patrz, zając !
- Szybko, łap go, bo rozpowie po lesie i wstyd będzie !
Zając widząc co się święci daje długą, a za nim niedźwiedzie, nagle zając nurkuje w jeziorze, a za nim obaj desperaci. Jeden z nich wynurza się i trzymając za ogon bobra pyta go :
- Widziałeś zająca ?
Bóbr na to :
- Utonął, ty pe.ale !
- Gardło mnie boli.
- Przeziębiłaś ?
- Nie, obtarłam ...
Znajomy pyta znajomego :
- Marian, ożeniłeś się ?
- Noo ...
- I jak ?
- W ogóle całkowicie do dupy ! Pić - nie można, palić - nie wolno, z innymi babami - nie wolno.
- I co, żałujesz ?
- Żałować też nie wolno ...
Do sypialni wpada Mietek i woła do leżącej w łóżku żony :
- Ubieraj się szybko, mamy pożar !
Na to z szafy słychać stłumiony i przerażony męski głos :
- Meble ! Ratujcie meble !
Mąż mówi do ciężko pracującej żony :
- Kochanie, idę z kolegami na piwo. Nie mogę patrzeć jak taka piękna kobieta haruje w domu.
Po stosunku chłopak mówi do dziewczyny :
- Mogłaś powiedzieć, że jesteś dziewicą, byłbym wtedy bardziej delikatny.
- Mogłeś tak się nie spieszyć, zdjęłabym rajstopy.
Znajomy pyta znajomego :
- Z kim w tym roku jedziesz nad morze ?
- Z żoną, dziećmi i z teściową.
- Z teściową ? - pyta zdziwiony.
- A niech się franca przyzwyczaja do piachu.
Teściowa po 10 latach kłótni postanawia pogodzić się ze swoim zięciem. Zaprasza więc jego i córkę na obiad, podaje kotlet, surówkę, ale zapomniała o ziemniakach, wraca więc do kuchni. W tym czasie przezorny zięć postanawia sprawdzić, czy przypadkiem kotlet nie jest zatruty, kroi kawałek i daje kotu, ten gryzie i po chwili pada na ziemię. Zięć wstaje od stołu, idzie do kuchni, bierze patelnię i zabija teściową, wraca do pokoju i mówi do żony :
- Kochanie, wyobraź sobie, że ta stara rura chciała mnie otruć, wziąłem więc patelnię i ją zabiłem !
Na co kot wstaje z podłogi i szczęśliwy krzyczy :
- Jest !
Po wprowadzeniu się do teściowej zięć zarządza :
- Codziennie śniadanie do łóżka !
Teściowa :
- Chyba zwariowałeś !
Żona :
- Ależ mamo, on tu mieszka, zarabia na nas, on tu rządzi !
Zięć :
- Codziennie wyczyszczone buty !
Teściowa :
- Chyba zwariowałeś !
Żona :
- Ależ mamo, on tu mieszka, zarabia na nas, on tu rządzi !
Zięć :
- Raz śpię z żoną, a raz z teściową !
Żona :
- Chyba zwariowałeś !
Teściowa :
- On tu mieszka, on tu rządzi ...
Telegram z Kalifornii :
- Teściowa nie żyje, zwłoki skremować, czy pogrzebać ?
Odpowiedź z Londynu :
- I jedno i drugie, lepiej nie ryzykować ...
Dobry kumpel mówi do kumpla :
- Leszek, muszę ci coś ci wyznać.
- Tak ?
- Przespałem się z twoją żoną.
- No i co z tego ?
- Rozwiedź się z nią !
- Po co ?
- Słuchaj, całe osiedle z nią śpi, rozwiedź się.
- Po co ?
- Chłopie, pół miasta ją puka, rozwiedź się !
- Po co ?
- W kolejce się ustawiają, żeby ją pukać, Leszek, rozwiedź się !
- Po co ? Żeby w kolejce stać ?
Córka mówi do taty :
- Tato, kup mi pieska na magiczne słowo : "Agnieszka".
- A cóż to za magiczne słowo, córeczko ?
- Imię twojej kochanki ...
Zapytali Grzegorza Lato, czy reprezentacja z 1974 pokonałaby dzisiejszą kadrę :
- Tak, wygralibyśmy 1:0.
- Tylko tyle ?
- No tak, proszę tylko pamiętać, że większość z nas jest już po 70 ...
Dziadek siedzi w pokoju i myśli, podchodzi do niego babcia i pyta :
- Co ty stary tak myślisz ?
- A bo zapomniałem jak się nazywam.
- Ot, stary sklerotyk się znalazł, nie wie jak się nazywa, ja to pamiętam wszytko jeszcze sprzed pierwszej komunii, a ty, stary zgredzie, nawet nie wiesz jak się nazywasz.
- To jak się nazywam ?
Babcia siedzi, długo myśli aż w końcu mówi :
- Ale to koniecznie dziś potrzebujesz wiedzieć ?
W gospodzie siedzą trzej mężczyźni i płaczą, popijając wódkę, nagle zjawia się Pan Bóg i pyta pierwszego :
- Czemu płaczesz ?
- O, ja nieszczęśliwy, żona mi umarła !
- Nie rozpaczaj, jest na świecie tyle pięknych kobiet, wkrótce twój smutek minie.
Bóg zwraca się do drugiego :
- A ty czemu płaczesz ?
- Dom mi się spalił.
- Nie martw się, pomogę ci, nie minie miesiąc, jak będziesz miał drugi dom.
- A ty ? - pyta Bóg trzeciego - czym się martwisz ?
- Panie Boże, jestem trenerem polskiej reprezentacji piłkarskiej ...
Słysząc to Bóg załamał ręce, usiadł obok mężczyzny i wraz z nim zapłakał ...
Mundial 2018, finał mistrzostw świata w Rosji, stadion w Moskwie zapełniony po brzegi, tylko jedno miejsce jest wolne. Po meczu jeden z kibiców pyta faceta, siedzącego obok tego wolnego miejsca :
- Czy to wolne miejsce należało do pana ?
- Tak, miałem iść z żoną na ten mecz, ale niestety zmarła.
- Smutna historia, to dlaczego nie przyszedł pan z kimś z rodziny, albo ze znajomym ?
- Wszyscy są na pogrzebie ...
Trzy staruszki jedzą obiad i rozmawiają o różnych rzeczach, jedna z nich mówi :
- Wiecie, naprawdę coraz gorzej z moją pamięcią. Dziś rano, stałam na schodach i nie mogłam sobie przypomnieć, czy właśnie wchodzę, czy schodzę.
Druga na to :
- Myślisz, że nie ma nic gorszego ? Któregoś dnia siedziałam na brzegu łóżka i nie wiedziałam, czy wstaję, czy kładę się spać.
Trzecia uśmiecha się zadowolona z siebie i mówi :
- Cóż, moja pamięć jest tak dobra, jak zawsze była, odpukać - tu puka w stół i nagle z niekłamanym zaskoczeniem na twarzy pyta - kto tam ?
Wchodzi zięć do domu, rozpina koszulę na klacie i mówi do teściowej :
- Niech mi tu mama napluje.
- No co ty, zięciu, jakbym mogła - mówi zaskoczona teściowa.
- No niech mi tu mama napluje, lekarz kazał mi smarować się jadem żmii ...
Dwóch więźniów rozmawia przechadzając się po spacerniaku :
- Za co siedzisz ?
- Za udzielenie pierwszej pomocy.
- Jak to ?
- Teściowa miała krwotok z nosa, no to założyłem jej na szyję opaskę uciskową.
Lekarz rozmawia z pacjentem, nałogowym palaczem :
- Czy nie może pan obejść się bez papierosów ? Czy sprawiają panu aż taką przyjemność ?
- Oczywiście, ilekroć zapalę, teściowa wychodzi z pokoju ...
Znajomy pyta znajomego :
- Daniel, co z tobą ? Podobno już czwarty raz się rozwiodłeś. Naprawdę wszystkie kobiety są aż takie kapryśne ?
- Nie, tylko mama ...
Rosyjskie wojsko zatrzymuje furmankę ,z wozu zeskakuje Piętka w przebraniu starej babuleńki, ściąga chustę i wita się z żołnierzami.
- Ale się zakamuflowaliście, towarzyszu - mówi jeden z nich.
Na co Piętka odpowiada :
- To jeszcze nic, odprzęgnijcie towarzysza Czapajewa.
Dwa niedźwiedzie budzą się na wiosnę, jeden mówi do drugiego :
- Ty, strasznie chce mi się ruc.ać.
Drugi na to :
- No, mnie też, znajdźmy jakieś samice, to je wyruc.amy.
Szukali dzień, dwa, trzeciego wkurzyli się i jeden proponuje :
- Wiesz, tak mi się chce, że już nie wytrzymam, chodź w krzaki, ja ciebie, ty mnie i gra gitara.
- Okej !
Idą więc w te krzaki, już mieli zaczynać ...
- Patrz, zając !
- Szybko, łap go, bo rozpowie po lesie i wstyd będzie !
Zając widząc co się święci daje długą, a za nim niedźwiedzie, nagle zając nurkuje w jeziorze, a za nim obaj desperaci. Jeden z nich wynurza się i trzymając za ogon bobra pyta go :
- Widziałeś zająca ?
Bóbr na to :
- Utonął, ty pe.ale !
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie
-
- Posty: 2940
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 944 razy
- Otrzymał podziękowań: 1489 razy
Re: Humor
Blondynka poszła do ginekologa, a po badaniu lekarz mówi :
- Zastanawia mnie fakt jak pani mając czterech mężów dalej jest cnotliwa ?
Na to blondynka :
- Pierwszy był pianistą, więc tylko rączki, drugi był adwokatem, więc tylko ważny język, trzeci był politykiem, więc tylko obiecywał, a czwarty był pesymistą, więc wszystko było do dupy.
Zięć zwraca się do teściowej :
- Mamusiu, wychodzę, kupić coś ?
- Mieszkanie sobie kup !
Mały Jasio pyta babcię :
- Babciu, jak ty do nas przyjechałaś ?
- Pociągiem, a dlaczego pytasz ?
- Bo tata mówi, że diabli cię przynieśli.
Mistrz w pchnięciu kulą mówi do trenera :
- Dziś muszę pokazać klasę, bo na trybunie siedzi moja teściowa.
Trener na to :
- Nie ma szans, nie dorzucisz ...
Podczas spowiedzi :
- Proszę księdza, moja teściowa to kobieta warta grzechu.
- Synu, pamiętaj o VI przykazaniu - nie cudzołóż.
- Co też ojciec, ja miałem na myśli V przykazanie - nie zabijaj !
Policjant podejrzewał żonę o niewierność. Pewnego dnia urwał się więc ze służby i pojechał do domu. Żona leżąc z kochankiem w łóżku usłyszała szczęk kluczy w zamku :
- Prędko, wstawaj, mąż wrócił, schowaj się do szafy.
Mąż wchodzi i pyta :
- Gdzie on jest ?
- Kto ?
- Twój kochanek.
- Tu nikogo nie ma.
- Nie ma, łóżko rozbabrane, ty w negliżu, zaraz go znajdę !
Zagląda do drugiego pokoju - nikogo nie ma, do kuchni, do łazienki - nie ma, w końcu zagląda do szafy i widzi gołego faceta ze 100 w ręku, bierze więc ukradkiem te 100 zł, wkłada je do kieszeni i mówi :
- Tu też nikogo nie ma.
