Humor

[Misiek]

W przedszkolu kłóci się dwóch chłopców :
- A mój tata jest silniejszy niż twój i go pobije !
- A ja nie mam taty. Ale moja mama ma przyjaciela geja ! Ty wiesz, co on zrobi twojemu tacie ! ?

Co łączy nekrofila i PKP - pociąg do Zakopanego.

Jak nazywa się lis, który robi bałagan ? - syfilis.

Nauczyciel napisał na tablicy wzór chemiczny :
- Jasiu, co ten wzór oznacza ?
- To jest, ojej, mam to na końcu języka ...
- Dziecko, wypluj to natychmiast, bo to kwas siarkowy.

[Misiek]

Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora :
- Ech, ta licealna 1A ! Nie wytrzymam z tymi baranami ! Pytam ich kto wziął Bastylię, a oni krzyczą, że to żaden z nich !
- Niech się Pan nie denerwuje - uspokaja dyrektor - może to rzeczywiście ktoś z innej klasy ?

Jak rozpoznać wiedźmę ?
W 1485 r. - nie tonie w wodzie.
W 2020 r. - nie tyje na kwarantannie.

Facet pije w barze. Postanawia szybko wrócić do domu, by żona nie domyśliła się, że pił. Próbuje wstać, ale wywraca się. "Nie ! To niemożliwe ! Nie mogłem aż tyle wypić !" - myśli facet. Wyczołguje się więc z baru i ponownie próbuje wstać. Znów porażka. Facetowi cudem udaje się dotrzeć do domu. Wali w drzwi. Otwiera żona :
- Stefan ! Ty piłeś ? !
- Ja ? A skąd !
- Tak ... ? A gdzie jest twój wózek inwalidzki ?

Idzie turysta obok lasu i widzi Bacę, który rąbie drzewo tak, że aż wióry lecą.
- Baco, gdzieś się nauczył tak rąbać ?
- Na Saharze.
- Ale przecież to pustynia ...
- Teraz już tak.

Rozmawiają dwaj kumple :
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś ?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience ...

Rozmowa kwalifikacyjna :
- Więc, ile ma pan lat ?
- 30.
- A jak długo pan pracował w poprzedniej firmie ?
- 35 lat.
- Jakim cudem ?
- To przez nadgodziny ...

[Misiek]

Trzech nauczycieli za czasów RFN chciało wyjechać za granicę, ale potrzebne im były zaświadczenia od policji, że mogą przekroczyć granicę. Poszli więc na komendę i wchodzą po kolei. Pierwszy wszedł nauczyciel z gimnazjum i za chwilę wychodzi. Pozostali od razu pytają - dostał pozwolenie, czy nie. On smutny odpowiada, że nie dostał. Wchodzi drugi nauczyciel, z liceum ... Za chwilę wraca i ta sama sytuacja : nie dostał. Wchodzi trzeci nauczyciel, ze szkoły specjalnej. Nie ma go z pięć minut, w końcu wychodzi zadowolony, że dostał pozwolenie. Koledzy zdziwieni pytają jak on to zrobił, a on na to mówi tak :
- Podszedłem do policjanta, położyłem mu podanie na biurku i mówię mu : "Tu podpisz, i jeszcze tu i tu, tak jak cię w szkole uczyłem".

Późnym wieczorem przechodzień zauważył blondynkę, która na czworakach usilnie czegoś szukała pod latarnią :
- Pani coś zgubiła ?
- Tak, moneta mi wypadła.
- Właśnie tu ?
- Nie, trochę dalej, w tamtą stronę.
- To dlaczego pani szuka tutaj ?
- Bo tu pod latarnią jaśniej.

Mąż do żony :
- Dlaczego jeszcze nie zdjęłaś majtek, zaraz hydraulik przyjdzie naprawiać ogrzewanie ?
- A co, nie mamy ani grosza ?
- Kobieto ! Z kaloryfera majtki zdejmij ...