Jedzie wypasiony Mercedes na pruszkowskich numerach, w środku czterech łysych, a w bagażniku biznesmen. Gość w bagażniku trzęsie się ze strachu, aż popuścił w spodnie, nagle samochód zatrzymuje się, otwiera się klapa bagażnika i facetowi ukazuje się policjant. Biznesmen szczęśliwym, ale zbolałym głosem mówi :
- O Boże, jak się cieszę, że pana widzę !
- Z czego się, cieszysz ? Posuń się ...
Do prostytutki podchodzi ubrany po cywilnemu policjant z obyczajówki i pyta :
- Ile ?
- 150 złotych.
Tajniak wyciąga kajdanki :
- Hola, hola, wszelkie zboczenia są płatne ekstra ...
Na ruchliwym skrzyżowaniu stoi młoda, ładna policjantka i kieruje ruchem, nagle stwierdza, że zaczyna się u niej okres (zresztą mocno spóźniony), niestety jej służba będzie trwała jeszcze 5 godzin, a ona nie ma przy sobie nic co by jej w tej sytuacji mogło "pomóc". W tej rozpaczliwej dla siebie sytuacji, łapie za krótkofalówkę i łączy się z dyspozytorem w komendzie, przez radio zgłasza się kolega Józek :
- Józek, możesz coś dla mnie zrobić ?
- Dla ciebie wszystko !
- Słuchaj, ja stoję tu na skrzyżowaniu, moja służba kończy się dopiero za 5 godzin, a ja dostałam okresu i nie mam nic przy sobie, możesz sobie to wyobrazić ? Czy mógłbyś mi jak najszybciej przywieźć moje tampony ? Znajdziesz je w moim biurku, w prawej górnej szufladzie. Proszę cię bardzo, pośpiesz się !
Policjantka nadal kieruje ruchem, mija jedna godzina, mija druga, dopiero po trzech godzinach na sygnale podjeżdża radiowóz, hamuje z piskiem opon, wychodzi z niego uśmiechnięty Józek, z daleka już wymachuje zadowolony pudełkiem z tamponami :
- Józek, ale ty jesteś dupa okropna ! Prosiłam cię przecież, żebyś się pośpieszył ! Gdzie byłeś tak długo ? !
- Jak by ci to powiedzieć : jak przez radio podałaś, a wszyscy na komendzie cię słyszeli, że masz okres, to najpierw przyleciał ucieszony Kazik z szampanem, potem Tomek postawił flaszkę i muszę ci uczciwie powiedzieć, że mnie też spadł kamień z serca !
Kierowca tira dzwoni do szefa :
- Szefie, rozjechałem psa !
- Auto całe ?
- Całe.
- To go zakop i jedź dalej.
Zakopał go, ale za jakiś czas znów dzwoni do szefa :
- Szefie, zakopałem go.
- No to po co znowu dzwonisz ?
- Bo nie wiem co zrobić z radiowozem.
Drogą idą nałogowy palacz, alkoholik i gej, nagle z nieba zstępuje Św. Piotr i mówi do nich, że jeżeli jeszcze tylko raz zgrzeszą, alkoholik się napije, palacz zapali, a gej współżyje z facetem, to zginą na miejscu. No i tak idą i idą i nagle widzą niedopitą flaszkę, alkoholik stara się być silny, ale aż go skręca żeby wypić. Koledzy ostrzegają, że jak się napije, to umrze, niestety nałóg jest silniejszy, nie wytrzymał więc i wypił ... i po chwili umarł. I tak idą dalej palacz i gej, nagle widzą, że na drodze leży niedopałek papierosa, na to gej mówi do palacza :
- Ty wiesz, że jak się po niego schylisz, to obaj jesteśmy martwi ?
Funkcjonariusz policji wodnej na brzegu jeziora dobrze znanego z doskonałych warunków wędkarskich zatrzymał faceta z dwoma wiadrami ryb :
- Czy ma pan pozwolenie na łowienie ryb w tym miejscu ?
- Ależ proszę pana, to są udomowione rybki !
- Udomowione ?
- Tak, co wieczór wyprowadzam te właśnie ryby "na spacer" w tym jeziorku, żeby sobie popływały, później gwiżdżę i na ten gwizd one same wpływają z powrotem do mojego wiadra.
- Co mi pan kit wciskasz ! Żadna ryba tego nie potrafi !
Facet popatrzył chwilę na funkcjonariusza, po czym powiedział :
- Wobec tego zademonstruję panu, udowodnię, że to prawda.
- Dobra, pokazuj pan, ale bez żadnych numerów, czy sztuczek.
Facet wlał więc zawartość wiader do jeziora, postawił je na ziemi, stoi i czeka, policjant stoi obok zaciekawiony :
- No i co ?
- Jak to co ?
- Zawoła je pan, czy nie ?
- Zawoła kogo ?
- No, ryby !
- Jakie ryby ?
Kto to jest nimfomanka ? - To kobieta, która ma potrzeby seksualne takie jak przeciętny facet.
Policjanci byli w szoku po zobaczeniu arsenału ukrytego na zapleczach biblioteki publicznej na osiedlu - siekiery, maczety, topory, tasaki, kastety, pałki i inne przedmioty wykorzystywane przy porachunkach lokalnych gangów i kibolskich ustawek. Mieszkańcy osiedla również w szoku - nie wiedzieli, że w okolicy jest biblioteka publiczna.
Niemiec, Francuz i Żyd mieli za zadanie uprasować koszulę, zjeść bochenek chleba i wydymać kobitkę, wszystko w 7 minut. Pierwszy wyszedł Niemiec, zaczął prasować koszulę, uprasował, ale że robił to bardzo dokładnie i sumiennie, więc i długo, to czasu wystarczyło mu zaledwie na tylko kilka kęsów chleba. Francuz zdążył wydymać kobitkę i zjeść połowę bochenka, a Żyd kazał kobicie prasować koszulę, a w tym czasie dy.ając ją od tyłu, zjadł spokojnie chlebek - 7 minut mu więc wystarczyło i wygrał. Na konferencji prasowej Niemiec powiedział :
- U nas na pierwszym miejscu liczy się praca, później jedzenie, jak zostanie trochę czasu, to się zabawiamy.
- Dla nas ważna jest zabawa - oświadczył Francuz - potem należy pojeść frykasów, a na końcu popracować.
Żyd zaś wyznał :
- U nas jest takie powiedzenie : jeśli nie wy.ymasz tego, co na ciebie pracuje, to jeść nie będziesz ...
Policjant zatrzymuje dresiarza w BM'ce :
Policjant : Dokumenciki proszę.
Dresiarz : Nie mam dokumencików.
Policjant (uśmiechnięty) : Aha, bez dokumencików jeździmy ?
Dresiarz : Ale tu mam zaświadczenie o kradzieży dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza, obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi :
Policjant : No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach ?
Dresiarz : A tak, proszę bardzo : mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - i podaje policjantowi odpowiedni dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza, poirytowany każe więc dresiarzowi otworzyć bagażnik, zagląda, a w bagażniku leży trup.
Policjant : A to co ! ?
Dresiarz : A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza :
Policjant (zbaraniały) : No akt zgonu w porządku, ale tak nie wolno przewozić zwłok.
Dresiarz : Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi odpowiedni dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza, zdesperowany zagląda ponownie do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie :
Policjant : A dlaczego denat ma elektryczną lokówkę w odbycie ?
Dresiarz podaje mu kolejny dokument :
Dresiarz : Proszę bardzo, oto ostatnia wola wuja Ryśka ...
Kubal u lekarza :
- Panie Kubal, powinien się pan przestać masturbować.
- Ale dlaczego ?
- Bo chciałbym dokończyć badanie ...
Drogówka zatrzymuje kierowcę, sprawdza dokumenty, stan samochodu, bagażnik i koniec pyta :
- Czemu pan jest pijany ?
- No bo żona urodziła.
- A co to za trup w bagażniku ?
- Ojciec dziecka ...
- Zastanawia mnie fakt jak pani mając czterech mężów dalej jest cnotliwa ?
Na to blondynka :
- Pierwszy był pianistą, więc tylko rączki, drugi był adwokatem, więc tylko ważny język, trzeci był politykiem, więc tylko obiecywał, a czwarty był pesymistą, więc wszystko było do dupy.
Zięć zwraca się do teściowej :
- Mamusiu, wychodzę, kupić coś ?
- Mieszkanie sobie kup !
Mały Jasio pyta babcię :
- Babciu, jak ty do nas przyjechałaś ?
- Pociągiem, a dlaczego pytasz ?
- Bo tata mówi, że diabli cię przynieśli.
Mistrz w pchnięciu kulą mówi do trenera :
- Dziś muszę pokazać klasę, bo na trybunie siedzi moja teściowa.
Trener na to :
- Nie ma szans, nie dorzucisz ...
Podczas spowiedzi :
- Proszę księdza, moja teściowa to kobieta warta grzechu.
- Synu, pamiętaj o VI przykazaniu - nie cudzołóż.
- Co też ojciec, ja miałem na myśli V przykazanie - nie zabijaj !
Policjant podejrzewał żonę o niewierność. Pewnego dnia urwał się więc ze służby i pojechał do domu. Żona leżąc z kochankiem w łóżku usłyszała szczęk kluczy w zamku :
- Prędko, wstawaj, mąż wrócił, schowaj się do szafy.
Mąż wchodzi i pyta :
- Gdzie on jest ?
- Kto ?
- Twój kochanek.
- Tu nikogo nie ma.
- Nie ma, łóżko rozbabrane, ty w negliżu, zaraz go znajdę !
Zagląda do drugiego pokoju - nikogo nie ma, do kuchni, do łazienki - nie ma, w końcu zagląda do szafy i widzi gołego faceta ze 100 w ręku, bierze więc ukradkiem te 100 zł, wkłada je do kieszeni i mówi :
- Tu też nikogo nie ma.
Jedzie wypasiony Mercedes na pruszkowskich numerach, w środku czterech łysych, a w bagażniku biznesmen. Gość w bagażniku trzęsie się ze strachu, aż popuścił w spodnie, nagle samochód zatrzymuje się, otwiera się klapa bagażnika i facetowi ukazuje się policjant. Biznesmen szczęśliwym, ale zbolałym głosem mówi :
- O Boże, jak się cieszę, że pana widzę !
- Z czego się, cieszysz ? Posuń się ...
Do prostytutki podchodzi ubrany po cywilnemu policjant z obyczajówki i pyta :
- Ile ?
- 150 złotych.
Tajniak wyciąga kajdanki :
- Hola, hola, wszelkie zboczenia są płatne ekstra ...
Na ruchliwym skrzyżowaniu stoi młoda, ładna policjantka i kieruje ruchem, nagle stwierdza, że zaczyna się u niej okres (zresztą mocno spóźniony), niestety jej służba będzie trwała jeszcze 5 godzin, a ona nie ma przy sobie nic co by jej w tej sytuacji mogło "pomóc". W tej rozpaczliwej dla siebie sytuacji, łapie za krótkofalówkę i łączy się z dyspozytorem w komendzie, przez radio zgłasza się kolega Józek :
- Józek, możesz coś dla mnie zrobić ?
- Dla ciebie wszystko !
- Słuchaj, ja stoję tu na skrzyżowaniu, moja służba kończy się dopiero za 5 godzin, a ja dostałam okresu i nie mam nic przy sobie, możesz sobie to wyobrazić ? Czy mógłbyś mi jak najszybciej przywieźć moje tampony ? Znajdziesz je w moim biurku, w prawej górnej szufladzie. Proszę cię bardzo, pośpiesz się !
Policjantka nadal kieruje ruchem, mija jedna godzina, mija druga, dopiero po trzech godzinach na sygnale podjeżdża radiowóz, hamuje z piskiem opon, wychodzi z niego uśmiechnięty Józek, z daleka już wymachuje zadowolony pudełkiem z tamponami :
- Józek, ale ty jesteś dupa okropna ! Prosiłam cię przecież, żebyś się pośpieszył ! Gdzie byłeś tak długo ? !
- Jak by ci to powiedzieć : jak przez radio podałaś, a wszyscy na komendzie cię słyszeli, że masz okres, to najpierw przyleciał ucieszony Kazik z szampanem, potem Tomek postawił flaszkę i muszę ci uczciwie powiedzieć, że mnie też spadł kamień z serca !
Kierowca tira dzwoni do szefa :
- Szefie, rozjechałem psa !
- Auto całe ?
- Całe.
- To go zakop i jedź dalej.
Zakopał go, ale za jakiś czas znów dzwoni do szefa :
- Szefie, zakopałem go.
- No to po co znowu dzwonisz ?
- Bo nie wiem co zrobić z radiowozem.
Drogą idą nałogowy palacz, alkoholik i gej, nagle z nieba zstępuje Św. Piotr i mówi do nich, że jeżeli jeszcze tylko raz zgrzeszą, alkoholik się napije, palacz zapali, a gej współżyje z facetem, to zginą na miejscu. No i tak idą i idą i nagle widzą niedopitą flaszkę, alkoholik stara się być silny, ale aż go skręca żeby wypić. Koledzy ostrzegają, że jak się napije, to umrze, niestety nałóg jest silniejszy, nie wytrzymał więc i wypił ... i po chwili umarł. I tak idą dalej palacz i gej, nagle widzą, że na drodze leży niedopałek papierosa, na to gej mówi do palacza :
- Ty wiesz, że jak się po niego schylisz, to obaj jesteśmy martwi ?
Funkcjonariusz policji wodnej na brzegu jeziora dobrze znanego z doskonałych warunków wędkarskich zatrzymał faceta z dwoma wiadrami ryb :
- Czy ma pan pozwolenie na łowienie ryb w tym miejscu ?
- Ależ proszę pana, to są udomowione rybki !
- Udomowione ?
- Tak, co wieczór wyprowadzam te właśnie ryby "na spacer" w tym jeziorku, żeby sobie popływały, później gwiżdżę i na ten gwizd one same wpływają z powrotem do mojego wiadra.
- Co mi pan kit wciskasz ! Żadna ryba tego nie potrafi !
Facet popatrzył chwilę na funkcjonariusza, po czym powiedział :
- Wobec tego zademonstruję panu, udowodnię, że to prawda.
- Dobra, pokazuj pan, ale bez żadnych numerów, czy sztuczek.
Facet wlał więc zawartość wiader do jeziora, postawił je na ziemi, stoi i czeka, policjant stoi obok zaciekawiony :
- No i co ?
- Jak to co ?
- Zawoła je pan, czy nie ?
- Zawoła kogo ?
- No, ryby !
- Jakie ryby ?
Kto to jest nimfomanka ? - To kobieta, która ma potrzeby seksualne takie jak przeciętny facet.
Policjanci byli w szoku po zobaczeniu arsenału ukrytego na zapleczach biblioteki publicznej na osiedlu - siekiery, maczety, topory, tasaki, kastety, pałki i inne przedmioty wykorzystywane przy porachunkach lokalnych gangów i kibolskich ustawek. Mieszkańcy osiedla również w szoku - nie wiedzieli, że w okolicy jest biblioteka publiczna.
Niemiec, Francuz i Żyd mieli za zadanie uprasować koszulę, zjeść bochenek chleba i wydymać kobitkę, wszystko w 7 minut. Pierwszy wyszedł Niemiec, zaczął prasować koszulę, uprasował, ale że robił to bardzo dokładnie i sumiennie, więc i długo, to czasu wystarczyło mu zaledwie na tylko kilka kęsów chleba. Francuz zdążył wydymać kobitkę i zjeść połowę bochenka, a Żyd kazał kobicie prasować koszulę, a w tym czasie dy.ając ją od tyłu, zjadł spokojnie chlebek - 7 minut mu więc wystarczyło i wygrał. Na konferencji prasowej Niemiec powiedział :
- U nas na pierwszym miejscu liczy się praca, później jedzenie, jak zostanie trochę czasu, to się zabawiamy.
- Dla nas ważna jest zabawa - oświadczył Francuz - potem należy pojeść frykasów, a na końcu popracować.
Żyd zaś wyznał :
- U nas jest takie powiedzenie : jeśli nie wy.ymasz tego, co na ciebie pracuje, to jeść nie będziesz ...
Policjant zatrzymuje dresiarza w BM'ce :
Policjant : Dokumenciki proszę.
Dresiarz : Nie mam dokumencików.
Policjant (uśmiechnięty) : Aha, bez dokumencików jeździmy ?
Dresiarz : Ale tu mam zaświadczenie o kradzieży dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza, obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi :
Policjant : No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach ?
Dresiarz : A tak, proszę bardzo : mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - i podaje policjantowi odpowiedni dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza, poirytowany każe więc dresiarzowi otworzyć bagażnik, zagląda, a w bagażniku leży trup.
Policjant : A to co ! ?
Dresiarz : A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza :
Policjant (zbaraniały) : No akt zgonu w porządku, ale tak nie wolno przewozić zwłok.
Dresiarz : Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi odpowiedni dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza, zdesperowany zagląda ponownie do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie :
Policjant : A dlaczego denat ma elektryczną lokówkę w odbycie ?
Dresiarz podaje mu kolejny dokument :
Dresiarz : Proszę bardzo, oto ostatnia wola wuja Ryśka ...
Kubal u lekarza :
- Panie Kubal, powinien się pan przestać masturbować.
- Ale dlaczego ?
- Bo chciałbym dokończyć badanie ...
Drogówka zatrzymuje kierowcę, sprawdza dokumenty, stan samochodu, bagażnik i koniec pyta :
- Czemu pan jest pijany ?
- No bo żona urodziła.
- A co to za trup w bagażniku ?
- Ojciec dziecka ...
- Ocena: 9.52%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie
-
- Posty: 2940
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 944 razy
- Otrzymał podziękowań: 1489 razy
Re: Humor
Do świąt jeszcze tydzień z kawałeczkiem, więc niektórzy :
Na zabawie tanecznej dziewczyna szepcze do ucha chłopakowi, który poprosił ją do tańca :
- Więc twierdzisz, że lubisz tańczyć ?
- Tak, bardzo !
- To dlaczego się nie nauczysz ...
Na akademii medycznej skacowani studenci mają zajęcia z anatomii i pierwszy raz mają być świadkami sekcji zwłok. Stoją wokół łóżka z ciałem, prowadzący zajęcia nagłym ruchem ściąga prześcieradło i oczom wszystkich ukazuje się topielec w drugim tygodniu rozkładu. Dłonie studenciaków wędrują w kierunku ust, a profesor ze stoickim spokojem zaczyna wykład :
- Podczas tych zajęć dowiecie się jakie są dwie najważniejsze rzeczy cechujące lekarza. Po pierwsze : brak jakiegokolwiek obrzydzenia.
Po tych słowach lekarz wpycha palec w tyłek topielca, po czym go wyjmuje i - ku obrzydzeniu studentów - oblizuje :
- Teraz - mówi - wszyscy, którym zależy na zaliczeniu mają to powtórzyć !
Studenci medycyny to sami twardziele, podchodzą i robią co im profesor kazał : palec w tyłek, a później palec w buzię. Co drugi nie daje rady i po wszystkim wymiotuje. Gdy wszyscy już skończyli tą próbę profesor mówi :
- I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego lekarza : umiejętność obserwacji, ponieważ ja wsadziłem środkowy palec, a oblizałem wskazujący, na przyszłość proszę o więcej uwagi ...
Rozmawia dwóch policjantów, jeden drugiemu zadaje zagadkę :
- Czy ty wiesz, w którym miesiącu rodzą się Murzyni ?
- Eee, w którym ?
- Ty baranie - tak jak wszyscy - w dziewiątym !
Zagięty policjant idzie podzielić się nowo usłyszanym dowcipem z komendantem :
- Panie komendancie, czy wie pan, w którym miesiącu rodzą się Murzyni ?
- Eee, nie wiem.
- We wrześniu !
Mała amerykańska dziewczynka przychodzi rano do kuchni i widzi półnagiego mężczyznę, który grzebie w lodówce. Dziewczynka :
- Czy pan jest naszym nowym babysitter ?
Mężczyzna :
- Nie, ja jestem nowym mother fucker.
Wchodzi baba do tramwaju przepychając się pomiędzy stojącymi w ścisku pasażerami i wzdycha :
- Ale wielki tłok.
Na co stojący obok facet odpowiada z dumą :
- To mój !
Elegancka nastolatka pyta nie mniej eleganckiego starszego pana :
- Ileż to dobrodziej liczy sobie lat ?
- 80, panienko.
- Oj, nie dałabym, nie dałabym !
- Bo ja też i prosić bym nie śmiał ...
Rozczarowana swoim życiem seksualnym żona zwraca się z żalem do męża :
- To był chyba dziesiąty raz w tym miesiącu, a ja czytałam o takim niedawno sprzedanym na aukcji byku, który potrafił reprodukować się 365 razy w ciągu roku, to wychodzi raz na dzień, no i co ty na to powiesz ?
Mąż poirytowany tym porównaniem stwierdza :
- Tak, może i raz dziennie, ale najpierw trzeba było doczytać, czy to codziennie było z tą samą krową ...
Kobieta próbowała wsiąść do autobusu, ale jej spódnica była za ciasna i nie mogła wejść do środka. Więc sięgnęła do tyłu, poluzowała suwak, jednak spódnica nadal była za ciasna, więc jeszcze poluzowała suwak, ale nadal nic. W końcu poluzowała suwak po raz trzeci i wtedy poczuła parę rąk na swojej pupie, które próbowały wepchnąć ją na pokład autobusu. Kobieta odwróciła się z oczami pełnymi gniewu i zaskoczenia jednocześnie i powiedziała pełnym oburzenia głosem :
- Proszę pana, nie znam pana na tyle dobrze, aby mógł pan zachowywać się w ten sposób !
Na to mężczyzna uśmiechnął się i spokojnie oświadczył :
- Proszę pani, ja też pani nie znam na tyle dobrze, aby mogła pani mi tyle razy rozpinać rozporek !
Poniedziałek, siódma rano, w tramwaju ścisk, nagle wśród stłoczonych ludzi ktoś woła :
- Czy jest tu lekarz ? !
- Jestem ! - krzyczy pasażer z daleka i przyciska się przez tłum chcąc pomóc.
Gdy lekarz dochodzi do wołającego, ten pyta :
- Choroba gardła na 6 liter ...
Przychodzi murarz do lekarza i skarży się na straszne zatwardzenie. Lekarz każe mu położyć się na leżance, ogląda mu tyłek, po czym bierze deskę i z całej siły uderza go w pośladki. Murarz od razu pobiegł do toalety i leciutko załatwił się, po chwili wrócił do gabinetu i dziękuje lekarzowi :
- Dziękuję bardzo, dwa tygodnie nie mogłem się załatwić, a jedna wizyta u pana i czuję się świetnie. Ma pan dla mnie jakieś zalecenia, jak unikać tego problemu w przyszłości ?
- Tak, proszę nie podcierać się workami po cemencie.
Facet przyszedł do lekarza, by mu coś pomógł na jego małego penisa. Lekarz zaproponował mu, że utnie "małego" i przyszyje mu trąbę słonia. Facet wyszedł zadowolony, lecz po dwóch dniach wraca zdenerwowany i żąda by mu lekarz odciął tą trąbę.