[Misiek]

Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta, aby kupić mu nową parę botów. Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia. Kiedy podchodziłem do stolika, gdzie siedział mój dziadek zauważyłem jak on przygląda się nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami. Mój dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie mówi do dziadka :
- Co kur.a, stary dziad, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego ?
Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy, który miałem w ustach, aby się nie zakrztusić podczas wypowiedzi mojego dziadka. A on bardzo spokojnie i bez przymrużenia oka odpowiedział :
- Tak, raz się upiłem i wyrucha.em pawia i właśnie się zastanawiam, czy przypadkiem nie jesteś moim synem.

Do pracy przyjmują nowego pracownika :
- Jak długo był pan w poprzednim zakładzie ?
- Trzy lata.
- Opuścił go pan wskutek wypowiedzenia ?
- Nie, dzięki amnestii.



Siedzi facet nad brzegiem szamba i grzebie w nim. Przechodzi ktoś obok i pyta :
- Panie. Co pan robisz ?
- A wie pan, wpadła mi marynarka ...
- Ale chyba nie będziesz pan w niej chodził ?
- Nie, ale w kieszeni miałem kanapki.

Nad ranem wraca do domu narąbany facet i przez kilka minut siłuje się z zamkiem w drzwiach, w końcu otwiera mu żona i z wymówką pyta :
- Gdzie byleś ? !
- Przecież ci kooochanie mówiłem, że iiiidę na szachy !
- To dlaczego jesteś pijany i śmierdzisz wódą ?
- A czczym mam śmierdzieć, szszszachami ?

[Misiek]

Putin zwiedza Wawel. Przewodnik :
- No i jak się panu podoba ?
Putin :
- Całkiem ładnie. Skromnie, ale ładnie.

Noe zamknął arkę, chce wypływać, nagle słyszy pukanie :
- Kto tam ?
- Hipopotam !

Zdenerwowana blondynka krzyczy do boya hotelowego :
- Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju ? !
- Ależ proszę pani, przecież dopiero jedziemy windą !

[Misiek]

Dyrektor przechodzi obok klasy i słyszy, że ktoś w środku się strasznie drze. Wchodzi do klasy, łapie krzyczącego i stawia w kącie. Już chce iść dalej, gdy z klasy wychylają się uczniowie i pytają :
- Czy możemy iść do domu ?
- A z jakiej racji ?
- Przecież, nauczyciel nie będzie prowadził lekcji z kąta.

Hrabia i hrabina spędzają noc poślubną. Nad ranem zniesmaczony hrabia zacina się w palec i skrapia prześcieradło ze słowami :
- Niech chociaż pozory będą ...
Hrabina równie zniesmaczona wysmarkała się w prześcieradło i powiedziała :
- Macie rację, hrabio ...

3 dobermany siedzą w poczekalni do weterynarza i opowiadają sobie za co tam trafiły :
- Wiecie, pan zostawił mnie samego w samochodzie, nudziłem się to pogryzłem tapicerkę, no i teraz do uśpienia - mówi pierwszy.
- Moja pani kupiła sobie nową skórzaną sofę. Zostałem sam w domu, nudziłem się i ją pogryzłem, pani się zdenerwowała i przyprowadziła także i mnie mnie do uśpienia - odpowiada drugi.
Na to trzeci :
- Ja się nudziłem i przeleciałem moją właścicielkę.
- I co ? Do uśpienia ?
- Nie, tylko na obcięcie pazurków.

[Misiek]

Do szkoły językowej zgłasza się staruszek i mówi, że chce się nauczyć języka łacińskiego. Zdumiona sekretarka pyta go :
- A na co to panu ? W takim wieku ?
On odpowiada :
- Rzeczywiście jestem już stary, mam 90 lat i pewnie niedługo umrę. Stanę przed Świętym Piotrem i jak z nim pogadam ? Po łacinie. Skoro ksiądz mówi po łacinie, biskup mówi po łacinie, papież mówi po łacinie, to i Święty Piotr też !
- No dobrze, dziadku - mówi sekretarka - a jak pójdzie pan do piekła ?
- Niemiecki, to ja już znam !

Blondynka jedzie autostradą A2. Udało jej się włączyć radio, a tam słyszy komunikat : "Podajemy ważny komunikat dla kierowców jadących autostradą A2. Według wiarygodnych, przed chwilą otrzymanych informacji, autostradą jedzie samochód w przeciwnym kierunku". Blondyna spogląda przez okno swojego samochodu i mruczy do siebie : "I to nie jeden".

Bardzo pobożny człowiek co niedzielę chodząc do kościoła dawał żebrakowi 10 zł. Pewnego razu dał tylko 5 zł. Żebrak na to :
- Co się stało ? Dlaczego tylko piątka ? Stracił pan pracę ?
- Nie, wysłałem syna na studia.
- No wszystko fajnie, ale dlaczego moim kosztem ?

[Misiek]

Syn wraca do domu nad ranem. Wtem ojciec od progu wyskakuje z pytaniem :
- Gdzie byłeś ?
- Tato ! Miałem swój pierwszy raz ! - odpowiada zadowolony syn.
- Aaaa, to co innego, siadaj, napij się Whisky, zapal sobie ...
- Whisky chętnie, papierosa też, ale usiąść nie usiądę.

Przyjeżdża nowy oficer do polskiej bazy wojskowej na pustyni w Iraku i pyta żołnierzy :
- Jak tam wasze życie seksualne ?
Żołnierz odpowiada :
- Do miasta dosyć daleko, ale mamy taka starą wielbłądzicę ...
Pyta się kolejnego i słyszy taką samą odpowiedź.
- To zaprowadźcie mnie do niej - mówi oficer.
Po pół godziny wychodzi, zasuwając rozporek :
- Niezła. Stara, ale niezła.
- Niezła, na prawdę niezła - odpowiada żołnierz - do miasta w pół godziny dowiezie ...

Sklep z dywanami :
- Chcę coś praktycznego do pokoju dziennego.
- A ile ma pani dzieci ?
- Sześcioro.
- To najpraktyczniejszy byłby asfalt.

[Misiek]

Jedzie dwóch pedałów Czinkłeczentem. W pewnym momencie z naprzeciwka wyjeżdża im czarne BMW. Dochodzi do zderzenia, a że koksy z BMW w bagażniku miały trupa, były zmuszone dogadać się z pedałami. Obie strony wychodzą z samochodu, po czym jeden z pedałów widząc uszkodzenia mówi :
- O kurcze, cały przód roztrzaskany ... Jerzy, dzwoń na policję !
- Ale panowie - może to jakoś załatwimy ?
- Jerzy, dzwoń !
- Myślę że 500 zł powinno załatwić sprawę.
- Nie ma mowy ! Jerzy dzwoń !
- No panowie, bądźcie wyrozumiali, 1000 zł i nikt nic nie widział i nie słyszał.
- Wykluczone - sprawą zajmie się policja !
- A to ch.j wam w du.ę !
- Zaraz, zaraz, Jerzy, nie dzwoń ! Panowie chcą negocjować.

Mąż do żony w Wigilię :
- Kochanie, chodź zobacz co jest pod choinką !
Podekscytowana żona przebiega, schyla się, szuka, rozgląda za prezentem, ale nic nie znajduje. W końcu pyta męża :
- No co tam dla mnie masz ?
Na to mąż schyla się, pokazuje palcem pod choinką i mówi :
- Patrz ile tam kurzu ...

Jasio opowiada pani w szkole, że ich kotka urodziła sześć kociaków i wszystkie należą do PIS'u. Po trzech tygodniach pani pyta Jasia jak tam kotki, czy dalej należą do PIS'u, a Jasio mówi, że już nie, bo otworzyły im się oczy.

[Misiek]

Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona, blondynka :
- Słuchaj - mówi z przerażeniem - wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie - tragedia ! Twoja mama, a moja teściowa, weszła na drzewo, a konar, na którym stanęła, złamał się i ona spadła i zginęła !
Na to blondynka :
- Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście ?

Szeregowiec Kac zwraca się do przełożonego podoficera :
- Pani sierżancie, proszę o urlop w dniu jutrzejszym.
- Powód ?
- Immatrykulacja.
- Psiakrew ! Wciąż te przeklęte żydowskie święta !