- A co, za duży i nie sprawdził się ?
- Nie to, to nie to, panie doktorze - nie uwierzy pan ile orzeszków ponawkładałem sobie do dupy.
Przychodzi dwóch facetów obok sejmu i słyszą jak wszyscy drą się : "Sto lat ! Sto lat !". Jeden mówi więc do drugiego :
- Ktoś tam chyba ma urodziny.
- Nie, ustalają nowy wiek emerytalny ...
Facet siedzi w barze i w pewnej chwili wchodzi piękna dziewczyna, facet myśli jak by tu do niej zagadać, długo myśli, myśli, próbuje wymyślić coś oryginalnego, nagle ona wstaje i wychodzi. Facet załamany chce wybiec za nią, ale tak mu się głupio zrobiło, boi się, że już nigdy jej nie zobaczy, aż w końcu ona wraca. Okazało się, że poszła do łazienki, facet dalej więc kombinuje, jak by tu zagadać w końcu uznał, że podejdzie i powie to, co mu ślina na język przyniesie, może się uda. Wstaje więc, poprawia ubranie, pięknym krokiem podchodzi do dziewczyny, uśmiecha się, kłania szarmancko i pyta :
- Srałaś ?
Dwóch pilotów leci samolotem, jeden z nich mówi :
- Idę wypróbować tą nową stewardessę.
Przychodzi po 10 min i mówi uradowany :
- Wiesz co, ta nowa stewardessa jest lepsza od mojej żony !
Na to drugi wstaje i mówi :
- Poczekaj, teraz je ją idę wypróbować.
Przychodzi po 10 min i mówi :
- Masz rację, ona rzeczywiście jest lepsza od twojej żony ...
Okulista do pacjenta :
- Mam dla pana dwie nowiny, dobrą i złą.
- Niech pan zacznie od dobrej, panie doktorze.
- Niedługo będzie mógł pan czytać bez okularów.
- To wspaniale, panie doktorze, cudownie, a ta zła ?
- Proszę zacząć uczyć się Braille'a.
Facet przychodzi do dentysty i pyta ile będzie kosztowało wyrwanie zęba mądrości :
- 200 złotych.
- Hmm, za drogo.
- Mogę oszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 150.
- Taniej nie można, bo dla mnie to wciąż za dużo.
- Za 50 złotych mogę go panu wyrwać bez znieczulenia i po prostu obcęgami, co pan na to ?
- A nie da się jeszcze taniej ?
- No cóż, za 10 zł, bez znieczulenia, obcęgami, i ramach praktyki może to zrobić student.
- Wspaniale, cudownie, proszę więc zapisać żonę na czwartek !
Facet przyszedł do lekarza twierdząc, że jest ogólnie w bardzo złej kondycji fizycznej. Doktor poddał go więc całej serii badań, po czym mówi :
- Wie pan co, w tej chwili nie mogę dokładnie stwierdzić co panu dolega, ale myślę, że to wszystko może być przez alkohol.
- Hm, a jest tu w przychodni jakiś inny, trzeźwy lekarz ? - zapytał z ciekawości facet.
Na zabawie tanecznej dziewczyna szepcze do ucha chłopakowi, który poprosił ją do tańca :
- Więc twierdzisz, że lubisz tańczyć ?
- Tak, bardzo !
- To dlaczego się nie nauczysz ...
Na akademii medycznej skacowani studenci mają zajęcia z anatomii i pierwszy raz mają być świadkami sekcji zwłok. Stoją wokół łóżka z ciałem, prowadzący zajęcia nagłym ruchem ściąga prześcieradło i oczom wszystkich ukazuje się topielec w drugim tygodniu rozkładu. Dłonie studenciaków wędrują w kierunku ust, a profesor ze stoickim spokojem zaczyna wykład :
- Podczas tych zajęć dowiecie się jakie są dwie najważniejsze rzeczy cechujące lekarza. Po pierwsze : brak jakiegokolwiek obrzydzenia.
Po tych słowach lekarz wpycha palec w tyłek topielca, po czym go wyjmuje i - ku obrzydzeniu studentów - oblizuje :
- Teraz - mówi - wszyscy, którym zależy na zaliczeniu mają to powtórzyć !
Studenci medycyny to sami twardziele, podchodzą i robią co im profesor kazał : palec w tyłek, a później palec w buzię. Co drugi nie daje rady i po wszystkim wymiotuje. Gdy wszyscy już skończyli tą próbę profesor mówi :
- I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego lekarza : umiejętność obserwacji, ponieważ ja wsadziłem środkowy palec, a oblizałem wskazujący, na przyszłość proszę o więcej uwagi ...
Rozmawia dwóch policjantów, jeden drugiemu zadaje zagadkę :
- Czy ty wiesz, w którym miesiącu rodzą się Murzyni ?
- Eee, w którym ?
- Ty baranie - tak jak wszyscy - w dziewiątym !
Zagięty policjant idzie podzielić się nowo usłyszanym dowcipem z komendantem :
- Panie komendancie, czy wie pan, w którym miesiącu rodzą się Murzyni ?
- Eee, nie wiem.
- We wrześniu !
Mała amerykańska dziewczynka przychodzi rano do kuchni i widzi półnagiego mężczyznę, który grzebie w lodówce. Dziewczynka :
- Czy pan jest naszym nowym babysitter ?
Mężczyzna :
- Nie, ja jestem nowym mother fucker.
Wchodzi baba do tramwaju przepychając się pomiędzy stojącymi w ścisku pasażerami i wzdycha :
- Ale wielki tłok.
Na co stojący obok facet odpowiada z dumą :
- To mój !
Elegancka nastolatka pyta nie mniej eleganckiego starszego pana :
- Ileż to dobrodziej liczy sobie lat ?
- 80, panienko.
- Oj, nie dałabym, nie dałabym !
- Bo ja też i prosić bym nie śmiał ...
Rozczarowana swoim życiem seksualnym żona zwraca się z żalem do męża :
- To był chyba dziesiąty raz w tym miesiącu, a ja czytałam o takim niedawno sprzedanym na aukcji byku, który potrafił reprodukować się 365 razy w ciągu roku, to wychodzi raz na dzień, no i co ty na to powiesz ?
Mąż poirytowany tym porównaniem stwierdza :
- Tak, może i raz dziennie, ale najpierw trzeba było doczytać, czy to codziennie było z tą samą krową ...
Kobieta próbowała wsiąść do autobusu, ale jej spódnica była za ciasna i nie mogła wejść do środka. Więc sięgnęła do tyłu, poluzowała suwak, jednak spódnica nadal była za ciasna, więc jeszcze poluzowała suwak, ale nadal nic. W końcu poluzowała suwak po raz trzeci i wtedy poczuła parę rąk na swojej pupie, które próbowały wepchnąć ją na pokład autobusu. Kobieta odwróciła się z oczami pełnymi gniewu i zaskoczenia jednocześnie i powiedziała pełnym oburzenia głosem :
- Proszę pana, nie znam pana na tyle dobrze, aby mógł pan zachowywać się w ten sposób !
Na to mężczyzna uśmiechnął się i spokojnie oświadczył :
- Proszę pani, ja też pani nie znam na tyle dobrze, aby mogła pani mi tyle razy rozpinać rozporek !
Poniedziałek, siódma rano, w tramwaju ścisk, nagle wśród stłoczonych ludzi ktoś woła :
- Czy jest tu lekarz ? !
- Jestem ! - krzyczy pasażer z daleka i przyciska się przez tłum chcąc pomóc.
Gdy lekarz dochodzi do wołającego, ten pyta :
- Choroba gardła na 6 liter ...
Przychodzi murarz do lekarza i skarży się na straszne zatwardzenie. Lekarz każe mu położyć się na leżance, ogląda mu tyłek, po czym bierze deskę i z całej siły uderza go w pośladki. Murarz od razu pobiegł do toalety i leciutko załatwił się, po chwili wrócił do gabinetu i dziękuje lekarzowi :
- Dziękuję bardzo, dwa tygodnie nie mogłem się załatwić, a jedna wizyta u pana i czuję się świetnie. Ma pan dla mnie jakieś zalecenia, jak unikać tego problemu w przyszłości ?
- Tak, proszę nie podcierać się workami po cemencie.
Facet przyszedł do lekarza, by mu coś pomógł na jego małego penisa. Lekarz zaproponował mu, że utnie "małego" i przyszyje mu trąbę słonia. Facet wyszedł zadowolony, lecz po dwóch dniach wraca zdenerwowany i żąda by mu lekarz odciął tą trąbę.
- A co, za duży i nie sprawdził się ?
- Nie to, to nie to, panie doktorze - nie uwierzy pan ile orzeszków ponawkładałem sobie do dupy.
Przychodzi dwóch facetów obok sejmu i słyszą jak wszyscy drą się : "Sto lat ! Sto lat !". Jeden mówi więc do drugiego :
- Ktoś tam chyba ma urodziny.
- Nie, ustalają nowy wiek emerytalny ...
Facet siedzi w barze i w pewnej chwili wchodzi piękna dziewczyna, facet myśli jak by tu do niej zagadać, długo myśli, myśli, próbuje wymyślić coś oryginalnego, nagle ona wstaje i wychodzi. Facet załamany chce wybiec za nią, ale tak mu się głupio zrobiło, boi się, że już nigdy jej nie zobaczy, aż w końcu ona wraca. Okazało się, że poszła do łazienki, facet dalej więc kombinuje, jak by tu zagadać w końcu uznał, że podejdzie i powie to, co mu ślina na język przyniesie, może się uda. Wstaje więc, poprawia ubranie, pięknym krokiem podchodzi do dziewczyny, uśmiecha się, kłania szarmancko i pyta :
- Srałaś ?
Dwóch pilotów leci samolotem, jeden z nich mówi :
- Idę wypróbować tą nową stewardessę.
Przychodzi po 10 min i mówi uradowany :
- Wiesz co, ta nowa stewardessa jest lepsza od mojej żony !
Na to drugi wstaje i mówi :
- Poczekaj, teraz je ją idę wypróbować.
Przychodzi po 10 min i mówi :
- Masz rację, ona rzeczywiście jest lepsza od twojej żony ...
Okulista do pacjenta :
- Mam dla pana dwie nowiny, dobrą i złą.
- Niech pan zacznie od dobrej, panie doktorze.
- Niedługo będzie mógł pan czytać bez okularów.
- To wspaniale, panie doktorze, cudownie, a ta zła ?
- Proszę zacząć uczyć się Braille'a.
Facet przychodzi do dentysty i pyta ile będzie kosztowało wyrwanie zęba mądrości :
- 200 złotych.
- Hmm, za drogo.
- Mogę oszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 150.
- Taniej nie można, bo dla mnie to wciąż za dużo.
- Za 50 złotych mogę go panu wyrwać bez znieczulenia i po prostu obcęgami, co pan na to ?
- A nie da się jeszcze taniej ?
- No cóż, za 10 zł, bez znieczulenia, obcęgami, i ramach praktyki może to zrobić student.
- Wspaniale, cudownie, proszę więc zapisać żonę na czwartek !
Facet przyszedł do lekarza twierdząc, że jest ogólnie w bardzo złej kondycji fizycznej. Doktor poddał go więc całej serii badań, po czym mówi :
- Wie pan co, w tej chwili nie mogę dokładnie stwierdzić co panu dolega, ale myślę, że to wszystko może być przez alkohol.
- Hm, a jest tu w przychodni jakiś inny, trzeźwy lekarz ? - zapytał z ciekawości facet.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2024, 2:24 przez Misiek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ocena: 9.52%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie
-
- Posty: 2940
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 944 razy
- Otrzymał podziękowań: 1489 razy
Re: Humor
Ojciec z synem siedzą przed telewizorem, matka z córką w kuchni, nagle słychać, że w kuchni coś się stłukło :
- Matka coś zbiła - mówi ojciec.
- Skąd wiesz ? - pyta syn.
- Bo nikt na nikogo nie krzyczy.
Spotkanie przyjaciółek po latach, oglądają stare wspólne zdjęcia :
- Popatrz, jakie byłyśmy kiedyś piękne, zwłaszcza ja.
- A teraz ?
- Teraz wyglądamy nie najlepiej, zwłaszcza ty ...
- Matka coś zbiła - mówi ojciec.
- Skąd wiesz ? - pyta syn.
- Bo nikt na nikogo nie krzyczy.
Spotkanie przyjaciółek po latach, oglądają stare wspólne zdjęcia :
- Popatrz, jakie byłyśmy kiedyś piękne, zwłaszcza ja.
- A teraz ?
- Teraz wyglądamy nie najlepiej, zwłaszcza ty ...
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie
-
- Posty: 2940
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 944 razy
- Otrzymał podziękowań: 1489 razy
Re: Humor
Poradnia małżeńska, przed "poradnikiem" siedzi dość nerwowa para :
- Na czym polega państwa problem ? - pyta.
- Bo żona nie daje mi ... - zaczyna mąż
- O, rzesz ty jełopie zakłamany ! - przerywa mu żona - ja ci nie daję, napalona fujaro złamana ? ! Ja, ja ? ! Teraz to ci dupczenie w głowie, co ? !
- ... nie daje mi dojść ...
- O ty kutafonie wygięty ! Ja ci dojść nie daję ? ! Jak ty masz niby dojść, impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto ty ? !
- ... do słowa.
Dwie pijane w sztok przyjaciółki wracały do domu po imprezie. Postanowiły skrócić sobie drogę i przejść przez cmentarz, nagle jednej zachciało się sikać. Zdjęła majtki, wysikała się między grobami, podtarła majtkami i je wyrzuciła. Druga poszła za jej przykładem, ale szkoda jej było fajnych majtek i podtarła się kokardą z jakiegoś wieńca, w końcu powolutku dotarły do domu. Następnego dnia mąż jednej dzwoni do męża drugiej :
- Nie wiesz przypadkiem co nasze dziewczyny robiły w nocy ? Bo moja wróciła kompletnie pijana i bez majtek.
A drugi na to :
- A co ja mam powiedzieć ? Też przyszła pijana i bez majtek, a do tego miała wepchniętą w tyłek wstążkę z napisem : "Nigdy cię nie zapomnimy - koledzy z siłowni" ...
Przychodzi baba do lekarza :
- Panie doktorze, bardzo swędzi mnie między palcami u nóg.
- Między którymi ?
- Między dużymi ...
Przychodzi blondynka do sklepu z "zabawkami dla dorosłych" z zamiarem kupna wibratora, sprzedawca ję pyta :
- Może ten - "kolba kukurydzy" ?
- Nie, nie ...
- A ten "big black" ?
- Nie ... ale ten będzie dobry, o tak, ten !
- OK, zapakować ?
Blondynka lekko zmieszana, chwilę się zastanawia, ale łapie się za kostki i mówi :
- Proszę ...
Przychodzi trzech pedałów do lekarza i skarżą się, że chyba mają nadwrażliwość odbytu, lekarz mówi więc, że musi to dokładniej zbadać. Bierze pierwszego gościa, każe mu zdjąć spodnie i się pochylić, potem wkłada mu miedzy pośladki drewnianą szpatułkę lekarską i pyta :
- Co pan czuje ?
- 40 letni jesion, który przeżył dwa pożary lasu, z okolic Suwałk, ścięty dwa sezony temu, obrobiony w tartaku koło Białegostoku, wykończony niemieckim papierem ściernym o ziarnie ...
- Dość ! Rzeczywiście ma pan bardzo wrażliwy odbyt, ale zobaczymy jak reszta.
Wchodzi drugi pacjent, sytuacja się powtarza, tylko lekarz ładuje mu miedzy pośladki stetoskop i pyta :
- Co pan czuje ?
- Niskoprocentowa ruda żelaza ze złóż północnej Szwecji, wydobyta około 5 lat temu, przetopiona w hucie w Zagłębiu Ruhry, z lekkim dodatkiem manganu, tytanu i ...
- Dość ! Ma pan wrażliwy odbyt, ale jeszcze sprawdzę ostatniego z was.
Wchodzi trzeci koleś, zdejmuje spodnie, pochyla się, lekarz wkurzony chlusnął mu w tyłek kubek gorącej herbaty, a on na to :
- Oj, oj, oj !
- Co, gorąca ?
- Nie, gorzka ...
Rozprawka o wstydzie, kobieta jako istota bardziej złożona odczuwa wstyd pięć razy w życiu, natomiast mężczyzna wstydzi się tylko dwa razy. Tak więc kobieta odczuwa wstyd : pierwszy raz, jak robi to pierwszy raz, drugi raz, jak robi to pierwszy raz ze swoim mężem, trzeci raz, jak pierwszy raz zdradza swojego męża, czwarty raz, jak pierwszy raz bierze za to pieniądze i piąty raz, jak pierwszy raz musi za to płacić. No cóż mężczyzna, istota prosta, wstydzi się : pierwszy raz, jak nie może drugi raz i drugi raz, jak nie może pierwszy raz.
Ona : - Przyjeżdżaj do mnie.
On : - Po co ?
Ona : - Ty co, głupi jesteś ?
On : - Czemu ?
Ona : - Rodzice na działkę pojechali ...
On : - Nie rozumiem, jeśli twoi rodzice wyjechali, to czemu ja jestem głupi ?
Ojciec uważnie obserwuje córkę, która wraca z randki :
- Masz oczko na prawej pończosze.
- Wiem.
- Ale gdy wychodziłaś miałaś na lewej ...
Idzie sobie facet przez pustynię, ma jedzenie, wodę, wielbłąda, wszystko co jest potrzebne by przeżyć na pustyni, ale nagle zachciało mu się seksu :
- Co by tu bzyknąć ? Wiem, wielbłąda !
Ale że wielbłąd był wysoki, gościu usypał sobie za nim kupkę z piasku, już miał zaczynać, gdy ... wielbłąd odsunął się kawałek do przodu. Stało się tak za drugim, trzecim, czwartym i kolejnym razem. Nagle facet zauważył jak czołga się do niego naga kobieta :
- Wędrowcze ... za łyk wody zrobię dla ciebie wszystko ...
I facet jej pomógł, napiła się ile chciała, kobieta była piękna, zgrabna.
- I ... co mogę dla ciebie ... zrobić ?
- Weź lejce i przytrzymaj mi tego cholernego wielbłąda ...
Pani w szkole kazała dzieciom narysować coś, co kojarzy im się z jakimś utworem Beethovena, Ania narysowała księżyc :
- A z czym ci się kojarzy ten księżyc ? - pyta nauczycielka.
- Z Sonatą Księżycową, proszę pani - odpowiada Ania.
Kasia narysowała kwiatki i słoneczko :
- A to z czym ci się kojarzy, Kasiu ?
- Z Sonatą Wiosenną, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Kasiu - mówi pani nauczycielka - a ty, Jasiu, pokaż co narysowałeś.
Pani patrzy na kartkę Jasia, a tam narysowany wielki, ogromny, ku.as.
- Co to ma być ? - pyta oburzona nauczycielka - to ci się kojarzy z utworem Beethovena ?
- Tak, proszę pani - odpowiada zadowolony z siebie Jaś.
- A niby z jakim ? - pyta zaskoczona nauczycielka.
- Dla Elizy - proszę pani - dla Elizy.
Syn oświadcza ojcu :
- Tato, chyba jestem gejem, nie jestem pewien.
- Chodź, pokażę ci gejowskie obrazki i wtedy odpowiesz ... i jak ? Podoba ci się ?
- Nie, to obrzydliwe !
- Czyli nie podoba ci się widok współżyjących mężczyzn ?
- Z reguły podoba mi się, ale nie jeżeli to jesteś ty i wujek Roman.
Rozmowa dwóch kumpli :
- Podobno seks jest świetnym sposobem na sen.
- Rzeczywiście, moja zasypia, od razu jak tylko o tym wspomnę ...
Rozmowa dwóch kumpli :
- Wiesz co zazwyczaj mówią do mnie kobiety, gdy pytam je o seks ?
- Nie.
- Skąd wiedziałeś ?
Ojciec i syn siedzą przy stole :
- Tato, może następnym razem będziecie w nocy z mamą trochę ciszej ?
- Co ?
- Nie wygłupiaj się, wiem co słychać, gdy ludzie uprawiają seks.
- Ale ja wczoraj miałem w robocie nockę ...
Pacjentka siedzi u dentysty, w ustach ma gaziki, lekarz dłubie jej w zębach, nagle dzwoni telefon, dentysta odbiera :
- Halo, kto mówi ?
- Jak to, kto mówi ? ! Mąż !
- A, mąż, już kończymy, żona tylko wypluje i zaraz oddzwoni ...
W małżeńskim łożu :
- Kochanie, wczoraj wieczorem byłeś jak ogier, jak huragan, jak nienasycony demon seksu, a dzisiaj - dzisiaj nawet na mnie nie spojrzysz.
- To przez moje zaniki pamięci.
- Och, biedaku, nie potrafisz sobie dziś przypomnieć jak to się robi ?
- Nieeee ... to właśnie wczoraj zapomniałem, że jesteś moją żoną.
- Na czym polega państwa problem ? - pyta.
- Bo żona nie daje mi ... - zaczyna mąż
- O, rzesz ty jełopie zakłamany ! - przerywa mu żona - ja ci nie daję, napalona fujaro złamana ? ! Ja, ja ? ! Teraz to ci dupczenie w głowie, co ? !
- ... nie daje mi dojść ...
- O ty kutafonie wygięty ! Ja ci dojść nie daję ? ! Jak ty masz niby dojść, impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto ty ? !
- ... do słowa.
Dwie pijane w sztok przyjaciółki wracały do domu po imprezie. Postanowiły skrócić sobie drogę i przejść przez cmentarz, nagle jednej zachciało się sikać. Zdjęła majtki, wysikała się między grobami, podtarła majtkami i je wyrzuciła. Druga poszła za jej przykładem, ale szkoda jej było fajnych majtek i podtarła się kokardą z jakiegoś wieńca, w końcu powolutku dotarły do domu. Następnego dnia mąż jednej dzwoni do męża drugiej :
- Nie wiesz przypadkiem co nasze dziewczyny robiły w nocy ? Bo moja wróciła kompletnie pijana i bez majtek.
A drugi na to :
- A co ja mam powiedzieć ? Też przyszła pijana i bez majtek, a do tego miała wepchniętą w tyłek wstążkę z napisem : "Nigdy cię nie zapomnimy - koledzy z siłowni" ...
Przychodzi baba do lekarza :
- Panie doktorze, bardzo swędzi mnie między palcami u nóg.
- Między którymi ?
- Między dużymi ...
Przychodzi blondynka do sklepu z "zabawkami dla dorosłych" z zamiarem kupna wibratora, sprzedawca ję pyta :
- Może ten - "kolba kukurydzy" ?
- Nie, nie ...
- A ten "big black" ?
- Nie ... ale ten będzie dobry, o tak, ten !
- OK, zapakować ?
Blondynka lekko zmieszana, chwilę się zastanawia, ale łapie się za kostki i mówi :
- Proszę ...
Przychodzi trzech pedałów do lekarza i skarżą się, że chyba mają nadwrażliwość odbytu, lekarz mówi więc, że musi to dokładniej zbadać. Bierze pierwszego gościa, każe mu zdjąć spodnie i się pochylić, potem wkłada mu miedzy pośladki drewnianą szpatułkę lekarską i pyta :
- Co pan czuje ?
- 40 letni jesion, który przeżył dwa pożary lasu, z okolic Suwałk, ścięty dwa sezony temu, obrobiony w tartaku koło Białegostoku, wykończony niemieckim papierem ściernym o ziarnie ...
- Dość ! Rzeczywiście ma pan bardzo wrażliwy odbyt, ale zobaczymy jak reszta.
Wchodzi drugi pacjent, sytuacja się powtarza, tylko lekarz ładuje mu miedzy pośladki stetoskop i pyta :
- Co pan czuje ?
- Niskoprocentowa ruda żelaza ze złóż północnej Szwecji, wydobyta około 5 lat temu, przetopiona w hucie w Zagłębiu Ruhry, z lekkim dodatkiem manganu, tytanu i ...
- Dość ! Ma pan wrażliwy odbyt, ale jeszcze sprawdzę ostatniego z was.
Wchodzi trzeci koleś, zdejmuje spodnie, pochyla się, lekarz wkurzony chlusnął mu w tyłek kubek gorącej herbaty, a on na to :
- Oj, oj, oj !
- Co, gorąca ?
- Nie, gorzka ...
Rozprawka o wstydzie, kobieta jako istota bardziej złożona odczuwa wstyd pięć razy w życiu, natomiast mężczyzna wstydzi się tylko dwa razy. Tak więc kobieta odczuwa wstyd : pierwszy raz, jak robi to pierwszy raz, drugi raz, jak robi to pierwszy raz ze swoim mężem, trzeci raz, jak pierwszy raz zdradza swojego męża, czwarty raz, jak pierwszy raz bierze za to pieniądze i piąty raz, jak pierwszy raz musi za to płacić. No cóż mężczyzna, istota prosta, wstydzi się : pierwszy raz, jak nie może drugi raz i drugi raz, jak nie może pierwszy raz.
Ona : - Przyjeżdżaj do mnie.
On : - Po co ?
Ona : - Ty co, głupi jesteś ?
On : - Czemu ?
Ona : - Rodzice na działkę pojechali ...
On : - Nie rozumiem, jeśli twoi rodzice wyjechali, to czemu ja jestem głupi ?
Ojciec uważnie obserwuje córkę, która wraca z randki :
- Masz oczko na prawej pończosze.
- Wiem.
- Ale gdy wychodziłaś miałaś na lewej ...
Idzie sobie facet przez pustynię, ma jedzenie, wodę, wielbłąda, wszystko co jest potrzebne by przeżyć na pustyni, ale nagle zachciało mu się seksu :
- Co by tu bzyknąć ? Wiem, wielbłąda !
Ale że wielbłąd był wysoki, gościu usypał sobie za nim kupkę z piasku, już miał zaczynać, gdy ... wielbłąd odsunął się kawałek do przodu. Stało się tak za drugim, trzecim, czwartym i kolejnym razem. Nagle facet zauważył jak czołga się do niego naga kobieta :
- Wędrowcze ... za łyk wody zrobię dla ciebie wszystko ...
I facet jej pomógł, napiła się ile chciała, kobieta była piękna, zgrabna.
- I ... co mogę dla ciebie ... zrobić ?
- Weź lejce i przytrzymaj mi tego cholernego wielbłąda ...
Pani w szkole kazała dzieciom narysować coś, co kojarzy im się z jakimś utworem Beethovena, Ania narysowała księżyc :
- A z czym ci się kojarzy ten księżyc ? - pyta nauczycielka.
- Z Sonatą Księżycową, proszę pani - odpowiada Ania.
Kasia narysowała kwiatki i słoneczko :
- A to z czym ci się kojarzy, Kasiu ?
- Z Sonatą Wiosenną, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Kasiu - mówi pani nauczycielka - a ty, Jasiu, pokaż co narysowałeś.
Pani patrzy na kartkę Jasia, a tam narysowany wielki, ogromny, ku.as.
- Co to ma być ? - pyta oburzona nauczycielka - to ci się kojarzy z utworem Beethovena ?
- Tak, proszę pani - odpowiada zadowolony z siebie Jaś.
- A niby z jakim ? - pyta zaskoczona nauczycielka.
- Dla Elizy - proszę pani - dla Elizy.
Syn oświadcza ojcu :
- Tato, chyba jestem gejem, nie jestem pewien.
- Chodź, pokażę ci gejowskie obrazki i wtedy odpowiesz ... i jak ? Podoba ci się ?
- Nie, to obrzydliwe !
- Czyli nie podoba ci się widok współżyjących mężczyzn ?
- Z reguły podoba mi się, ale nie jeżeli to jesteś ty i wujek Roman.
Rozmowa dwóch kumpli :
- Podobno seks jest świetnym sposobem na sen.
- Rzeczywiście, moja zasypia, od razu jak tylko o tym wspomnę ...
Rozmowa dwóch kumpli :
- Wiesz co zazwyczaj mówią do mnie kobiety, gdy pytam je o seks ?
- Nie.
- Skąd wiedziałeś ?
Ojciec i syn siedzą przy stole :
- Tato, może następnym razem będziecie w nocy z mamą trochę ciszej ?
- Co ?
- Nie wygłupiaj się, wiem co słychać, gdy ludzie uprawiają seks.
- Ale ja wczoraj miałem w robocie nockę ...
Pacjentka siedzi u dentysty, w ustach ma gaziki, lekarz dłubie jej w zębach, nagle dzwoni telefon, dentysta odbiera :
- Halo, kto mówi ?
- Jak to, kto mówi ? ! Mąż !
- A, mąż, już kończymy, żona tylko wypluje i zaraz oddzwoni ...
W małżeńskim łożu :
- Kochanie, wczoraj wieczorem byłeś jak ogier, jak huragan, jak nienasycony demon seksu, a dzisiaj - dzisiaj nawet na mnie nie spojrzysz.
- To przez moje zaniki pamięci.
- Och, biedaku, nie potrafisz sobie dziś przypomnieć jak to się robi ?
- Nieeee ... to właśnie wczoraj zapomniałem, że jesteś moją żoną.
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie
-
- Posty: 2940
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 944 razy
- Otrzymał podziękowań: 1489 razy
Re: Humor
W poczekalni siedzi kobieta z dzieckiem na ręku i czeka na doktora, gdy ten wreszcie przyszedł i zbadał dziecko, zważył, to stwierdził, że bobas waży znacznie poniżej normy :
- Dziecko jest karmione piersią, czy z butelki ? - spytał lekarz.
- Piersią - odpowiedziała kobieta.
- W takim razie proszę się rozebrać od pasa w górę.
Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać jej piersi. Przez chwile je ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni, kilka razy uszczypnął sutki, a gdy skończył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i powiedział :
- Nic dziwnego, że dziecko ma niedowagę, pani nie ma mleka !
- Wiem - odpowiedziała szczęśliwym głosem - jestem jego babcią, ale bardzo cieszę się, że do pana przyszłam.
Pani doktor nie może zasnąć - rozum walczy w niej z sumieniem :
Sumienie : "Nie można spokojnie zasnąć, kiedy się zdradziło męża".
Rozum : "A to niby dlaczego ? Jeśli mąż wiecznie zajęty, nie ma czasu na seks, bo ciągle pracuje - to i święta by uległa. Dobrze zrobiłaś, spij spokojnie, spij ...
Sumienie : "Zdrada zdradzie nierówna, kopulowanie z pacjentem, to naruszenie etyki lekarskiej".
Rozum : "Tak ? A przypomnij sobie Zalewską z polikliniki, ona regularnie sypia z pacjentami i wszyscy są zadowoleni, wszystkim jest dobrze".
Sumienie milknie, kobieta zapada powoli w sen, nagle sumienie odzywa się nieśmiałym szeptem : "No, ale Zalewska nie jest weterynarzem".
Pacjent u lekarza :
- Panie doktorze, czy może mi pan przepisać coś na ręce ? Cały czas się trzęsą.
- A czy dużo pan pije ?
- Nie, więcej rozlewam ...
Mężczyzna przychodzi do doktora i mówi :
- Panie doktorze, bardzo mnie niepokoi fakt, że mój syn przespał się z taką jedną dziewczyną i ona zaraziła go taką jedną wstydliwą chorobą.
- Niech przyjdzie do mnie, coś poradzimy - odpowiedział doktor.
- Ale to jeszcze nie wszystko, syn zaraził służącą !
- O, to nieprzyjemna sytuacja.
- I to także jeszcze nie wszystko, panie doktorze, bo służąca zaraziła mnie, a ja żonę.
- No patrz pan - wykrzyknął z oburzeniem doktor - jedna dziwka, a zaraziła tylu przyzwoitych ludzi !
U dentysty :
- Ile kosztuje wyrwanie zęba ?
- 100 złotych.
- 100 złotych za kilka minut pracy ? !
- Jeśli pan chce, to mogę wyrywać powoli.
Znany psychiatra został zaproszony na konferencję organizowaną przez Narodową Ligę Kobiet. Po prelekcji jedna z organizatorek podeszła i zapytała :
- Proszę mi powiedzieć, panie doktorze, w jaki sposób rozpoznaje pan chorobę psychiczną u osoby zachowującej się normalnie ?
- Nic prostszego, zadaje się łatwe pytanie, na które każdy powinien odpowiedzieć. Jeśli nie odpowie, należy taką osobę natychmiast odizolować.
- Jakie to pytanie ?
- Kapitan Cook odbył trzy wyprawy wokół Ziemi i umarł w trakcie jednej z nich, która to była ?
Kobieta zamarła i po jakimś czasie zaczęła śmiać się z zażenowana :
- Wie pan co, doktorze, nie mógłby pan zadać mi innego pytania ? Musze się szczerze przyznać, iż nigdy nie byłam zbyt dobra z historii ...
Ordynator przechodzi korytarzem szpitalnym i nagle słyszy dobiegające z dyżurki pielęgniarek odgłosy libacji. Zaciekawiony zagląda do środka i widzi obłoki dymu papierosowego, kieliszki i rozbawiony personel :
- Co to ma znaczyć ! Pijaństwo w pracy ? !
- Jest powód, panie profesorze, jest powód - odpowiada jeden z asystentów - siostra Kasia jednak nie jest w ciąży ...
- Aaaaa, to w takim razie i ja się napiję ...
Do lekarza przychodzi nastolatek i drżącym głosem zaczyna :
- Panie doktorze, mój przyjaciel przespał się z panienką i teraz boi się, że zaraził się jakąś chorobą weneryczną ...
- To niech pan ściągnie spodnie - mówi lekarz - i pokaże mi tego przyjaciela.
Siedziałam w poczekalni u swojego nowego dentysty i rozglądałam się. Zauważyłam na ścianie dyplom ukończenia studiów, na którym figurowało jego pełne imię i nazwisko. Przypomniał mi się wtedy wysoki, przystojny, ciemnowłosy chłopak o tym samym nazwisku, chodził ze mną do liceum jakieś 30 lat temu. Czyżby mój nowy dentysta był tym chłopakiem, w którym się nawet trochę podkochiwałam ? Jak go jednak zobaczyłam, szybko porzuciłam te myśli. Ten prawie łysy facet z siwiejącymi włosami, sporym brzuszkiem i twarzą pełną zmarszczek, był zbyt stary, by mógł być moim kolegą ze szkoły. A może jednak ? Po tym, jak mi przejrzał zęby, zapytałam go, czy nie chodził przypadkiem do XXVI LO ?
- Tak, owszem, chodziłem i byłem nawet jednym z najlepszych uczniów - zarumienił się.
- A w którym roku zdawał pan maturę ? - zapytałam nieśmiało.
On odpowiedział : - W siedemdziesiątym szóstym, a dlaczego pani pyta ?
- To pan był w mojej klasie ! - wykrzyknęłam zachwycona.
Zaczął mi się uważnie przyglądać, a następnie ten wstrętny, pomarszczony staruch zapytał : A czego pani uczyła ...
U proktologa :
- Proszę się nie krępować, opuszczone spodnie to standard przy tego typu badaniu.
- Rozumiem, doktorze, a czy swoje też powinienem zdjąć ?
Dyrektor szpitala wzywa lekarza do swojego gabinetu na rozmowę :
- Jesteś zwolniony ! - oznajmia wzburzony ordynator.
- Ale za co ?
- Opowiadasz dzieciom durnowate rymowanki, na przykład : "Idzie rak, nieborak".
- A co w tym durnego, panie w przedszkolu tak robią.
- W przedszkolu tak, ale, ku.wa, nie na onkologii !
U wspólnych znajomych Kowalski poznał miłą panią :
- Ilekroć się pan uśmiecha, mam ochotę zaprosić pana do siebie.
- Ależ pani mi pochlebia.
- Och, pan mnie źle zrozumiał, ja jestem dentystką.
Facet miał problemy z zaśnięciem, więc poszedł w tej sprawie do lekarza :
- Brał pan jakieś tabletki na sen ? - pyta lekarz.
- Oczywiście, żadne na mnie nie działają.
- No, dobrze, to przepiszę panu takie extra strong, tylko że one są w czopkach.
- Mogą być i w czopkach, byle działały.
- Ok, no to zapraszam za tydzień do kontroli.
Po tygodniu facet spotyka się z lekarzem :
- No i jak tam, pomogło ? - pyta doktor.
- Panie doktorze - genialne ! Jak się budzę, to jeszcze mam palec w du.ie !
I jeszcze inne zakończenie tego samego :
- A czy mógłbym dostać coś słabszego, bo jak się budzę, to mam jeszcze palec w tyłku.
Jak się żegnają z pacjentami : laryngolog, okulista i ginekolog ?
Laryngolog :
- Do usłyszenia.
Okulista :
- Do zobaczenia.
Ginekolog :
- Jeszcze do pani zajrzę ...
Do gabinetu psychiatry włazi na kolanach gość z czymś w zębach :
- A kto to do mnie przyszedł ? Kotek ? - pyta lekarz.
Gość bez słowa lezie w kąt pokoju, psychiatra spogląda za nim :
- Piesek ?
Facet wali ręką w listwę podłogową i przechodzi w drugi kąt, doktor podąża za nim wzrokiem :
- Jeżyk do mnie przyszedł ?
Mężczyzna wyjmuje przewód z ust i mówi wkurzony :
- Weź się facet trochę ogarnij i daj mi podłączyć internet !
Pielęgniarka wchodzi na salę i od wejścia krzyczy do pacjentów :
- Kaczkę ?
Na to jeden z pacjentów :
- Tak, poproszę, i frytki ...
U lekarza :
- Wygląda na to, że jest pani w ciąży.
- Jestem w ciąży ?
- Nie, ale wygląda pani jakby pani była.
Syn próbuje przeprowadzić "poważną" rozmowę z ojcem :
- Tato, muszę ci się przyznać, że jestem gejem !
- A masz wille z basenem ?
- Nie ...
- A 100 tys na koncie ?
- Też nie ...
- A nowiutkie Porsche z salonu ?
- Też nie mam, tato.
- Eeee tam, to ty zwykły pedał jesteś !
- Dziecko jest karmione piersią, czy z butelki ? - spytał lekarz.
- Piersią - odpowiedziała kobieta.
- W takim razie proszę się rozebrać od pasa w górę.
Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać jej piersi. Przez chwile je ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni, kilka razy uszczypnął sutki, a gdy skończył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i powiedział :
- Nic dziwnego, że dziecko ma niedowagę, pani nie ma mleka !
- Wiem - odpowiedziała szczęśliwym głosem - jestem jego babcią, ale bardzo cieszę się, że do pana przyszłam.
Pani doktor nie może zasnąć - rozum walczy w niej z sumieniem :
Sumienie : "Nie można spokojnie zasnąć, kiedy się zdradziło męża".
Rozum : "A to niby dlaczego ? Jeśli mąż wiecznie zajęty, nie ma czasu na seks, bo ciągle pracuje - to i święta by uległa. Dobrze zrobiłaś, spij spokojnie, spij ...
Sumienie : "Zdrada zdradzie nierówna, kopulowanie z pacjentem, to naruszenie etyki lekarskiej".
Rozum : "Tak ? A przypomnij sobie Zalewską z polikliniki, ona regularnie sypia z pacjentami i wszyscy są zadowoleni, wszystkim jest dobrze".
Sumienie milknie, kobieta zapada powoli w sen, nagle sumienie odzywa się nieśmiałym szeptem : "No, ale Zalewska nie jest weterynarzem".
Pacjent u lekarza :
- Panie doktorze, czy może mi pan przepisać coś na ręce ? Cały czas się trzęsą.
- A czy dużo pan pije ?
- Nie, więcej rozlewam ...
Mężczyzna przychodzi do doktora i mówi :
- Panie doktorze, bardzo mnie niepokoi fakt, że mój syn przespał się z taką jedną dziewczyną i ona zaraziła go taką jedną wstydliwą chorobą.
- Niech przyjdzie do mnie, coś poradzimy - odpowiedział doktor.
- Ale to jeszcze nie wszystko, syn zaraził służącą !
- O, to nieprzyjemna sytuacja.
- I to także jeszcze nie wszystko, panie doktorze, bo służąca zaraziła mnie, a ja żonę.
- No patrz pan - wykrzyknął z oburzeniem doktor - jedna dziwka, a zaraziła tylu przyzwoitych ludzi !
U dentysty :
- Ile kosztuje wyrwanie zęba ?
- 100 złotych.
- 100 złotych za kilka minut pracy ? !
- Jeśli pan chce, to mogę wyrywać powoli.
Znany psychiatra został zaproszony na konferencję organizowaną przez Narodową Ligę Kobiet. Po prelekcji jedna z organizatorek podeszła i zapytała :
- Proszę mi powiedzieć, panie doktorze, w jaki sposób rozpoznaje pan chorobę psychiczną u osoby zachowującej się normalnie ?
- Nic prostszego, zadaje się łatwe pytanie, na które każdy powinien odpowiedzieć. Jeśli nie odpowie, należy taką osobę natychmiast odizolować.
- Jakie to pytanie ?
- Kapitan Cook odbył trzy wyprawy wokół Ziemi i umarł w trakcie jednej z nich, która to była ?
Kobieta zamarła i po jakimś czasie zaczęła śmiać się z zażenowana :
- Wie pan co, doktorze, nie mógłby pan zadać mi innego pytania ? Musze się szczerze przyznać, iż nigdy nie byłam zbyt dobra z historii ...
Ordynator przechodzi korytarzem szpitalnym i nagle słyszy dobiegające z dyżurki pielęgniarek odgłosy libacji. Zaciekawiony zagląda do środka i widzi obłoki dymu papierosowego, kieliszki i rozbawiony personel :
- Co to ma znaczyć ! Pijaństwo w pracy ? !
- Jest powód, panie profesorze, jest powód - odpowiada jeden z asystentów - siostra Kasia jednak nie jest w ciąży ...
- Aaaaa, to w takim razie i ja się napiję ...
Do lekarza przychodzi nastolatek i drżącym głosem zaczyna :
- Panie doktorze, mój przyjaciel przespał się z panienką i teraz boi się, że zaraził się jakąś chorobą weneryczną ...
- To niech pan ściągnie spodnie - mówi lekarz - i pokaże mi tego przyjaciela.
Siedziałam w poczekalni u swojego nowego dentysty i rozglądałam się. Zauważyłam na ścianie dyplom ukończenia studiów, na którym figurowało jego pełne imię i nazwisko. Przypomniał mi się wtedy wysoki, przystojny, ciemnowłosy chłopak o tym samym nazwisku, chodził ze mną do liceum jakieś 30 lat temu. Czyżby mój nowy dentysta był tym chłopakiem, w którym się nawet trochę podkochiwałam ? Jak go jednak zobaczyłam, szybko porzuciłam te myśli. Ten prawie łysy facet z siwiejącymi włosami, sporym brzuszkiem i twarzą pełną zmarszczek, był zbyt stary, by mógł być moim kolegą ze szkoły. A może jednak ? Po tym, jak mi przejrzał zęby, zapytałam go, czy nie chodził przypadkiem do XXVI LO ?
- Tak, owszem, chodziłem i byłem nawet jednym z najlepszych uczniów - zarumienił się.
- A w którym roku zdawał pan maturę ? - zapytałam nieśmiało.
On odpowiedział : - W siedemdziesiątym szóstym, a dlaczego pani pyta ?
- To pan był w mojej klasie ! - wykrzyknęłam zachwycona.
Zaczął mi się uważnie przyglądać, a następnie ten wstrętny, pomarszczony staruch zapytał : A czego pani uczyła ...
U proktologa :
- Proszę się nie krępować, opuszczone spodnie to standard przy tego typu badaniu.
- Rozumiem, doktorze, a czy swoje też powinienem zdjąć ?
Dyrektor szpitala wzywa lekarza do swojego gabinetu na rozmowę :
- Jesteś zwolniony ! - oznajmia wzburzony ordynator.
- Ale za co ?
- Opowiadasz dzieciom durnowate rymowanki, na przykład : "Idzie rak, nieborak".
- A co w tym durnego, panie w przedszkolu tak robią.
- W przedszkolu tak, ale, ku.wa, nie na onkologii !
U wspólnych znajomych Kowalski poznał miłą panią :
- Ilekroć się pan uśmiecha, mam ochotę zaprosić pana do siebie.
- Ależ pani mi pochlebia.
- Och, pan mnie źle zrozumiał, ja jestem dentystką.
Facet miał problemy z zaśnięciem, więc poszedł w tej sprawie do lekarza :
- Brał pan jakieś tabletki na sen ? - pyta lekarz.
- Oczywiście, żadne na mnie nie działają.
- No, dobrze, to przepiszę panu takie extra strong, tylko że one są w czopkach.
- Mogą być i w czopkach, byle działały.
- Ok, no to zapraszam za tydzień do kontroli.
Po tygodniu facet spotyka się z lekarzem :
- No i jak tam, pomogło ? - pyta doktor.
- Panie doktorze - genialne ! Jak się budzę, to jeszcze mam palec w du.ie !
I jeszcze inne zakończenie tego samego :
- A czy mógłbym dostać coś słabszego, bo jak się budzę, to mam jeszcze palec w tyłku.
Jak się żegnają z pacjentami : laryngolog, okulista i ginekolog ?
Laryngolog :
- Do usłyszenia.
Okulista :
- Do zobaczenia.
Ginekolog :
- Jeszcze do pani zajrzę ...
Do gabinetu psychiatry włazi na kolanach gość z czymś w zębach :
- A kto to do mnie przyszedł ? Kotek ? - pyta lekarz.
Gość bez słowa lezie w kąt pokoju, psychiatra spogląda za nim :
- Piesek ?
Facet wali ręką w listwę podłogową i przechodzi w drugi kąt, doktor podąża za nim wzrokiem :
- Jeżyk do mnie przyszedł ?
Mężczyzna wyjmuje przewód z ust i mówi wkurzony :
- Weź się facet trochę ogarnij i daj mi podłączyć internet !
Pielęgniarka wchodzi na salę i od wejścia krzyczy do pacjentów :
- Kaczkę ?
Na to jeden z pacjentów :
- Tak, poproszę, i frytki ...
U lekarza :
- Wygląda na to, że jest pani w ciąży.
- Jestem w ciąży ?
- Nie, ale wygląda pani jakby pani była.
Syn próbuje przeprowadzić "poważną" rozmowę z ojcem :
- Tato, muszę ci się przyznać, że jestem gejem !
- A masz wille z basenem ?
- Nie ...
- A 100 tys na koncie ?
- Też nie ...
- A nowiutkie Porsche z salonu ?
- Też nie mam, tato.
- Eeee tam, to ty zwykły pedał jesteś !
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie
-
- Posty: 2940
- Rejestracja: 20 sie 2020, 21:30
- Lokalizacja: Białystok
- Samochód: Ateca 1.5 DSG Xperience + Ford Galaxy
- Podziękował: 944 razy
- Otrzymał podziękowań: 1489 razy
Re: Humor
Do taty przychodzi mały Jasio i pyta :
- Tato, czym się różnią kobiety i mężczyźni ?
- No synek, ja mam na przykład rozmiar buta 40, a mama 39, więc różnica tkwi pomiędzy nogami ...
Pacjentka u lekarza :
- Panie doktorze, mój mąż zaraził się rzeżączką, co mam robić, co robić ? !
- Ale czemu mąż sam do mnie z tym nie przyszedł ?
- Bo jeszcze o tym nie wie ...
Pacjent u lekarza :
- A jak pan zasypia ?
- Bez problemu, liczę owce przed snem.
- A do której zdąży pan doliczyć, zanim pan zaśnie ?
- Do trzeciej.
- Tak szybko ?
- No, czasem to nawet i do wpół do czwartej ...
Na akademii medycznej trwa sesja, z sali wychodzi smutny student i od razu otaczają go koledzy z grupy :
- I co, zdałeś ?
- Nie.
- Dlaczego ?
- Bo zadał mi takie głupie pytanie.
- Jakie pytanie ?
- Co trzeba mieć, aby zrobić lewatywę? .
- I co odpowiedziałeś ?
- Dupę ...
Chirurg mówi do pacjenta :
- Usunięcie tego gwoździa z pana głowy będzie kosztowało dwa tysiące.
- Ale przecież ja mam ubezpieczenie w NFZ !
- Na podstawie samego ubezpieczenia możemy go panu tylko lekko przygiąć, żeby nie przeszkadzał ...
Kostnica, patolog odkrywa prześcieradło i mówi :
- Czy rozpoznaje pani swojego męża ?
- Tak, to on. A tak przy okazji, jakiego proszku do prania używacie, że to prześcieradło jest tak białe ?
Wizyta kontrolna kobiety przy nadziei u ginekologa :
- Ojciec będzie przy porodzie ?
- Nie sadzę, nie przepada za moim mężem ...
Żołnierz wchodzi do gabinetu lekarza na SOR'ze :
- Co panu dolega ? - pyta lekarz.
- Mam czkawkę.
- Czkawkę ? ! Ma pan CZKAWKĘ ? ! Pan sobie jaja robi ? ! Tu jest SOR, tu są nagłe przypadki !
- Ale ja pracuję w patrolu saperskim i za chwilę jedziemy na robotę.
U lekarza :
- Zatem, szanowny pacjencie, komplikacji nie ma, za kilka dni można zdjąć opatrunek, a palec będzie dobry jak nowy. Jedyne co, to wypiszę panu skierowanie na badanie do swojego kolegi.
- Ale po co, przecież sam pan mówi, że nie ma żadnych komplikacji, że dobrze się goi ?
- To tak, ale żeby sprawdzać palcem, czy wentylator się kręci, to tutaj wskazane jest badanie psychiatryczne ...
Trzy zespoły naukowców dostały za zadanie określenie powodu, dla którego na żołędzi członka jest zgrubienie. Amerykanie wydali 2 miliony dolarów, zaangażowali najlepszych naukowców z uniwersytetów Ivy League i po roku nadesłali odpowiedź :
- Zgrubienie ma za zadanie sprawiać mężczyźnie większą przyjemność podczas seksu.
Francuzi wydali 5 milionów euro, zatrudnili światowej klasy specjalistów z Sorbony i po dwóch latach doszli do wniosku :
- Zgrubienie członka powoduje u kobiety większą intensywność orgazmów.
Trzech rosyjskich doktorantów przysiadło wieczorem przy wódce i fajkach, na które wydali 2'500 rubli, posiedzieli do świtu i stwierdzili :
- To po to, żeby ręka się nie zsuwała.
Katechetka pyta Jasia :
- Jasiu, kiedy Adam i Ewa byli w raju ?
- Jesienią.
- A dlaczego akurat jesienią ? - pyta zdziwiona katechetka.
- Bo wtedy dojrzewają jabłka ...
Mama pyta swego synka :
- Jasiu, jak się czujesz w szkole ?
- Jak na komisariacie : ciągle mnie o coś wypytują, a ja o niczym nic nie wiem.
Kolega z klasy powiedział Jasiowi, że wymyślił dobry sposób na szantażowanie dorosłych :
- Mówisz tylko : "Znam całą prawdę" i każdy dorosły głupieje, bo na pewno ma jakąś tajemnicę, której nie chciałby ujawnić.
Podekscytowany Jasio postanowił wypróbować świeżo zdobytą od kolegi wiedzę w domu, podchodzi więc do mamy i mówi :
- Znam całą prawdę !
I ... dostał 50 złotych z przykazaniem, żeby nic nie mówił ojcu. Zachwycony biegnie więc szybko do ojca i mówi :
- Znam całą prawdę !
I dostał 100 złotych z zastrzeżeniem, żeby nic nie mówił matce. Rozochocony obrotem sprawy Jaś postanowił więc wypróbować nową metodę również i na kimś spoza rodziny. Nadarzyła się okazja, kiedy listonosz przyniósł pocztę :
- Znam całą prawdę ! - mówi z uśmiechem Jasio.
Listonoszowi łzy naszły do oczu, rzucił torbę z listami na ziemię, rozłożył ramiona i wyszeptał :
- W takim razie uściskaj tatusia ...
- Tato, czym się różnią kobiety i mężczyźni ?
- No synek, ja mam na przykład rozmiar buta 40, a mama 39, więc różnica tkwi pomiędzy nogami ...
Pacjentka u lekarza :
- Panie doktorze, mój mąż zaraził się rzeżączką, co mam robić, co robić ? !
- Ale czemu mąż sam do mnie z tym nie przyszedł ?
- Bo jeszcze o tym nie wie ...
Pacjent u lekarza :
- A jak pan zasypia ?
- Bez problemu, liczę owce przed snem.
- A do której zdąży pan doliczyć, zanim pan zaśnie ?
- Do trzeciej.
- Tak szybko ?
- No, czasem to nawet i do wpół do czwartej ...
Na akademii medycznej trwa sesja, z sali wychodzi smutny student i od razu otaczają go koledzy z grupy :
- I co, zdałeś ?
- Nie.
- Dlaczego ?
- Bo zadał mi takie głupie pytanie.
- Jakie pytanie ?
- Co trzeba mieć, aby zrobić lewatywę? .
- I co odpowiedziałeś ?
- Dupę ...
Chirurg mówi do pacjenta :
- Usunięcie tego gwoździa z pana głowy będzie kosztowało dwa tysiące.
- Ale przecież ja mam ubezpieczenie w NFZ !
- Na podstawie samego ubezpieczenia możemy go panu tylko lekko przygiąć, żeby nie przeszkadzał ...
Kostnica, patolog odkrywa prześcieradło i mówi :
- Czy rozpoznaje pani swojego męża ?
- Tak, to on. A tak przy okazji, jakiego proszku do prania używacie, że to prześcieradło jest tak białe ?
Wizyta kontrolna kobiety przy nadziei u ginekologa :
- Ojciec będzie przy porodzie ?
- Nie sadzę, nie przepada za moim mężem ...
Żołnierz wchodzi do gabinetu lekarza na SOR'ze :
- Co panu dolega ? - pyta lekarz.
- Mam czkawkę.
- Czkawkę ? ! Ma pan CZKAWKĘ ? ! Pan sobie jaja robi ? ! Tu jest SOR, tu są nagłe przypadki !
- Ale ja pracuję w patrolu saperskim i za chwilę jedziemy na robotę.
U lekarza :
- Zatem, szanowny pacjencie, komplikacji nie ma, za kilka dni można zdjąć opatrunek, a palec będzie dobry jak nowy. Jedyne co, to wypiszę panu skierowanie na badanie do swojego kolegi.
- Ale po co, przecież sam pan mówi, że nie ma żadnych komplikacji, że dobrze się goi ?
- To tak, ale żeby sprawdzać palcem, czy wentylator się kręci, to tutaj wskazane jest badanie psychiatryczne ...
Trzy zespoły naukowców dostały za zadanie określenie powodu, dla którego na żołędzi członka jest zgrubienie. Amerykanie wydali 2 miliony dolarów, zaangażowali najlepszych naukowców z uniwersytetów Ivy League i po roku nadesłali odpowiedź :
- Zgrubienie ma za zadanie sprawiać mężczyźnie większą przyjemność podczas seksu.
Francuzi wydali 5 milionów euro, zatrudnili światowej klasy specjalistów z Sorbony i po dwóch latach doszli do wniosku :
- Zgrubienie członka powoduje u kobiety większą intensywność orgazmów.
Trzech rosyjskich doktorantów przysiadło wieczorem przy wódce i fajkach, na które wydali 2'500 rubli, posiedzieli do świtu i stwierdzili :
- To po to, żeby ręka się nie zsuwała.
Katechetka pyta Jasia :
- Jasiu, kiedy Adam i Ewa byli w raju ?
- Jesienią.
- A dlaczego akurat jesienią ? - pyta zdziwiona katechetka.
- Bo wtedy dojrzewają jabłka ...
Mama pyta swego synka :
- Jasiu, jak się czujesz w szkole ?
- Jak na komisariacie : ciągle mnie o coś wypytują, a ja o niczym nic nie wiem.
Kolega z klasy powiedział Jasiowi, że wymyślił dobry sposób na szantażowanie dorosłych :
- Mówisz tylko : "Znam całą prawdę" i każdy dorosły głupieje, bo na pewno ma jakąś tajemnicę, której nie chciałby ujawnić.
Podekscytowany Jasio postanowił wypróbować świeżo zdobytą od kolegi wiedzę w domu, podchodzi więc do mamy i mówi :
- Znam całą prawdę !
I ... dostał 50 złotych z przykazaniem, żeby nic nie mówił ojcu. Zachwycony biegnie więc szybko do ojca i mówi :
- Znam całą prawdę !
I dostał 100 złotych z zastrzeżeniem, żeby nic nie mówił matce. Rozochocony obrotem sprawy Jaś postanowił więc wypróbować nową metodę również i na kimś spoza rodziny. Nadarzyła się okazja, kiedy listonosz przyniósł pocztę :
- Znam całą prawdę ! - mówi z uśmiechem Jasio.
Listonoszowi łzy naszły do oczu, rzucił torbę z listami na ziemię, rozłożył ramiona i wyszeptał :
- W takim razie uściskaj tatusia ...
- Ocena: 4.76%
Hmmm, to dziwne, u mnie działa normalnie